Rząd federalny Kanady i władze prowincji Saskatchewan wypracowały porozumienie w spornej sprawie związanej z odchodzeniem od węgla. Prowincja zamknie większość elektrowni węglowych do roku 2030, pozostawiając jedynie bloki wyposażone w system wychwytujący dwutlenek węgla.
Przepisy federalne nakazywały zamknięcie wszystkich elektrowni opalanych węglem do 2030 r. Władze prowincji Saskatchewan – leżącej w środkowej części kraju – chciały opóźnić ten proces, pozwalając kilku blokom na funkcjonowanie do 2042 r. Argumentowano, że szybka transformacja może niekorzystnie wpłynąć na kondycję spółki SaskPower – największego dostawcy energii w regionie.
Ostatecznie w prowincji – w świetle porozumienia – po roku 2030 działać będzie mógł tylko jeden blok elektrowni węglowej Boundary Dam, posiadający system wychwytywania dwutlenku węgla. Póki co spółka SaskPower nie zdecydowała się na modernizację pozostałych bloków, nad losem których dyskutowano.
Premier Trudeau podkreślił istotność odchodzenia od węgla jako najbrudniejszego źródła energii. „Niezmiernie ważne jest również to, że wspieramy pracowników i ich rodziny, którzy są teraz w tej branży. Porozumienie, do którego doszliśmy z Saskatchewan, pozwoli nam dokładnie na to”.
Ponadto – na mocy porozumienia – władze Saskatchewan zostały zobowiązane do wytwarzania energii ze źródeł nieemisyjnych. Do roku 2030 ma się na nich opierać przynajmniej 40% mocy wytwórczej tamtejszych elektrowni. Dziś jest to niespełna 25%.
By porozumienie weszło w życie, zgodnie z kanadyjskim prawem, potrzeba dwumiesięcznego okresu konsultacji publicznych. Jeśli w tym czasie nic się nie zmieni, wypracowane rozwiązanie zacznie obowiązywać.
Źródła: The Canadian Press, cbc.ca
Zdjęcie: Unsplash.com/Guillaume Jaillet