Kraj, od którego za sprawą Grety Thunberg rozpoczął się międzynarodowy strajk klimatyczny, teraz może być kolebką kolejnej ważnej zmiany. Tym razem – wzorców podróżowania. Podczas gdy porty lotnicze w Szwecji notują spadki, państwowy operator kolejowy informuje o rekordowym wzroście liczby pasażerów. Powód: duże zainteresowanie podróżami przyjaznymi dla klimatu. Plany: rozwinąć międzynarodową kolej.
Sztokholmska stacja kolejowa – tu Greta Thunberg kończy swoją europejską trasę, podczas której uświadamiała ludzi, jak ważne jest nasze działanie dla klimatu. Wita ją skromny 69-latek, prowadzący niewielki biznes turystyczny. To Ivar Karlsson, właściciel firmy specjalizującej się w organizacji wakacji na szynach. Do niego zwróciła się Greta i jej tata, by zarezerwować wycieczki do Strasburga, Rzymu i Londynu.
O zagraniu wizerunkowym raczej nie ma mowy, bo od kiedy Szwedzi zaczęli się odsuwać od podróży samolotami (powstał nawet specjalny termin „flygskam” – „obciach latania”) na brak klientów nie narzeka. Wręcz przeciwnie: od pewnego czasu pracuje po 16 godzin dziennie, siedem dni w tygodni, starając się zaspokoić gwałtowny wzrost popytu. Rezerwacje w jego agencji w samym styczniu wzrosły ośmiokrotnie w porównaniu do zimy sprzed dwóch lat. Obok “flygskam” do obiegu trafił też termin “tagskryt” – dla tych, którzy chwalą się, że jeżdżą pociągami.
„- W zeszłym roku osiągnęliśmy już limit, a teraz podwoiliśmy tę liczbę. Gdybyśmy mieli większe zasoby, moglibyśmy zrobić znacznie więcej, bo zainteresowanie jest większe, niż możemy sobie poradzić. Co najmniej 30 osób dzwoni non stop w tym samym czasie„- powiedział Karlsson w rozmowie z „The Guardian”.
Rynek odpowiada na trendy
Szwedzi spoglądają nie tylko na nastoletnią Gretę, ale też na niepokojące dane: Szwedzki Instytut Meteorologiczny poinformował ostatnio, że średnia roczna temperatura w tym kraju rośnie dwukrotnie szybciej niż średnia światowa. W ubiegłym roku Szwecja doświadczyła najgorętszego i najsuchszego lata oraz pożarów lasów.
Jaki wpływ na ten stan ma nasze podróżowanie? „Guardian” wylicza: podróż pociągiem generuje 15 g CO2 na kilometr, samolot – 100 g. Organizacja World Wildlife Foundation opublikowała ankietę wskazującą, że prawie co piąta osoba w Szwecji zdecydowała się na podróż pociągiem, a nie samolotem właśnie ze względów środowiskowych.
Jest popyt, jest podaż: Grupa Tågsemester założyła biuro podróży poświęcone wyłącznie kolei, uruchamiając dodatkowo kampanię i organizując konferencję na temat ekologicznych podróży. Z kolei Ving, biuro podróży należące do Thomasa Cooka, uruchomiło pakiet czarterowych pociągów ze Sztokholmu do Davos w Szwajcarii.
Greta i jej ojciec, Svante Thunberg, skorzystali natomiast z lutowej oferty InterRail, pozwalającej podróżować na długich trasach pierwszą klasą w cenie standardowego biletu. Tak doradził Karlsson.
„Poradziła sobie z całą podróżą. Mogła podróżować w dość spokojnym otoczeniu, co uważam za konieczne, ponieważ musi pisać swoje przemówienia” – zauważa przedsiębiorca.
#GretaThunberg’s #train journey through #Europe highlights no-fly movement https://t.co/LXaDnMxCLW pic.twitter.com/3Ahb0IgDcU
— A Travel Companion (@aTravelCompanio) 28 kwietnia 2019
Według kalkulatora dwutlenku węgla na stronie rezerwacji pociągów Loco2, Greta i jej ojciec zaoszczędzili około 400 kg CO2, nie wybierając samolotu. To około jednej dziesiątej średniej rocznej emisji dwutlenku węgla przez Szweda.
Kolejowa kampania Grety nie jest pierwszą w Szwecji. Komentator narciarstwa telewizyjnego Bjorn Ferry, także klient Karlssona, ogłosił w zeszłym roku, że będzie relacjonował tylko te imprezy, do których dotrze pociągiem. Szwedzka telewizja pokazała później pięcioodcinkowy dokument o wysiłkach Ferry’ego, który w swoim rodzinnym mieście w Laponii próbował przekonać innych, by zrobili podobnie.
Dołoży się szwedzki rząd
W latach 80. i 90. Karlsson był częścią międzynarodowego oddziału SJ, szwedzkiej krajowej firmy kolejowej. Obecny wzrost zainteresowania porównuje do tego z lat po upadku muru berlińskiego, kiedy Szwedzi masowo kupowali bilety kolejowe do Europy Wschodniej. Jednak w przeciwieństwie do tamtych czasów, ocenia, że obecny trend będzie trwał.
