Odnawialne źródła energii są zależne od czynników pogodowych. Dotyczy to nie tylko promieni słońca, ale również wiatru. Najnowsze dane wskazują na najniższy od grudnia 2022 r. udział OZE w produkcji energii w Polsce. Równocześnie, pokazują spadek cen prądu w okresach wzrostu produkcji ze źródeł odnawialnych. Jak rozwój OZE wpływa na wysokość rachunków za prąd?
Wspomniane dane dotyczą lutego bieżącego roku. Jak czytamy w najnowszym Miesięczniku Forum Energii, “luty 2025 roku był zdominowany przez konwencjonalne źródła energii. Z powodu niskiej wietrzności, udział OZE w produkcji energii elektrycznej był najniższy od grudnia 2022 r. (19,9 proc.), a pierwsze miejsce zajął węgiel (kamienny oraz brunatny) osiągając 64,9 proc., z kolei gaz ziemny z wynikiem 14,4 proc. stanowił istotne uzupełnienie miksu”.
Sytuacja ta wpłynęła na emisyjność polskiej energetyki, jak również ceny energii na Rynku Dnia Następnego (RDN). “W wyniku wysokiej produkcji z węgla, luty w roku 2025 odznaczał się wysoką emisyjnością na poziomie 9,2 mln ton CO2. Dla porównania w lutym 2024 r. emisje wynosiły 7,4 mln ton CO2. Do tego niski udział OZE, a wraz z tym wysoki udział węgla sprawiły, że znacznie wzrosła cena energii elektrycznej na Rynku Dnia Następnego” – czytamy.
RDN, jest swego rodzaju giełdą. Kontrakty na energię elektryczną zawierają w ramach niej więksi gracze, w tym m.in. firmy energetyczne. Pośrednio wycena ta ma więc związek również z ceną prądu indywidualnych odbiorców, w mieszkaniach i domach.
Ceny prądu z OZE i paliw kopalnych
W niedawnej publikacji Forum Energii uwagę przykuwa wykres dotyczący związku produkcji energii elektrycznej z OZE, z cenami na wspomnianym już Rynku Dnia Następnego. Oto jak wygląda:
Źródło: Miesięcznik Forum Energii
Jak czytamy w wyjaśnieniach pod wykresem, “przedstawia [on] rozkład średnioważonych cen na Rynku Dnia Następnego oraz średni udział OZE w poszczególnych dniach w miesiącu. Przy zwiększonym udziale OZE ceny energii elektrycznej maleją”. Widzimy zmienność w czasie, która w momentach najwyższej produkcji ze źródeł odnawialnych przynosi największe spadki cen na RDN.
Energię ze źródeł odnawialnych coraz częściej wskazuje się jako tańszą alternatywę w stosunku do tej wytwarzanej z paliw kopalnych. Wyliczeniami na ten temat chwaliła się niedawno w mediach społecznościowych ministra klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska. Opublikowane przez nią wyliczenia wypadają korzystnie dla OZE również w wariancie, w którym w przypadku paliw kopalnych pominięto koszt ETS. Czyli opłaty za uprawnienia do emisji CO2.
Uwzględniając jedynie koszty techniczne wytworzenia energii elektrycznej (bez ETS, podatków, kosztów sprzedaży) energia wyprodukowana przy użyciu wody, wiatru i słońca nadal wypada najtaniej.
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) March 12, 2025
Dane dla przeciwników energii z OZE są bezlitosne. @MKiS_GOV_PL pic.twitter.com/VLqOiKLzAo
Dlaczego jednak prąd w Polsce nie tanieje mimo gigantycznego wzrostu OZE w miksie energetycznym w ostatnich latach? I jak wyglądają perspektywy, by za sprawą źródeł odnawialnych rachunki odbiorców indywidualnych stały się niższe? Między innymi o to – w odniesieniu do wspomnianych danych z lutego – zapytaliśmy Fundację Instrat.
Rozwój OZE a ceny prądu. “W dalszym ciągu większość prądu w Polsce pochodzi ze spalania paliw kopalnych”
Ekspert zwrócił uwagę m.in. na kontekst geopolityczny.
