Udostępnij

Benzo[a]piren groźniejszy niż sądzono. "Może pokonywać bardzo duże odległości w atmosferze"

11.05.2017

Benzo[a]piren (BaP), jeden z głównych składników zanieczyszczenia powietrza wywołanego przez tzw. niską emisję, okazuje się być znacznie groźniejszy, niż do niedawna sądzono. Związek ten może pokonywać bardzo duże odległości w atmosferze i przyczyniać się do czterokrotnie większej liczby zgonów z powodu nowotworów, niż wnika to z dotychczasowych wyliczeń.
Pół zgonu z powodu nowotworu na 100 tys. osób – taką średnią globalną przewidywał dotychczasowy model oceny ryzyka związanego z narażeniem na benzo[a]piren, jeden z najbardziej rakotwórczych składników smogu. To o połowę mniej, niż wynosi limit wyznaczony przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Niestety powyższe kalkulacje mogą być już nieaktualne. Nowy, bardziej precyzyjny model obliczeniowy wskazuje, że ryzyko śmierci z powodu nowotworów związane z narażeniem na BaP jest czterokrotnie wyższe i wynosi 2 zgony na 100 tys. osób. Ta dość istotna korekta w obliczeniach wynika z uwzględnienia faktu, że benzopireny mogą przemieszczać się w atmosferze na gigantyczne odległości – na przykład pokonać dystans dzielący Chiny i Amerykę.

Długie życie benzopirenów

Benzopireny to związki z grupy wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Wśród nich pierwsze skrzypce gra benzo[a]piren – ze względu na to, że jest go więcej. Rzadszy benzo[e]piren nie ustępuje jednak swojemu „koledze” pod względem szkodliwości. Rakotwórcze właściwości tych toksyn nie podlegają wątpliwości. Dyskusyjne jest jedynie to, jak duży jest ich niszczący wpływ na nasze zdrowie.
Badanie przeprowadzone przez grupę naukowców ze Stanów Zjednoczonych (Oregon State University, U.S. Department of Energy’s Pacific Northwest National Laboratory) i Chin (Peking University of China) sugeruje, że większy niż dotychczas sądzono. Ma to związek ze sposobem, w jaki benzopireny mogą przemieszczać się na duże odległości. Od dawna wiadomo, że związki te mogą „przyciągać” drobne cząsteczki unoszących się w powietrzu aerozoli atmosferycznych. Uczeni sądzili jednak, że substancje te tworzą luźną warstwę wokół toksyn, zapewniając im relatywną swobodę ruchu. W tej luźnej oprawie benzopireny przez pewien czas przemierzają przestworza, dopóki ich wiązania nie zostaną zerwane wskutek oddziaływania ozonu.
Jednak badania z ostatnich lat dowodzą, że aerozole mogą tworzyć szczelną otulinę wokół BaP, zabezpieczając w ten sposób zanieczyszczenia przed rozpadem. Ta warstwa ochronna zapewnia benzopirenom dłuższy okres trwania, a zarazem stanowi dla nich wydajny „środek transportu” – i umożliwia im pokonywanie bardzo dużych odległości.

Więcej toksyn, więcej zgonów

Właśnie ten fakt nie był uwzględniany w dotychczasowych symulacjach procesów rozpadu benzopirenów w atmosferze. Dlatego rezultaty obliczeń nie pasowały do ilości tych związków faktycznie wykrywanych w powietrzu. „Docenienie” roli aerozoli w ochronie BaP przed degradacją doprowadziło do znaczącej korekty w wynikach kalkulacji. Znaczącej i bardzo niepokojącej. Jak bowiem wynika z nowego modelu prognozowania migracji benzopirenów, związki te mogą przemieszczać się nie tylko „za miedzę”, ale również za ocean – w tym przypadku Spokojny. – Stężenie BaP, które stwierdziliśmy na Mount Bachelor (góra w stanie Oregon – przyp. red.) było czterokrotnie wyższe niż przewidywały poprzednie modele obliczeniowe. Istnieją dowody, że aerozole zawierające zanieczyszczenia przywędrowały z drugiej strony Pacyfiku – skomentowała wyniki badań Staci Simonich, toksykolog i chemik z Uniwersytetu Stanowego w Oregonie.
Uwzględnienie wyższej niż dotychczas zakładana „mobilności” BaP wymusza również korektę w ocenie narażenia populacji ludzkich na te zanieczyszczenia. Wydłużony czas trwania tych związków w powietrzu przekłada się na czterokrotnie większe – w skali świata – ryzyko zgonu z powodu chorób nowotworowych. Jednak przekroczenia norm w WHO są nierównomierne. Zależą nie tylko od stopnia emisji zanieczyszczeń w danym regionie, ale również od warunków klimatycznych. Najkrótszy żywot benzopireny wiodą w tropikach, gdzie stosunkowo szybko ulegają utlenieniu pod wpływem kontaktu z ozonem. Najgorzej jest w Chinach i Indiach. Całkiem nieźle wypadają Stany Zjednoczone i Europa Zachodnia (wiadomo: niska niska emisja) – niestety Polska nie zalicza się do tego regionu.
Jak to w nauce bywa, nowe wyjaśnienia rodzą nowe pytania. Między innymi na temat tego, jak oddziałują na nasze zdrowie i środowisko produkty utleniania benzopirenów, jak różnią się aerozolowe „otuliny” BaP pod względem składu chemicznego oraz jaki wpływ na ten skład mają czynniki atmosferyczne: temperatura, wilgotność powietrza, ciśnienie.
Na razie pewne jest jedno: jest gorzej, niż sądziliśmy.
Fot. NASA Goddard Space Flight Center/Flickr

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.