We wtorek przedmiotem dyskusji ministrów środowiska państw Unii Europejskiej będą nowe normy jakości powietrza (Dyrektywa CAFE). Propozycja Komisji Europejskiej stanowi zaostrzenie w tym zakresie. Jest ono jednak nadal dalekie od tego, co wynika z najnowszych zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia. Dlatego o bardziej zdecydowane działania apelują na łamach „Environmental Epidemiology” światowej sławy epidemiolodzy środowiskowi.
W tym tygodniu państwa członkowskie Unii Europejskiej będą dyskutować nad propozycją rewizji dyrektywy UE w sprawie jakości powietrza. To kluczowy dokument, jeśli chodzi o ochronę zdrowia ludzi i środowiska przed zanieczyszczeniem powietrza. Propozycja Komisji Europejskiej, która będzie przedmiotem rozmów, obejmuje m.in. nowe średnioroczne dopuszczalne poziomy zanieczyszczeń. Wynosić miałyby one 10 μg/m3 dla drobnego pyłu zawieszonego PM2,5 oraz 20 μg/m3 dla dwutlenku azotu (NO2).
Choć to surowsze normy, niż obecne, propozycje spotkały się z krytyczną oceną grupy epidemiologów środowiskowych, których apel został opublikowany w czasopiśmie naukowym “Environmental Epidemiology”. Chodzi przy tym o nie byle jaką grupę, bo wśród nich znalazły się osoby odpowiedzialne m.in. za stosowane przez UE metody pomiarowe związane z wpływem zanieczyszczeń na zdrowie. Apel opublikowano w imieniu dwóch dużych organizacji naukowych: Międzynarodowego Towarzystwa Epidemiologii Środowiskowej (ISEE) oraz Towarzystwa Badań nad Chorobami Układu Oddechowego (ERS).
Co w takim razie proponują autorzy i autorki apelu? W ich ocenie wspomniane dopuszczalne poziomy powinny wynosić 5 μg/m3 oraz 10 μg/m3. Czyli być o połowę niższe, niż chce Komisja Europejska.
Osoby odpowiedzialne za apel zwracają przy tym uwagę, że w samej propozycji Komisji Europejskiej znalazło się wprowadzenie „mechanizmu regularnego przeglądu w celu zapewnienia, aby przyszłe decyzje podejmowano w oparciu o najnowszą wiedzę naukową na temat jakości powietrza”. W tym kontekście epidemiolodzy środowiskowi stawiają sprawę jasno. „Już obecnie najnowsza wiedza naukowa wskazuje na konieczność pełnego dostosowania norm do wytycznych WHO – Air Quality Guidelines z 2021 roku”.
Obecne normy, wynoszące kolejno 25 μg/m3 oraz 40 μg/m3, są krytykowane jako niewystarczająco chroniące zdrowie Europejek i Europejczyków.
Najnowsza wiedza mówi więcej m.in. o przedwczesnych zgonach. „Skutki są znacznie bardziej dotkliwe”
„Grupa światowej sławy epidemiologów środowiskowych przygotowała apel do polityków Unii Europejskiej, dotyczący przyjęcia bardziej rygorystycznych prozdrowotnych norm jakości powietrza. Sugestie te oparto na aktualnej wiedzy naukowej. Czyli ustaleniach Światowej Organizacji Zdrowia z 2021 roku” – komentuje dla SmogLabu Łukasz Adamkiewicz, Sekretarz Zespołu Roboczego ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie, który doradza Ministerstwu Zdrowia.
Wspomniany apel ma związek z pracami nad aktualizacją dyrektywy ws. jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy. Dokument zwany jest również Dyrektywą CAFE – od słów Clean Air For Europe (Czyste Powietrze dla Europy). Już we wtorek odbędzie się spotkanie szefów i szefowych resortów środowiskowych UE, podczas którego podjęta zostanie dyskusja w tej sprawie.
„Eksperci apelują, by Unia Europejska uwzględniła najnowsze ustalenia na temat zanieczyszczeń powietrza w nowych przepisach. Ważnym argumentem jest to, co aktualna wiedza mówi na temat skutków zdrowotnych w tym kontekście. Skutki te, w postaci m.in. przedwczesnych zgonów, są znacznie bardziej dotkliwe niż te, na które Komisja Europejska powoływała się, przygotowując nowe przepisy” – zwraca uwagę Adamkiewicz. Okazuje się, że w przypadku pyłów zawieszonych PM2.5 liczba przedwczesnych zgonów jest o 40 proc. wyższa niż wcześniej szacowano. Z kolei w odniesieniu do dwutlenku azotu – aż dwukrotnie wyższa.
