Udostępnij

Jeden dom, dwie klasy energetyczne. „Będzie dochodzić do kuriozalnych sytuacji”

02.07.2025

Organizacje pozarządowe protestują przeciw nowym przepisom dotyczącym klas energetycznych budynków. Domagają się od Ministerstwa Rozwoju i Technologii korekty i wskazują, że nowe regulacje spowodują ogromną dezinformację, wprowadzając mieszkańców oraz nabywców nieruchomości w błąd. Zmiany mogą przy tym szkodzić walce o zdrowe powietrze i są niezgodne z przepisami unijnymi – alarmują sygnatariusze protestu, który trafił na biurko ministra.

Termin nie jest przypadkowy – właśnie zakończyły się konsultacje społeczne projektu rozporządzenia Ministerstwa Rozwoju i Technologii w sprawie metodologii wyznaczania charakterystyki energetycznej budynku. Projekt zakłada wprowadzenie klas energetycznych budynków wzorem klas, które są powszechnie stosowane w oznaczaniu urządzeń gospodarstwa domowego.

Problem w tym, że zamiast jasnej i zrozumiałej dla wszystkich informacji, możemy dostać całkowicie sprzeczne ze sobą oceny. Jak to możliwe? 

„Będzie dochodzić do kuriozalnych sytuacji”

Założenie nowych przepisów jest takie: im bardziej efektywny energetycznie jest dom, tym lepszą klasę powinien on posiadać. Organizacje pozarządowe wskazują, że to bardzo dobry kierunek: właściciele domów, wynajmujący czy kupujący dowiedzieliby się, jaką klasę ma dany budynek, ile energii potrzebne jest m.in. na jego ogrzanie, a tym samym jakie rachunki trzeba płacić za jego utrzymanie. Tak jednak się nie stanie. 

Sygnatariusze stanowiska wskazują jednak, że po wejściu w życie proponowanej przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii klasyfikacji będzie dochodzić do kuriozalnych sytuacji. Ten sam budynek będzie mógł mieć jednocześnie najlepszą klasę A oraz jedną z najgorszych, czyli klasę F. Wszystko za sprawą tego, że ministerialni urzędnicy postanowili umieścić na jednym dokumencie, czyli świadectwie charakterystyki energetycznej budynku, dwie odrębne klasyfikacje: jedną opartą o tzw. wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP) oraz drugą opartą o energię dostarczoną netto (ED). Podczas gdy ta druga odzwierciedla faktyczne potrzeby energetyczne budynku, pierwsza oparta jest o arbitralnie określony przelicznik i ma odzwierciedlać wyłącznie zużycie energii nieodnawialnej, wprowadzając odbiorców informacji w błąd.

– Przykład? Kilkudziesięcioletni dom, słabo ocieplony, z nieszczelnymi oknami, ogrzewany starym kotłem, kopciuchem na drewno, może osiągnąć wskaźnik EP porównywalny do nowoczesnego budynku z bardzo dobrą izolacją, ogrzewanego efektywną pompą ciepła – wyjaśnia radca prawny Miłosz Jakubowski z Frank Bold. – To tak jakbyśmy wystawili nieruchomości jednocześnie i piątkę, i dwóję – dodaje ekspert.

Grafika: Przykładowy, niedocieplony budynek z niewymienioną stolarką okienną ogrzewany kotłem na drewno z klasą energetyczną A (dla wskaźnika EP) oraz klasą energetyczną F (dla wskaźnika ED). Symulacja na wzorze świadectwa zaproponowanym przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Ostrzegają przed chaosem i nadużyciami

Skąd jednak tak istotne różnice? Problem pojawia się, kiedy źródłem energii jest biomasa (np. w przypadku domów ogrzewanych kotłami na drewno lub pellet). Biomasa jest traktowana jako paliwo odnawialne, więc przy obliczaniu wskaźnika EP uwzględnia się jedynie niewielki nakład energii nieodnawialnej związany z jej pozyskaniem i transportem. W praktyce oznacza to, że wskaźnik EP przy ogrzewaniu biomasą jest bardzo niski i w żadnym stopniu nie odzwierciedla rzeczywistego zużycia energii w budynku.

Organizacje pozarządowe proponują posługiwanie się jednym, a nie dwoma wskaźnikami. Świadectwo energetyczne powinno pokazywać faktyczny stan energetyczny domu. Tak, aby było jasne, ile energii dany dom zużywa, a tym samym jakie będą faktyczne koszty jego utrzymania.

Według organizacji pozarządowych po wejściu w życie przepisów można oczekiwać, że powszechne będą przypadki, w których właściciele domów będą montować najtańsze i najbardziej zanieczyszczające powietrze kozy na drewno tylko po to, żeby uzyskać znacznie wyższą klasę energetyczną. – W efekcie te regulacje zamiast poprawiać efektywność energetyczną i promować niższe koszty ogrzewania przyczynią się do pogorszenia jakości powietrza  w Polsce – mówi Andrzej Guła, prezes Polskiego Alarmu Smogowego. 

Rozporządzenie w założeniu ma wdrażać istotne przepisy dyrektywy budynkowej, ale w rzeczywistości jest z nią niezgodne. – Klasa energetyczna A zgodnie z dyrektywą jest zarezerwowana dla budynków bezemisyjnych, o bardzo niskim zapotrzebowaniu na energię, a zgodnie z propozycją MRiT otrzyma ją stary, niedocieplony dom z kopciuchem – dodaje Miłosz Jakubowski.

Pod wystosowanym protestem podpisały się: Fundacja Frank Bold, Polski Alarm Smogowy, Fundacja Instrat, Projekt Tempo, Instytut Reform oraz Instytut Ekonomii Środowiska. 

Zdjęcie tytułowe: Joanna Urbaniec

Autor

SmogLab

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.