Najnowsze dane z Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) rzucają cień na tempo wymiany przestarzałych urządzeń grzewczych w Polsce. Według nich, kotłów poniżej piątej klasy i ekoprojektu – takich, które będą musiały zniknąć w nieodległej przyszłości – mamy około 3 milionów. To tyle, ile do wymiany szacowano w 2018 roku, kiedy ruszał program Czyste Powietrze. Okazuje się jednak, że na stan bazy CEEB wpłynęło kilka czynników. W tym korekty zgłoszeń związane z ogłoszeniem tzw. dodatku węglowego.
Centralna Ewidencja Emisyjności Budynków to narzędzie pozwalające śledzić postępy m.in. realizacji programu Czyste Powietrze czy wdrażania przepisów wojewódzkich uchwał antysmogowych. Na znaczenie danych CEEB w kontekście tego, co już wiedzieliśmy o źródłach zanieczyszczeń powietrza, zwrócił uwagę Andrzej Guła z PAS.
„Na dzień dzisiejszy w CEEB zarejestrowano 3,7 miliona kotłów na paliwo stałe w domach jednorodzinnych. Z czego 3 miliony to kotły poniżej klasy 5/ekoprojekt. Dużo jeszcze do zrobienia w programie Czyste Powietrze” – napisał na Twitterze współzałożyciel i lider Polskiego Alarmu Smogowego. „Czy po całkowitym uzupełnieniu CEEB będziemy mieli więcej kopciuchów do wymiany, niż wtedy gdy tworzono Czyste Powietrze?” – pytał Guła.
Okazuje się jednak, że sprawa nie jest prosta. Na dzisiejszy stan bazy CEEB wpłynęło co najmniej kilka czynników. W tym zapowiedź i wprowadzenie tzw. dodatku węglowego, co wiele osób skłoniło do korekty zgłoszeń. Co więc wiemy o aktualnej liczbie kotłów do wymiany?
„Niezależnie od liczby kopciuchów, jest to nadal duże wyzwanie”
“W swoim wpisie na Twitterze nieco prowokacyjnie zapytałem o liczbę kopciuchów, która pozostała do wymiany. Społeczność Twitterowa słusznie zwróciła uwagę, że aktualne statystyki zostały mocno zaburzone, wprowadzaniem korekt deklaracji do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków w związku z wprowadzeniem dodatku węglowego, więc tak naprawdę nie mamy pewności co do tego ile kopciuchów wciąż jest w użytkowaniu – komentuje dla SmogLabu Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.
“Znaczenie ma tu również sposób procedowania tych aktualizacji w systemie. Sprawia on, że przez pewien czas część kopciuchów może być liczona podwójnie. Są też przypadki posiadania przestarzałego kotła na węgiel obok innego źródła ciepła, np. urządzenia gazowego. Z danych pozyskanych niedawno przez Polski Alarm Smogowy wynika, że takich przypadków mamy w Polsce blisko pół miliona” – podkreśla Guła.
“Niezależnie od tego, czy do wymiany pozostało 3 miliony kopciuchów, czy też 2,5 miliona, to jest to nadal duże wyzwanie. Szczególnie, gdy zestawimy to z danymi na temat 4 lat funkcjonowania programu Czysta Powietrze. Podpisane do tej pory umowy dotyczą 466 tys. gospodarstw domowych. Przed nami jeszcze ogromna część pracy” – zwraca uwagę lider PAS.
Kotły niezgłoszone do CEEB
Opinia, że znaczenie ma w tym przypadku ogłoszenie i wprowadzenie w tym roku tzw. dodatku węglowego, nie jest odosobniona. Zwracają na to uwagę także osoby, które na przestrzeni ostatnich lat związane były z programem Czyste Powietrze.
“Moim zdaniem jest to efekt związany z dodatkiem węglowym, jak pisał zresztą na Twitterze Piotr Woźny (były pełnomocnik premiera ds. programu Czyste Powietrze i były prezes NFOŚiGW – przyp. red.). Szczególnie w momencie, gdy komunikacja rządu była taka, że dodatek należy się w przypadku ogrzewania węglem, a nie była jasna sytuacja dotycząca wsparcia dla innych źródeł ciepła. Myślę, że część osób, która miała ‘zachomikowane’ kopciuchy, to znaczy zachowane z jakiegoś powodu ‘na czarną godzinę’ i niezgłoszone do CEEB, teraz je ujawniła” – komentuje dla SmogLabu Bartłomiej Orzeł, były pełnomocnik rządu ds. programu Czyste Powietrze.
“Nie są to raczej osoby korzystające z programu Czyste Powietrze, w którym stare urządzenie grzewcze musi zostać zezłomowane i musi to być poświadczone odpowiednim dokumentem. Jeśli ktoś poświadczył w tym przypadku nieprawdę, to jest to przestępstwo” – zwraca uwagę były pełnomocnik rządu. “W kontekście samej poprawy jakości powietrza ważne jest natomiast to, by samorządy kontrolowały, czy kopciuchy nie są użytkowane tam, gdzie zabraniają tego przepisy uchwały antysmogowej” – podkreśla Orzeł.
_
Zdjęcie: PhotoRK / Shutterstock.com