Na ulice polskich miast po raz kolejny wyszła młodzież. W całej Polsce protestuje ona przeciwko bezczynności władz wobec katastrofy klimatycznej. Tym razem młodzi ludzie zorganizowali się również poza metropoliami.
Protestujący pojawili się dziś nie tylko w Warszawie czy Krakowie. Na mapie pochodów widać też między innymi Tarnobrzeg czy Konin. Mimo niesprzyjającej pogody akcja jest organizowana również na południu Polski – w Krakowie i Zakopanem.
Przedstawiamy mapę jutrzejszych strajków w Polsce. Mamy nadzieję, że będziecie z nami!#dlaklimatu24 pic.twitter.com/xIR6YSQYIg
— Młodzieżowy Strajk Klimatyczny (@msklimatyczny) May 23, 2019
W piątkowy ranek mieszkańcy Krakowa zauważyli na ulicach miasta banery z logiem Extinction Rebellion. Widać było na nich napisy: „Człowiek gatunkiem zagrożonym” oraz „Zmiany klimatu – mówcie prawdę”. Zawisły one na wiaduktach nad dwoma ruchliwymi arteriami prowadzącymi do centrum.
Z relacji w mediach społecznościowych wynika, że największy tłum po raz kolejny zebrał się w Warszawie. Według organizatorów mogło tam się zjawić nawet 4 tysiące osób. Podzieleni byli na trzy sektory – jeden z głośną muzyką, drugi dla rodzin i najmłodszych oraz trzeci, gdzie można było się spotkać z ekspertami odpowiadającymi na pytania uczestników pochodu. Na rogu Marszłkowskiej i Świętokrzyskiej część osób wzięła udział w tak zwanym „die in”. To forma protestu, której uczestnicy leżą w bezruchu na dużej powierzchni w miejscu publicznym. Udając martwych przypominają, że zmiany klimatu są śmiertelnym zagrożeniem dla ludzi.
– Marsz zakończył się wokół palmy na rondzie De Gaulle’a. Tam miały miejsce przemówienia o zagrożeniu dla praw człowieka jakim są napędzane zmiany klimatu W jednym z przemówień wybrzmiało rozczarowanie młodzieży rozmową z politykami. – relacjonuje protestująca dziś aktywistka klimatyczna, Monika Sadkowska.
Tłumy młodych ludzi dziś na #StrajkDlaKlimatu. Domagają się od polityków działań na rzecz bezpiecznej przyszłości. Dzieci i młodzież nie głosują w #WyboryPE ale dorośli mogą i powinni. pic.twitter.com/RFMGF2sf2T
— Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) May 24, 2019
Organizatorzy marszu zwrócili się też do prezydenta Warszawy. W zaadresowanym do niego liście poprosili o poważne potraktowanie spraw kryzysu klimatycznego w polityce miejskiej. Rafał Trzaskowski odpowiedział, nie odnosząc się jednak do problemów związanych z globalnego ocieplenia.
– W liście słowo „klimat” pojawiło się ponad 20 razy. – mówi Sadkowska – Prezydent Trzaskowski odniósł się jedynie do użytego jeden raz słowa „powietrze”. W przemówieniach na koniec marszu wybrzmiała surowa ocena tego, że politycy nie odróżniają problemu zanieczyszczenia powietrza od zmiany klimatu. – ocenia aktywistka.
Piątkowa akcja protestacyjna odbyła się równocześnie w wielu miastach Europy. Na świecie szkolne i młodzieżowe strajki klimatyczne zorganizowano w około 1500 miejscowości.