Lasy stanowią niemal 30 proc. powierzchni naszego kraju. W wielu z nich od lat trwają liczne wycinki drzew. Ruch społeczny „Lasy i obywatele” przygotował interaktywną mapę, dzięki której sprawdzisz, czy las w twojej okolicy będzie wycięty. Publikacja mapy zbiegła się w czasie ze zmianą dyrektora Lasów Państwowych. To nie wszystkie zmiany, jakie nas czekają. „Chcemy, aby część najcenniejszych lasów natychmiast wyłączyć z wycinek” – słyszymy w Fundacji odpowiedzialnej za projekt.
Mapa Polski, a na niej tysiące czerwonych kropek. Tak wygląda krajobraz wycinek planowanych w naszym kraju w ciągu najbliższych lat. Popularne narzędzie pozwala obywatelom kontrolować, czy las pod ich domem nie zostanie z dnia na dzień wycięty. I choć organizatorzy mają już dane z niemal połowy nadleśnictw, wciąż czekają na kolejne dokumenty. A to oznacza, że prezentowane na 2024 r. to ledwie połowa obrazka.
Stan lasów, gospodarka leśna, wycinki i dostęp do publicznych terenów były gorącymi tematami w ciągu 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy. Samą instytucję zdominowali i upolitycznili na dużą skalę politycy Solidarnej Polski. Odpowiedzią na to były liczne akcje, happeningi i protesty społeczne. Wreszcie powstało także wspomniane narzędzie, które pozwala systematycznie kontrolować to, ile z polskiego dziedzictwa przyrodniczego jest przerabiane na deski.
Mapa wycinek – które lasy zagrożone?
– Mapa rębni, którą prowadzimy już od trzech lat, pokazuje kilka rzeczy. Po pierwsze wizualizujemy na niej dane dotyczące rębni, czyli wycinek z Planów Urządzania Lasów (PUL – red.). Leśnicy sporządzają PUL raz na 10 lat. Takie dane pokazujemy dla każdego nadleśnictwa. W miarę dostępności danych wizualizujemy też, które z planowanych rębni wykonano. Kolor szary na naszej mapie to obszary, gdzie miała już miejsce wycinka. Na czerwono pokazujemy te obszary, które dopiero są planowane do wycięcia w bieżącym PUL. Trzecia informacja to dane dotyczące wycinek na rok bieżący. To te obszary, nad którymi wyświetla się „2024”. Właśnie wgraliśmy aktualizację dotyczącą tego roku. Dane pochodzą z połowy nadleśnictw – wyjaśnia w rozmowie Marta Jagusztyn, współzałożycielka Fundacji Lasy i Obywatele.
Wycinki odbywają się na terenie całego kraju. I tak na przykład w okolicach Krakowa poszatkowane będą (a część z nich już jest) lasy, które są popularnymi celami weekendowych wycieczek dla wielu mieszkańców obszaru aglomeracji krakowskiej. Wycinka na dużą skalę odbywa się lub jest planowana m.in. w Lesie Bronaczowa.
Na czerwono „świeci” się także niemal cała Puszcza Niepołomicka:
Wciąż zagrożone są lasy pod Zabierzowem – tzw. Kleszczowskie Wąwozy, gdzie mieszkanki i mieszkańcy od lat walczą o ochronę cennych terenów:
Obywatele walczą o swoje lasy – historia Kleszczowskich Wąwozów
– Od kilku lat przeraża mnie skala wycinek cennych przyrodniczo miejsc pod Krakowem. Są one wyjątkowo cenne, od zachodu Krakowa Wyżyna Krakowsko-Częstochowska a od wschodu Puszcza Niepołomicka – mówi nam Anna Treit z inicjatywy społecznej Ratujmy kleszczowskie wąwozy i Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Jak zaznacza Anna Treit, w tym roku leśnicy planują rębnie w wielu wydzieleniach porośniętych starodrzewami. – Chodzi na przykład o reliktową karpacką buczynę Wyżyny Krakowskiej, której buki mają ponad 140 lat i wiele z nich ma wymiary pomnikowe oraz królewską Puszczę Niepołomicką, której bory sosnowe mają nawet 180 lat. Tych lasów nie sadzili leśnicy. Oba tereny są zielonymi płucami Krakowa , który od lat jest w czołówce miast w Europie o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu.
Przedstawicielka „Pracowni” przypomina, że przeżywamy kryzys lesistości w Polsce, dożynane są ostatnie kawałki starodrzewów i lasów o charakterze naturalnym. Organizacje społeczne domagają się od nowego kierownictwa Lasów Państwowych i resortu środowiska zatrzymania wycinek na terenie najcenniejszych lasów w Polsce, starodrzewów i lasów wodochronnych.
