Szwecja podjęła zaskakującą decyzję o wstrzymaniu budowy trzynastu farm wiatrowych na Morzu Bałtyckim. Oficjalnym powodem tej decyzji są obawy o bezpieczeństwo narodowe. Ta decyzja rodzi wiele pytań dotyczących przyszłości energetycznej Szwecji oraz wpływu na europejski rynek energii odnawialnej.
W Szwecji rząd rozważa obecnie reformę, która miałaby na celu wspieranie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej. Przygotowywany jest raport z sugestiami dotyczącymi kierunku reformy planowania przestrzennego, który ma uprościć proces wydawania pozwoleń. Obecnie w Szwecji zgłoszono 27 projektów morskiej energetyki wiatrowej o łącznej planowanej mocy ponad 52 GW, jednak część z tych projektów została odrzucona na początku listopada 2024 roku ze względów bezpieczeństwa, m.in. z powodu negatywnego stanowiska wojska dotyczącego możliwości zakłócenia funkcjonowania wojskowych radarów i sensorów.
– Ostatni zakaz uwzględnia stanowisko Sił Zbrojnych Szwecji – interesy bezpieczeństwa narodowego, w tym np. nieograniczanie świadomości sytuacyjnej. Innymi słowy radary i czujniki wojskowe muszą pracować w optymalnych warunkach, dlatego muszą być uwzględniane w morskim planowaniu przestrzennym – powiedział redakcji SmogLabu dr Damian Szacawa z Instytutu Europy Środkowej.
Obecne przepisy prawne wprowadzają liczne ograniczenia dla rozwoju tej technologii. Szanse na realizację projektów powinny wzrosnąć po zmianie przepisów, która uprości procedury administracyjne, poprawi koordynację między władzami (w tym wojskiem) a inwestorami oraz wzmocni ramy prawne wspierające rozwój morskiej energetyki wiatrowej.
Szwecja musi podwoić produkcję energii. Ambitne plany elektryfikacji
Decyzja o wstrzymaniu budowy farm wiatrowych na Bałtyku ma szerokie konsekwencje dla sektora energetycznego Szwecji. Kraj od lat inwestuje w odnawialne źródła energii, dążąc do zmniejszenia emisji CO2 i osiągnięcia celów klimatycznych. Wstrzymanie tych projektów może spowolnić tempo transformacji energetycznej, wpływając negatywnie na gospodarkę i innowacyjność kraju.
Decyzja Szwecji ma również konsekwencje dla europejskiego rynku energii odnawialnej. Szwecja była dotychczas postrzegana jako lider w tej dziedzinie, a jej działania wpływały na polityki energetyczne innych krajów. Wstrzymanie projektów wiatrowych może osłabić współpracę transgraniczną w zakresie energii odnawialnej i opóźnić realizację europejskich celów klimatycznych.
– Szwecja musi mniej więcej podwoić produkcję energii w ciągu najbliższych kilku dekad, aby sprostać wymaganiom elektryfikacji gospodarki, jednak bezpieczeństwo kraju jest najważniejsze — powiedział szwedzki minister obrony Pal Jonson.
Odrzucone projekty miały łączną wydajność około 140 terawatogodzin, co niemal równa się obecnemu zapotrzebowaniu energetycznemu kraju. Mimo, że nie wszystkie z nich zostałyby zrealizowane, to wciąż jest to poważny cios dla przyszłych krajowych źródeł energii. Jednak jeden projekt na zachodnim wybrzeżu, znany jako Poseidon, uzyskał akceptację rządu.
Szwecja chce podwoić produkcję energii elektrycznej do 300 TWh rocznie w ciągu następnych 20 lat. Wzrost zapotrzebowania na energię jest związany z odchodzeniem przemysłu i transportu od paliw kopalnych. Plany obejmują „zieloną” produkcję stali, baterii i nawozów, która wymaga taniej i czystej energii. Rząd szwedzki zamierza rozbudować sektor energetyki jądrowej, planując do 2035 roku zwiększenie mocy elektrowni jądrowych o 2,5 GW oraz budowę 10 nowych reaktorów w kolejnej dekadzie. W 2023 roku energia wiatrowa, głównie z instalacji lądowych, stanowiła 21 procent produkcji energii elektrycznej, podczas gdy źródła jądrowe dostarczały 29 procent, a hydroelektrownie około 40 procent.
Jak działa szwedzkie prawo dotyczące offshore’u?
Obecne rozwiązania prawne w zakresie morskiej energetyki wiatrowej w Szwecji opierają się na systemie „open-door”. W ramach tego systemu to inwestorzy samodzielnie identyfikują i proponują lokalizacje dla farm wiatrowych, zamiast korzystać z odgórnie wyznaczonych przez państwo obszarów, jak to ma miejsce w systemie aukcyjnym.
W efekcie to przedsiębiorstwa inicjujące projekt są odpowiedzialne za przygotowanie inwestycji oraz przeprowadzenie niezbędnych analiz, takich jak ocena oddziaływania na środowisko. Inwestorzy muszą również przeprowadzić szereg konsultacji z różnymi agencjami rządowymi i lokalnymi władzami, co może prowadzić do zablokowania projektu na każdym etapie.
System ten ma swoje zalety, takie jak elastyczność inwestorów w wyborze lokalizacji, szybki rozwój rynku oraz większą różnorodność projektów. Jednakże ma również wady, w tym nieefektywne rozmieszczenie farm wiatrowych z powodu braku centralnego planowania, złożony proces uzyskiwania zezwoleń, większe ryzyko dla inwestorów z powodu możliwości zablokowania inwestycji przez władze lokalne oraz brak koordynacji z innymi projektami.
System „open-door” w Szwecji znacząco różni się od rozwiązań stosowanych w sąsiednich krajach. W Danii rząd wyznacza obszary na Morzu Bałtyckim przeznaczone pod farmy wiatrowe i organizuje aukcje, w których inwestorzy rywalizują o koncesje. Proces ten jest scentralizowany, a rząd sprawuje nad nim pełną kontrolę, oferując jednocześnie dotacje i subsydia na realizację projektów.
W Norwegii rząd również wskazuje konkretne obszary pod morskie farmy wiatrowe, a inwestorzy biorą udział w aukcjach. Norwegia różni się od Danii bardziej restrykcyjnymi przepisami dotyczącymi ochrony środowiska. Natomiast w Finlandii władze regionalne mają dużą swobodę w procesie wydawania koncesji, co ogranicza konieczność szerokich konsultacji i zwiększa współpracę z samorządami. Rząd fiński również wspiera konkretne projekty poprzez subsydia.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Alexanderstock23