Udostępnij

Ich wyspy mogą zatonąć. Mieszkańcy się nie poddają, minister z nietypowym wystąpieniem

06.07.2025

W 2021 roku mogliśmy zobaczyć, jak minister spraw zagranicznych Tuvalu – Simon Kofe, dokonał poruszającego i symbolicznego aktu. Ubrany w garnitur wygłosił przemówienie w ramach konferencji klimatycznej COP26, stojąc po kolana w wodzie. Dzięki badaniom NASA wiemy, że los takich wyspiarskich państw jak Tuvalu jest przesądzony. Wyspy nie zatoną całkowicie, ale rosnący poziom mórz będzie utrapieniem. Wyspiarze jednak się nie poddają.

Symboliczny apel ministra z Tuvalu

Stojąc w garniturze i krawacie przy mównicy ustawionej w morzu, minister wezwał świat do podjęcia natychmiastowych działań w celu zażegnania problemu ocieplającego się klimatu. Garnitur jest zwykle kojarzony z formalną dyplomacją i oficjalnymi przemówieniami. Tu zestawiony z wodnym tłem, służył jako surowe przypomnienie, że zmiana klimatu nie jest odległym, abstrakcyjnym problemem, ale rzeczywistością dotyczącą każdego.

– Stoimy tu dziś nie jako proszący o współczucie, ale jako wzywający do działania. Podnoszące się wody, które nas otaczają, zagrażają nie tylko naszym domom. Są wyraźnym ostrzeżeniem dla całego świata. Tuvalu znajduje się na pierwszej linii frontu zmian klimatycznych, ale nie jesteśmy sami. Los Tuvalu jest spleciony z losem każdego narodu na tej planecie – oświadczył minister.

To historyczne przemówienie podkreśliło pilność działań, a to co się dzieje na Tuvalu, nie ogranicza się tylko do tego kraju. Zagrożone są wszystkie nisko położone wyspy na całym świecie. Najbardziej oczywiście zagrożone są atole koralowe na Oceanie Spokojnym. Teraz widzimy, że te przemówienie było jedynie aktem symbolicznym. Nie tylko dlatego, że działania na rzecz powstrzymania globalnego ocieplenia są mizerne, a to, że los wysp jest przypieczętowany.

Wyspy będą tonąć

Według niedawnych badań przeprowadzonych przez NASA, w ciągu najbliższych 30 lat poziom oceanu wokół pacyficznych wysp takich jak Tuvalu wzrośnie o co najmniej 20 cm. Stanie się to niezależnie od tego, jaka będzie dalsza polityka klimatyczna, bo nawet ta ambitna wiele już nie zmieni. Oczywiście wyspy te nie znikną całkowicie, ale taki wzrost poziomu morza będzie paraliżował życie ludzi.

Analiza wykazała, że liczba dni zalewowych w czasie przypływu – inaczej zwanych uciążliwymi powodziami lub powodziami w słoneczny dzień (tymczasowe zalanie nisko położonych obszarów, zwłaszcza ulic) – wzrośnie w niemal wszystkich wyspiarskich państwach Oceanu Spokojnego. Chodzi więc o sytuacje niezwiązane ze sztormami i cyklonami tropikalnymi. Przykładowo na wspomnianym Tuvalu, gdzie obecnie występuje mniej niż 5 takich dni zalewowych rocznie, do lat 50. XX wieku rocznie będzie 25 takich dni. W przypadku Kiribati będzie jeszcze gorzej, bo liczba takich dni wzrośnie do 65 rocznie.

Zmiany poziomu światowego oceanu w latach 1992-2024. Źródło: NASA.

Dyrektor programu fizyki oceanów w Oddziale Nauk o Ziemi NASA, dr Nadya Vinogradova Shiffer, powiedziała, że ​​odkrycia te dają wyraźniejszy obraz „częstotliwości i intensywności powodzi” w nadchodzących dekadach. Badania pokazują, że na każdej wyspie będzie to wyglądało inaczej z uwagi na dwie przyczyny.

Po pierwsze wzrost poziomu morza nie wszędzie jest taki sam, bo zależy do wielu czynników takich jak: ciśnienie, temperatury, a nawet różnice w grawitacji. Po drugie, powodem jest ukształtowanie samej wyspy, a dokładnie rozkład wysokości nad poziomem morza. Są wyspy takie, jak Kiribati, które są mocno narażone, a inne mniej. Mimo to, nawet te mniej narażone też będą uciążliwie zalewane. Na szczęście nie aż tak, by życie na nich przestało być możliwe.

