Po piątkowym Młodzieżowym Strajku Klimatycznym minister środowiska Henryk Kowalczyk wystosował do strajkujących list. Podziękował w nim za udział w protestach.
Minister napisał między innymi [cały list znajdziecie TUTAJ]:
„Mam nadzieję, że Wasza dzisiejsza postawa to początek dalszych dobrych działań. Ich skutkiem niech będzie ograniczenie tych przyczyn zmian klimatycznych, których autorem jest człowiek.
Dziękuję Wam, Młodzi Rodacy, za wysłanie nam tego ważnego przekazu.”
Wspominał też:
„Wierzę, że wciąż będziecie poszukiwać rzetelnych informacji na temat zmian klimatycznych.”
Młodzież odpowiedziała uprzejmie dziękując.
Ale przede wszystkim mówiąc sprawdzam, co jest jedynym rozsądnym podejściem do ładnych słów płynących ze strony polityków. „Będąc świadomymi odpowiedzialności ciążącej na Ministerstwie Środowiska, prosimy o wskazanie konkretnych działań, które zamierza ono podjąć w najbliższej przyszłości”, czytamy w oświadczeniu, które zamieścili na swoim Facebooku.
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź i zawarte w niej konkrety, który będą świadczyć o tym, że dorośli politycy, w tym Pan Minister, nie tylko odebrali wysłany im przekaz, ale też go zrozumieli.
Na razie bowiem nic nie wskazuje na to, by polska klasa polityczna rozumiała na czym powinna koncentrować swoje wysiłki, by zatrzymać globalne ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia w porównaniu do ery przedprzemysłowej. A taki rzetelne źródła wiedzy wskazują jako niezbędny, by zminimalizować katastrofę, która czeka pokolenie organizatorów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i następne, jeżeli nadal pozostaniemy bierni.
Fot. Marek Szandurski/Shutterstock.