– Wahania giełdowych cen energii elektrycznej w ostatnich latach uwarunkowane były przede wszystkim sytuacją na rynku paliw kopalnych: gazu ziemnego i węgla – mówi nam Michał Smoleń, kierownik programu badawczego Energia & Klimat w Fundacja Instrat. – Gwałtowne wzrosty cen rozpoczęły się w 2021 r. w związku z przygotowaniami Rosji do pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. W 2022 r. zobaczyliśmy rekordowe poziomy. Od tego czasu ceny generalnie spadają, choć przy dużych wahaniach w związku z ogólną niepewnością geopolityczną – podkreśla ekspert w rozmowie ze SmogLabem.
Związek rozwoju OZE z wysokością cen energii elektrycznej wymaga przy tym bardziej rozbudowanego wyjaśnienia. – Rozwój OZE ma charakter stabilizujący. Bez nich sytuacja podczas kryzysu energetycznego i później byłaby dużo gorsza. W dłuższym okresie, rozwój OZE stanowi według naszych analiz podstawę optymalnego ekonomicznie scenariusza rozwoju polskiej elektroenergetyki. Alternatywa to długie dekady uzależnienia od niepewnych rynków paliw kopalnych oraz rosnące koszty emisji w systemie EU ETS. Nie oznacza to, że prąd będzie nominalnie znacznie tańszy niż teraz. Szczególnie, że rozwój OZE wymaga też poniesienia kosztów rozwoju sieci elektroenergetycznych czy zapewnienia odpowiednich dyspozycyjnych rezerw na okresy złej pogody – mówi nam ekspert Instratu.
– Upraszczając, OZE to droga do „taniego prądu” w tym sensie, że bez OZE prąd w przyszłości byłby znacznie droższy niż teraz. Należy też pamiętać, że pomimo sukcesów z ostatnich lat w dalszym ciągu większość prądu w Polsce pochodzi ze spalania paliw kopalnych. Nie weszliśmy jeszcze na ścieżkę przyspieszenia w energetyce wiatrowej, która w naszym klimacie odgrywać będzie kluczową rolę szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Sama fotowoltaika nie wystarczy, a korzyści z dodawania kolejnych gigawatów w tej technologii będą coraz niższe – zwraca uwagę.
Instrat: “Nasze opłaty były mocno oderwane od rzeczywistości”
Kwestią, na którą warto zwrócić uwagę, jest również sytuacja związana z tzw. mrożeniem cen energii elektrycznej.
– Gospodarstwa domowe nie doświadczyły jednak pełnej skali kryzysu energetycznego ze względu na mechanizm mrożenia cen energii, który w praktyce oznaczał, że to państwo płaciło za nas lwią część rachunków za prąd (czy gaz). Gdy giełdowe ceny prądu spadały w 2023 r., państwo mogło ograniczyć skalę wsparcia (nasze rachunki praktycznie stały w miejscu, ale państwo nie musiało już tak wiele do nich dopłacać). Dopiero teraz nasze rachunki w ramach popularnych, regulowanych taryf są już zbliżone do rzeczywistych cen prądu na rynku. Przez parę lat nasze opłaty były mocno oderwane od rzeczywistości. Teraz na rynku da się znaleźć oferty nawet bardziej atrakcyjne niż te z „mrożonymi cenami” – podkreśla ekspert w komentarzu udzielonym SmogLabowi.
– Rośnie natomiast zróżnicowanie cen. Gdy świeci słońce, gdy wieje wiatr, godzinowe ceny prądu na giełdzie spadają do minimalnych poziomów. Od zeszłego roku także gospodarstwa domowe mogą starać się optymalizować koszty energii elektrycznej. Po przejściu na taryfę dynamiczną, odpowiednie zarządzanie ładowaniem samochodu elektrycznego, ogrzewaniem pompą ciepła czy pracą bateryjnego magazynu energii, może pozwolić na znaczące obniżenie kosztów prądu właśnie dzięki dostosowaniu się do profilu pracy nowych, czystych źródeł OZE – mówi nam Michał Smoleń z Instratu.
–
Zdjęcie: Torsten Lorenz/Shutterstock