– Za sto lat we wszystkich tych krajach nadal będą wyspy i mieszkający na nich ludzie. Jednak konfiguracja tych wysp będzie wyglądać inaczej niż obecnie – powiedział Paul Kench, ekspert ds. zmian w tropikalnych środowiskach przybrzeżnych.

Lodowce szelfowe na Antarktydzie znikną, co spowoduje dalszy wzrost poziomu morza

Wyspy będą nadal istniały, ale będą mniejsze. Zalewane będą przy tym obszary infrastruktury krytycznej, jak lotniska. To jak bardzo, będzie zależało od podejmowanych działań zaradczych, jak umacnianie wybrzeży. Ostatecznie jednak sprawa może się okazać przegrana. Nie wiemy do końca, jak bardzo i w jakiej perspektywie przyłożą się do tego lodowce.

Wzrost poziomu mórz przyspiesza z powodu rosnących temperatur, ale lodowce, szczególnie te na Antarktydzie mogą przynieść za sobą gorsze skutki. Badania, jakie przeprowadzono w ciągu ostatnich kilku lat, zaczynają potwierdzać to, że rozpad części antarktycznych lodowców jest nieunikniony. Woda pod spodem lodowych szelfów jest zbyt ciepła. Nie da się jej ot tak schłodzić w kilka lat. Proces ocieplania się tych wód zaczął się już wiele lat temu i mechanizm ten opiera się na bardzo dużej bezwładności. To tak, jak byśmy chcieli nagle wyhamować pędzący pociąg.

Badanie, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie Nature nie pozostawiają większych złudzeń. Tragiczny los takich lodowców jak Thwaites na Antarktydzie Zachodniej jest nieunikniony. – Badanie to pogarsza perspektywy dla lodowca Thwaites, gdyż symulacje pokazują nasilające się topnienie pod przylegającym do niego szelfem lodowym. Wygląda na to, że straciliśmy kontrolę nad topnieniem pokrywy lodowej Antarktydy Zachodniej – powiedziała dr Kaitlin Naughten z Brytyjskiej Służby Antarktycznej.

Mieszkańcy wielu wysp nie poddają się

Niezależnie od tego, jak będzie wyglądała przyszłość, nie wszyscy składają broń. Przykładem są Wyspy Marshalla, gdzie niemal wszyscy opowiedzieli się za tym, że nie będą uciekać.

– Opuszczanie nie jest w moich myślach. Nie jestem gotowa tak myśleć. Każdy [tutaj] chce przejąć pochodnię i walczyć ze zmianami klimatycznymi i starać się wytrzymać tak długo, jak to możliwe – oświadczyła Alson Kelen, jedna z obywatelek Wysp Marshalla.

Państwo to pracuje nad wdrożeniem wszelkich możliwych działań zaradczych. Zbierane są fundusze na realizacje projektów adaptacyjnych. W stolicy Wysp Marshalla Majuro trwają prace związane z zabezpieczeniem lotniska przed podnoszącymi się wodami Oceanu Spokojnego. Powstają przy tym plany nad przeniesieniem budynków rządowych w wyżej położone miejsca.

Mieszkańcy wysp wznoszą mury chroniące teren przed zalaniem. Jeśli poziom oceanów będzie rósł nadal, to kolejny etap adaptacji zakłada, że około 2040 roku będzie realizowana selekcja wysp, które realnie można ochronić.

Począwszy od około 2070 roku, przywódcy Wysp Marshalla mają nadzieję uratować co najmniej cztery wyspy, by mogła na nich mieszkać cała populacja kraju. Tu będą realizowane znacznie większe projekty. Głównym celem będzie podniesienie terenu wysp z wykorzystaniem piasku z dna morza, a nawet tworzenie nowych wysp. Plan zakłada podniesienie gruntu nawet o 3,6 metra. To będzie kosztowne, bo plan adaptacyjny zakłada, że uratowanie jednej wyspy to koszt 5 mld dolarów. I to ma być największa tak naprawdę przeszkoda, gdyż na razie nie widać, by kraje bogatej północy chciały wyłożyć pieniądze na ratowanie wszystkich. Chodzi przecież nie tylko o Wyspy Marshalla, a ich mieszkańcy nie tracą nadziei.

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.