Transport publiczny podnosi się po pandemicznym spowolnieniu – mówi nam Michał Leman, dyrektor zarządzający firmy FlixBus na Polskę, Kraje Bałtyckie i Ukrainę. Straty sektora mogłyby być jednak mniejsze, gdyby rządzący działali sprawniej i spokojniej – przekonuje. O tym, jak usprawnić komunikację zbiorową porozmawialiśmy w najnowszym odcinku naszego cyklu podcastowego.
Z Michałem Lemanem rozmawialiśmy jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Dlatego nasz wywiad dotyczy głównie odmrożenia branży transportowej po okresach pandemicznych lockdownów.
Jak twierdzi, pasażerowie wracają zarówno do autobusów, jak i kolei. Dodaje również, że przewoźnicy ciężko odczuli jednak skutki pandemii, a w szczególności chaosu, który branży zaserwowali rządzący. Po dwóch trudnych latach firma wraca jednak na swoje główne trasy – w tym te najdłuższe na przykład do Paryża.
Dyrektora Lemana zapytaliśmy również o konkurencję ze strony kolei. Coraz więcej słyszy się o planach uruchamiania międzynarodowych nocnych pociągów. Chodzi na przykład o czeskiego RegioJeta, który zapowiada kursy z Krakowa do Chorwacji.
Czytaj również: Europa codziennie „spala” w autach 15 mln bochenków chleba
– Ale my też mamy połączenie do Chorwacji. Czas przejazdu naszym autobusem jest podobny jak ten oferowany przez czeskiego przewoźnika – zauważa Leman.
Jak dodaje dyrektor Flixbusa w Polsce, kolej ma swoje zalety, jednak branża przewozów autobusowych jest bardziej elastyczną odnogą rynku transportowego. Dalej wiele zależy w jej przypadku od biurokracji, jednak wysłanie autobusów w trasę bywa łatwiejsze, niż ustalenie rozkładu międzynarodowego połączenia kolejowego.
“Proste pytania” to cykl podcastów, które publikujemy na platformach Spotify, Google Podcasts, Castbox i Spreaker. W kolejnych odcinkach, zgodnie z tytułem, zadaję proste pytania. Odpowiedzi bywają jednak skomplikowane. W centrum uwagi zawsze jest ekologia.
Źródło zdjęcia: materiały prasowe Flixbusa