Trend dostrzega także szwedzki rząd. Minister Infrastruktury zapowiedział już dotację (w przeliczeniu wartą 20 milionów złotych) na wsparcie obsługi kolei międzynarodowych. Cel: dostarczenie nocnych pociągów do kilku europejskich miast.
„Inwestycja w nocne pociągi w połączeniu z faktem, że obecnie dokonujemy największej inwestycji kolejowej w dzisiejszych czasach, będzie napędzać transformację sektora transportu. Robimy to, aby walczyć ze zmianami klimatu, budować silne społeczeństwo i osiągnąć nasz cel, jakim jest stanie się pierwszym państwem bez paliw kopalnych” – mówi Tomas Eneroth.
„Coraz więcej osób chce móc podróżować inteligentnie, zarówno na wakacjach, jak i w pracy. Teraz to my, politycy, musimy uczynić pociąg oczywistą alternatywą dla podróży w Europie” – dodaje wiceminister finansów Per Bolund.
SJ prowadzi obecnie jedną międzynarodową usługę nocną – ze Sztokholmu do Narwiku. Firma ostatnio poinformowała, że z wprowadzeniem kolejnych europejskich połączeń nocnych poczeka na oddanie tunelu kolejowego między Danią a Niemcami, który skróciłby czas podróży pociągiem z Kopenhagi do Hamburga z pięciu do zaledwie dwóch godzin. Jego budowa nie rozpocznie się jednak do 2020 roku, więc albo SJ zmieni zdanie, albo rząd wybierze innego przewoźnika; na przykład spółka Snälltåget obsługuje nocne pociągi między Malmö a Berlinem (ale tylko latem, trzy razy w tygodniu).
Zapotrzebowanie na nocne połączenia międzynarodowe dotyczą nie tylko Szwecji. Gdy niemiecki Deutsche Bahn wstrzymał nocne usługi w 2017 r., niektóre z kluczowych tras przejęły austriackie koleje federalne. Ruch okazał się sukcesem, a liczba pasażerów w rok wzrosła z 1,4 mln do 1,6 mln.
This is Greta Thunberg’s recent journey across Europe by train.
It’s feasible, it’s fun, and with a bit of planning it doesn’t always have to be more expensive than flying.
For planning train journeys around Europe:https://t.co/TJzzCF2s3Xhttps://t.co/oOy58yYOKP pic.twitter.com/tlaxOyZvs5
— Low-Carbon Birding (@BirdingClimate) 27 kwietnia 2019
A z nowości w Polsce…
W tym miesiącu PKP Intercity poinformowało, że dokłada drugą codzienną parę pociągów z Krakowa do Bohumina i Wiednia oraz uruchamia połączenie z Przemyśla do Dniepru na Ukrainie. Oprócz nowego pociągu, pasażerowie tego przewoźnika mogą każdego dnia korzystać z połączenia IC Cracovia (Kraków-Praga) oraz nocnego IC Chopin (Warszawa Wschodnia przez Kraków do Bohumina). Na trasę z Pragi do Krakowa powraca też czeski przewoźnik Leo Express.
Co z samolotami?
Jak ze wieloma naszymi decyzjami dotyczącymi dobra klimatu – nie chodzi o radykalne działania, ale chociaż o ograniczenie różnych form konsumpcji. Oczywiście linie lotnicze, przynajmniej część z nich, zdaje sobie sprawę z problemu. W przypadku Scandinavian Airlines jednym z kluczowych środków na rzecz ekologii jest użycie większej ilości biopaliwa, które w przeciwieństwie do paliw kopalnych zostało wyprodukowane dzięki procesom biologicznym, a nie geologicznym. Takie paliwo jest uważane za neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla, ponieważ CO2 pochłaniany przez rośliny używane do jego produkcji jest równy gazowi uwalnianemu podczas spalania paliwa.
Ale jest problem – po prostu nie ma wystarczającej ilości biopaliwa. Linie nawiązały więc współpracę z rafinerią Preem, aby zwiększyć produkcję biopaliw w Szwecji. Oczywiście wiąże się to z dodatkowymi kosztami, bo biopaliwo jest droższe niż paliwa kopalne. Pojawia się też kwestia tego, jak proces produkcji takiego paliwa jest przyjazny dla środowiska.
Rickard Gustafson, Scandinavian Airlines w “Bloomberg”: “- Droga do uwolnienia od paliw kopalnych będzie długa, ale jestem optymistą technologicznym. Pewnego dnia naukowiec wymyśli, jak zastąpić obecny silnik odrzutowy i myślę, że za 20 lat takie samoloty staną się dostępne dla nas wszystkich”.
Fot: Stig Alenas/Shutterstock
Źródło: Guardian, Bloomberg, Railway Gazette, Citylab, PKP Intercity