– Moratorium w tej sprawie podpisało 116 organizacji przyrodniczych i ruchów leśnych. Teraz najważniejsze jest zabezpieczenie terenów i przeprowadzenie reformy gospodarki leśnej. Jeszcze nigdy nie było takiego oburzenia na działania leśników, jakie obserwujemy od kilku lat. Ludzie domagają się ochrony przyrody. A to nie jest łatwe – mówi SmogLabowi Treit.
Sama przekonała się o tym na własnej skórze. Od trzech lat stara się o powołanie rezerwatu Mała Puszcza Kleszczowska. – Oponentem jest Regionalna Dyrekcja Ochrony Przyrody, nawet leśnicy w nowym Planie Urządzenia Lasu dla Krzeszowic na lata 2022-2031 zapisali ten teren jako proponowany rezerwat, ale zapisana została ingerencja w dwa wydzielenia świerkowe i modrzewiowe. Mam nadzieję, że nie będą one wykonywane do czasu powołania planu ochrony, który określi czy są na tym terenie potrzebne jakiekolwiek działania leśników – dodaje działaczka na rzecz lasów.
Wycinki w otoczeniu Parków Narodowych oraz na cennych terenach
Nie lepiej sytuacja wygląda na ścianie wschodniej. Masowe pozyskanie drewna zaplanowano w podkarpackich lasach. Zarówno w bezpośrednim otoczeniu Bieszczadzkiego Parku Narodowego, jak i na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego na Pogórzu Przemyskim:
Pilarzy spotkamy również wędrując po lasach na drugim krańcu Polski. Na Podlasiu intensywne wycinki zaplanowano w okolicach m.in. Wigierskiego Parku Narodowego i Puszczy Augustowskiej:
Znacznie przerzedzona ma być także Puszcza Notecka i wiele innych terenów:
Mapa wycinek drzew w polskich lasach – problemy z dostępem do informacji
Są jednak miejsca, dla których organizacja nie pozyskała danych na 2024 r. Dlaczego? – Od trzech lat staramy się szkolić w praktyce Lasy Państwowe z prawa obywateli do informacji o środowisku. To, jakie lasy publiczne i w jaki sposób mają być użytkowane, jest informacją o środowisku. Potwierdziły to sądy – mówi Jagusztyn.
– Mimo to, Lasy Państwowe czasem odmawiają nam szczegółowych danych. Udostępniają tylko informacje dotyczące planów 10-letnich, twierdząc, że nie muszą przekazywać tych na rok bieżący. Zaczęliśmy te informacje pozyskiwać inną drogą – z dokumentacji przetargowych związanych z wycinkami. To nie jest prosta praca, musieliśmy do niej stworzyć własne oprogramowanie. Obecnie, szczególnie po wyborach 15. października, nadleśnictwa coraz chętniej dzielą się tymi informacjami. Jednak jest to 429 nadleśnictw, a dane udostępniane są w różnych formatach – podkreśla przedstawicielka fundacji.
Ponad 3 miesiące temu organizacja wystąpiła do Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych o dane zbiorcze. Do tej pory takie dane do fundacji nie wpłynęły, mimo że zgodnie z przepisami państwowa jednostka miała na to maksymalnie dwa miesiące. – Czekamy na nową dyrekcję i będziemy prosić o te dane ponownie. Mamy nadzieję, że dostaniemy je bez problemu. W innym przypadku będziemy walczyć o te informacje na drodze sądowej – zapowiada Marta Jagusztyn.
Narzędzie cieszy się dużą popularnością, a obywatele chętnie sprawdzają swoje tereny.
- Mając informację, że Lasy Państwowe planują w Twojej okolicy wycinki lasów cennych społecznie i przyrodniczo możesz działać, by te wycinki zatrzymać. Jeśli potrzebujesz rady jak to robić – napisz do nas, podpowiemy – przekazują organizatorzy mapy w mediach społecznościowych.
Zielone obietnice nowego rządu
Sama publikacja mapy ma szerszy kontekst. – Te dane wypuściliśmy właśnie teraz również dlatego, że w umowie koalicyjnej nowego rządu wszystkie partie zadeklarowały daleko idące reformy polityki leśnej – przypomina działaczka. Chodzi m.in. o wyłączenie z wycinki 20 proc. najcenniejszych lasów czy ustanowienie kontroli społecznej nad nimi.
- Tylko 6,5 proc. społeczeństwa kiedykolwiek słyszało o możliwości wzięcia udziału w konsultacjach dotyczących lasu.
- 79,2 proc. społeczeństwa uważa, że lokalne społeczności powinny mieć większy niż obecnie wpływ na decyzje o lasach.
- 45,4 proc. społeczeństwa, w świetle zmian klimatycznych, źle ocenia prowadzoną w Polsce gospodarkę leśną.
Badanie IPSOS dla Lasy i Obywatele, zrealizowane metodą F2F w 2021 r. na reprezentatywnej próbie ludności Polski powyżej piętnastego roku życia, liczącej 1000 osób.