Dyrektywa CAFE. „Niepowtarzalna szansa na poprawę jakości powietrza”
„Aktualizacja dyrektywy CAFE jest niepowtarzalną szansą na poprawę jakości powietrza w całej Europie” – mówi SmogLabowi Weronika Michalak, dyrektorka HEAL Polska. „Jako organizacja analizująca wpływ zanieczyszczeń powietrza na zdrowie publiczne apelujemy do Europosłów i Europosłanek, a także przedstawicieli polskiego rządu, o pełne wsparcie dostosowania maksymalnych dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń do rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia” – mówi nam Michalak.
„Jest to szczególnie ważne dla Polski, najbardziej zanieczyszczonego pod względem jakości powietrza kraju UE. 27 czerwca w Parlamencie Europejskim odbędzie się kluczowe w tej sprawie głosowanie. Mamy nadzieję, że politycy staną po stronie ambitnych przepisów, których wymogi realnie wpłyną na obniżenie poziomów zanieczyszczeń. I które pozwolą ludziom lepiej chronić się przed ich konsekwencjami” – zwraca uwagę dyrektorka HEAL Polska. Pod listem tej organizacji, skierowanym do szefowej resortu klimatu i środowiska, podpisało się ponadto 13 organizacji, w tym m.in. Polski Alarm Smogowy, Koalicja Klimatyczna i Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
W dokumencie zwrócono uwagę m.in. na potrzebę dostosowania unijnych norm jakości powietrza do najnowszej wiedzy naukowej.
- Czytaj także: Zalecenia WHO ws. smogu. „Lekarz powinien być świadomy skutków zdrowotnych zanieczyszczeń”
„Zanieczyszczenia powietrza i gazy cieplarniane mają te same źródła”
„Surowsze normy to konieczność” – komentuje Urszula Stefanowicz, koordynatorka projektów transportowych w Polskim Klubie Ekologicznym Okręgu Mazowieckim. PKE OM również podpisał się pod wspomnianym listem. „Pewność co do tego, że do końca dekady musimy zbliżyć się jak najbardziej do spełnienia norm opartych na rzeczywistych potrzebach ochrony zdrowia, na wiedzy i doświadczeniu lekarzy i specjalistów z całego świata, przełoży się na znacznie silniejszą motywację do realizacji działań ograniczających emisję zanieczyszczeń ze wszystkich źródeł. A szczególnie z instalacji grzewczych oraz transportu, bo w tych obszarach mamy do zrobienia najwięcej” – podkreśla Stefanowicz.
„Skutki zdrowotne oraz koszty zewnętrzne złej jakości powietrza w Polsce są niedopuszczalnie wysokie. Rewizja unijnej dyrektywy ws. czystego powietrza to wyjątkowa szansa na uchronienie przed przedwczesnymi zgonami oraz skutkami zdrowotnymi w postaci chorób przewlekłych. W tym chorobami serca, udarami mózgu, nowotworami, atakami astmy itp.” – czytamy w liście. „Aktualizacja zapisów dyrektywy pomoże również osiągnąć Polsce cele klimatyczne, przynosząc dodatkowe korzyści dla klimatu, a tym samym dla naszego zdrowia. Zanieczyszczenia powietrza i gazy cieplarniane mają te same źródła” – podkreślono.
_
Z całością przytaczanego apelu epidemiologów środowiskowych (w j. angielskim) można zapoznać się tutaj. List organizacji pozarządowych do minister Anny Moskwy, podpisany m.in. przez HEAL, PAS i PKE OM, znaleźć można tu.
Cytowane fragmenty apelu z „Environmental Epidemiology” tłumaczył na j. polski Zespół Roboczy ds. Wpływu Zanieczyszczeń Powietrza na Zdrowie przy Radzie Zdrowia Publicznego, który doradza Ministerstwu Zdrowia.
Zdjęcie: Daniel Sztork / Shutterstock.com