W czwartek Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska wspólnie ogłosiły zasady nowej odsłony Programu Czyste Powietrze. – Nasi poprzednicy zostawili nam szafy pełne wniosków i pustą kasę. My odwróciliśmy te zasady. Szafy są w zasadzie opróżnione a kasa pełna – powiedziała Paulina Hennig-Kloska, szefowa MKiŚ. Polski Alarm Smogowy poddał ogłoszone zmiany analizie . Co z niej wynika?
Program został nagle wstrzymany 28 listopada 2024 r. Kolejny nabór ruszy 31 marca. Zdaniem PAS, mimo kilku pozytywnych korekt, nowa odsłona programu nie rozwiązuje kluczowych problemów, które przedstawiano jako główne powody jego wstrzymania. Mowa tu o zatorach płatniczych spowodowane nadmierną biurokracją oraz nadużyciach ze strony nieuczciwych firm, zawyżających koszty i świadczących słabej jakości usługi. Co zupełnie niezrozumiałe, nowe zasady PCzP prowadzą do wykluczenie z programu nawet kilkuset tysięcy gospodarstw domowych o najniższych dochodach, pogłębiając problem ubóstwa energetycznego.
Zatory, nadużycia i wykluczenie najbardziej potrzebujących
W nowej odsłonie PCzP pojawiło się kilka od dawna oczekiwanych korekt. Przywrócono maksymalne kwoty dotacji do okien i ocieplania ścian (teraz w przypadku najwyższego poziomu dotacji: maksymalna dla okna wyniesie 1200 zł/m2 a do docieplenia ścian 250 zł/m2). Zmiana ta, choć ważna – jak tłumaczy PAS – nie rozwiąże w pełni problemu zawyżania kosztów w programie. Pojawił się też obowiązek udokumentowania własności domu przez trzy lata przy najwyższym poziomie dotacji. To powinno wyeliminować sytuację przepisywania domów na te osoby w gospodarstwie domowym, które mają niskie dochody, tylko w celu pozyskania najwyższej dotacji. Dodatkowo wprowadzono też wymóg przeprowadzenia audytu energetycznego przed inwestycją. W opinii Polskiego Alarmu Smogowego zmiany te można było wprowadzić wiele miesięcy temu bez wstrzymywania programu na jedną trzecią roku.
PAS podkreśla, że reforma programu Czyste Powietrze nie rozwiązała problemów podawanych jako podstawowe przyczyny zawieszenia programu: zatory płatnicze spowodowane nadmierną biurokracją oraz nadużycia ze strony nieuczciwych firm. Co gorsza, nowa odsłona programu może wykluczyć ze wsparcia setki tysięcy gospodarstw domowych o najniższych dochodach, które nie będą mogły skorzystać z najwyższego poziomu dotacji jeśli w trakcie audytu energetycznego okaże się, że budynek ma zapotrzebowanie na energię użytkową mniejsze niż 140 kWh/m2/rok.
– Takie wykluczenie jest niczym nieuzasadnione, gdyż chodzi tu o gospodarstwa domowe o niskich dochodach, dotknięte problemem ubóstwa energetycznego i płacących krocie za ogrzewanie – mówi Andrzej Guła, lider PAS.
Specjaliści podają przy tym przykład: 3-osobowa rodzina, której miesięczny dochód wynosi cztery tysiące złotych, mieszka w domu o powierzchni 140 m2 o zapotrzebowaniu na energię na poziomie 135 kWh/m2/rok (tj. mniej niż próg ustanowiony przez NFOŚiGW), nie dostanie najwyższej dotacji do docieplenia i nowego źródła ciepła. Nie otrzyma jej, mimo że roczny koszt ogrzewania takiego domu wynosi np. 9 tysięcy złotych przy ogrzewaniu gazowym i 7 tysięcy zł rocznie przy ogrzewaniu węglowym. Osób najuboższych nie będzie stać na wkład do inwestycji z własnej kieszeni.
Według szacunków PAS to kryterium może wykluczyć z programu kilkaset tysięcy gospodarstw domowych o najniższych dochodach.
Brak planu finansowania, narzędzia chroniącego beneficjentów i niejasności co do operatorów
Zdaniem ekspertów ograniczanie wsparcia dla osób najuboższych i najbardziej potrzebujących pomocy, to działanie szkodliwe społecznie. Zwłaszcza w dobie wysokich cen energii i kryzysu energetycznego. Stoi ono również w sprzeczności z zapowiadaną roku temu przez premiera Tuska „termomodernizacją domów na wielką skalę” i pogłębia problem ubóstwa energetycznego.
W propozycji reform brakuje podstawowego narzędzia chroniącego beneficjentów przed nieuczciwymi firmami czy firmami oferującymi usługi słabej jakości: listy rekomendowanych wykonawców. Aby znaleźć się na tej liście wykonawcy powinni spełniać minimalne wymogi określone wcześniej przez NFOŚiGW, a także zobowiązać się do wykonywania usług w określonym standardzie. Podobne rozwiązania funkcjonują przy tego typu programach w wielu europejskich krajach. Dodatkowo NFOŚiGW wciąż nie uruchomił tzw. Centralnej Bazy Czystego Powietrza, która pomogłaby w bardziej efektywny zarządzaniu publicznymi pieniędzmi, pozwoliła monitorować rynek i ceny świadczonych usług, a tym samym zapobiegałaby zawyżaniu marży zysku przez nieuczciwe firmy. Marże te sięgały nawet 80-100 proc.. Na brak CBCzP zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli w raporcie prezentującym wyniki kontroli programu Czyste Powietrze w październiku 2022 r.
PAS wytyka rządowi również brak kilkuletniego planu finansowania programu. Problemem może być również zaplanowany system tzw. operatorów, czyli podmiotów wspierających najuboższe gospodarstwa domowe w wymianie kotła i ocieplaniu domu. Operatorami mają być gminy oraz przejściowo WFOŚiGW. Nie wiadomo natomiast, czy – jak zapowiadano – operatorem będą mogły zostać organizacje pozarządowe lub firmy wynajęte przez gminy. Do PAS napływają sygnały od gmin, że niektóre firmy już teraz planują zakładanie fundacji i stowarzyszeń, które będą ubiegać się o status operatora. Jeśli taka sytuacja rzeczywiście wystąpi, będzie to konflikt interesów i pole do nadużyć.
–
Zdjęcie tytułowe: Stan Baranski