Premier rządu zapowiada zmianę podejścia do lasów
Właśnie o kontroli obywatelskiej nad lasami mówił w środę, 3. stycznia premier Donald Tusk. – Czekają nas duże zmiany, a równocześnie lasy są rąbane tak, jak były rąbane. 10-letnie plany wciąż obowiązują, bo przecież one nie przewidywały wyborów 15. października i zmian, które mają nastąpić. A te zmiany są znaczące, bo mówią wprost, że lasy to nie tylko fabryka drewna, a coś znacznie cenniejszego dla całego społeczeństwa np.: rezerwuar wody, ostoja bioróżnorodności, miejsce, gdzie ludzie dbają o zdrowie fizyczne i psychiczne. Jeśli te lasy wytniemy, to wielkich zmian i żadnej nowej polityki na zrębie (wyciętym lesie – przyp. red.) nie wprowadzimy – zauważa współzałożycielka Fundacji.
Nasza rozmówczyni przypomina, że każdy las, który dziś posiada ważne funkcje, a który zostanie wycięty, traci taką funkcję na wiele lat, a czasem nawet bezpowrotnie. Chodzi na przykład o lasy ochronne, wodochronne czy rekreacyjne.
– Apelujemy o to, aby rozpocząć proces reform, jednak chcemy wiedzieć, jak ten proces będzie wyglądał. Chcemy, aby część najcenniejszych lasów natychmiast wyłączyć z wycinek. Takich lasów, o które toczą się konflikty społeczne, mamy na mapie ponad 400, ale lasów powyżej 120-lat wcale nie jest aż tak dużo, jeśli popatrzymy na zaplanowane wycinki na ten rok. To oznacza, że ich zniszczenie możemy zatrzymać bez większych kosztów, a podpisane już umowy na pozyskanie drewna po prostu modyfikować. W ten sposób zyskamy rok, aby opracować sensowną reformę, likwidujemy konflikty społeczne, chronimy usługi ekosystemowe świadczone przez las. W świetle badań ekonomistów te usługi często mają większą wartość, niż drewno potencjalnie z lasów pozyskane – podsumowuje Marta Jagusztyn z Fundacji Lasy i Obywatele.
Więcej o zielonych obietnicach nowego rządu pisaliśmy TUTAJ.
Dyrektor Lasów Państwowych do dymisji. Kto go zastąpi?
O tym, że zmienia się podejście obywatelek i obywateli do polskiego dziedzictwa przyrodniczego, w szczególności cennych terenów leśnych, mówił SmogLabowi prof. Jerzy Szwagrzyk z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego.
- 30 lat temu oczekiwania społeczne były skromniejsze. Społeczeństwo zmienia się, czego najlepszym wyrazem jest to, że to udzielam tego wywiadu. Przez 30 lat mojej pracy jedyna okazja, kiedy ktoś z mediów pojawiał się na Wydziale Leśnym, to było przed Świętami, jak trzeba było powiedzieć coś o choince. Teraz ludzie zaczęli się bardziej interesować lasem. Oczekują już nie tylko że będzie pozyskiwane drewno. Wzrosły oczekiwania względem rekreacji w lasach. W związku z tym rzeczy, które 30 lat temu nie budziły sprzeciwu, teraz zaczynają go budzić – prof. dr hab. inż. Jerzy Szwagrzyk, kierownik Katedry Bioróżnorodności Leśnej na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie (wywiad z dn. 19.10.2021).
Tę zmianę widać we wspomnianych obietnicach i programach wyborczych, czy wreszcie w samej umowie koalicyjnej. Ale widać ją także w decyzjach personalnych. Donald Tusk, zapowiadając nowego dyrektora Lasów Państwowych krytycznie podsumował pracę dotychczasowego szefa tej jednostki. Według premiera, związany z Solidarną Polską Józef Kubica, był „specjalistą od upartyjnienia Lasów Państwowych na skalę niespotykaną w historii”.
Miejsce Kubicy zajmie Witold Koss. Jak podaje Gazeta Wyborcza, Koss jest aktualnie inżynierem nadzoru w nadleśnictwie Dębno. Od listopada 2015 r. do lipca 2018 r. był nadleśniczym w nadleśnictwie Skwierzyna. Wcześniej – dyrektorem regionalnym w RDLP Szczecin. „Wyborcza” przypomina słowa kandydata na dyrektora LP, które padły w trakcie kampanii wyborczej. Mówił wtedy, że leśnicy są gotowi na dostosowanie ustawy o lasach do „zmieniającego się otoczenia Lasów Państwowych – zwłaszcza zmian klimatycznych i oczekiwań społecznych”.
Interaktywna mapa na której zaznaczona jest planowana wycinka lasów w Polsce jest dostępna stronie fundacji Lasy i obywatele
–
Zdjęcie tytułowe: Skyliz/Shutterstock