Udostępnij

Jest porozumienie w sprawie łapaczy śmieci na malowniczej rzece. Sukces mieszkańców

07.07.2025

Pełne worki śmieci a wśród nich odpady budowlane, butelki po napojach gazowanych, nabiale, pojemniki po olejach samochodowych, kanistry po rakotwórczych pestycydach i herbicydach, opakowania po jogurtach i dezodorantach, lekach, stare obuwie i masa butelek po alkoholu – tak w XXI wieku wygląda rzeka Prądnik w Małopolsce, przepływająca przez użytek ekologiczny. W walce z tego typu odpadami „spływającymi”  do Krakowa mają pomóc specjalne zapory sorpcyjne rozpinane na rzece.

Po kilku miesiącach rozmów i wymiany pism Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie podpisał porozumienie z czterema gminami, w sprawie montażu tzw. łapaczy śmieci. Na pomysł instalacji tego typu urządzeń wpadli przedstawiciele mieszkańców, wędkarze i aktywiści, którzy przez lata organizowali sprzątanie Prądnika na krakowskim odcinku.

– Jako wędkarze zauważyliśmy, że nasze rzeki są bardzo zanieczyszczone odpadami bytowymi. Worki ze śmieciami są wyrzucane prosto do rzek i tworzą się zatory głównie z tych fragmentów pływających jak odpady plastikowe. Jedną z takich rzek jest właśnie rzeka Prądnik. To też użytek ekologiczny w Krakowie, gdzie następuje kulminacja spływu tych wszystkich śmieci z górnych części rzeki i dopływów – opowiada Paweł Chodkiewicz wędkarz i Strażnik Rzek WWF.

Zimowa inicjatywa sprzątania rzeki. Fot. Koalicja Ruchów Krakowskich „Wspólnie dla Miasta”

Społecznicy zauważyli, że mimo corocznego sprzątania rzeki odpady cały czas się pojawiają, a co gorsza, jest ich coraz więcej. To właśnie wtedy wędkarze i mieszkańcy, wpadli na pomysł, aby zarządca rzeki, czyli Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie zamontował na rzece łapacze.

Aktywiści chcą też zobaczyć z jakich części rzeki spływa najwięcej tych śmieci. – To pomoże namierzyć sprawców – dodaje Chodkiewicz.

Cztery gminy podpisały porozumienie. Wcześniej zamontowano fotopułapki

Podpisano cztery porozumienia z gminami Skała, Wielka Wieś, Sułoszowa i Zielonki. „Porozumienie dotyczy montażu na rzece Prądnik łapaczy, które będą zatrzymywały  nieczystości, butelki PET i  inne śmieci pływające. Łapacze są na tyle skuteczne, że zdecydowanie poprawi się sytuacja estetyczna rzeki, ale i nie tylko estetyczna. Poprawi się również stan ichtiofauny” – mówi Wojciech Kozak dyrektor Wód Polskich w Krakowie.

Gdy dopytujemy, czy to oznacza, że śmieci nie będą już nielegalnie transportowane rzeką do Krakowa, dyrektor Kozak zapewnia: – Zdecydowanie nie będą.

Co ważne montaż łapaczy nie jest tani. Jedno takie urządzenie kosztuje 300 zł. To tzw. zapory sorpcyjne rozpinane w czasie zagrożenia chemicznego na rzekach. Dlatego według Wód Polskich spełnią też dodatkową funkcję. – Mają możliwość podnoszenia się w wypadku podniesienia się poziomu wody, wyłapują również środki olejowe i ropopochodne – dodaje Kozak.

Rzeka Prądnik latem. Fot. Stan Baranski

– Cieszę się, że na wniosek organizacji społecznych i Koalicji Ruchów Krakowskich pojawią się w czterech gminach chwytaki, które będą wyłapywać śmieci płynące rzeką Prądnik. Szkoda, że nie ma jeszcze w tym projekcie Krakowa. Natomiast przynajmniej zamontowano fotopułapki, które też powinny odstraszać potencjalnych śmieciarzy – przyznaje Łukasz Maślona, wiceprzewodniczący krakowskiej rady miasta.

Dlaczego Kraków nie podpisał takiego porozumienia? – Na terenie Krakowa tych śmieci w rzece gromadzi się najwięcej, a mimo to miasto nie podpisało takiego porozumienia. Powinniśmy mieć taki system chociażby po to, aby te śmieci nie rozpływały się po użytku ekologicznym na rzece Prądnik, a tutaj widzimy, że największa gmina się na to nie zdecydowała i czekamy na informacje, dlaczego – wskazuje wspomniany Paweł Chodkiewcz.

Urząd miasta Krakowa: jesteśmy otwarci na współpracę

– Troska o środowisko naturalne, a także bezpieczeństwo powodziowe mieszkańców to jest priorytet prezydenta Aleksandra Miszalskiego, także oczywiście jesteśmy otwarci na współpracę – usłyszeliśmy w Urzędzie Miasta Krakowa.

Dlaczego zatem w porozumieniu zabrakło stolicy województwa? Poszło o to, kto ma odpowiadać za obsługę systemu. – Kraków nie zanegował zasadności łapaczy, w Krakowie są potrzebne dwa naszym zdaniem, natomiast polemizowaliśmy co do obsługi, czyli czyszczenia i wywożenia. Z wywożeniem Kraków nie stwarza problemu, natomiast z wyjmowaniem to jest właśnie ten dylemat, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania i pozytywnego finału rozmów – wyjaśnia dyrektor Wód Polskich.

Akcja sprzątania rzeki Prądnik. Fot. Koalicja Ruchów Krakowskich „Wspólnie dla Miasta”

– Deklarujemy, że to co jest w naszych kompetencjach, czyli monitoring systemu odbiór i zagospodarowanie odpadów, gmina zrobi to na swój koszt – zapewnia Andrzej Łazęcki dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury. – Zaproponowaliśmy podział kompetencji, który wyglądałby tak, żeby do obowiązków zarządu zlewni należał montaż, ale też demontaż w przypadku zagrożenia powodziowego, bieżące utrzymanie, konserwacja oraz odpadów z łapacza, umieszczanie ich w workach odstawionych na bok, na działkę gminną. My ze swojej strony możemy monitorować działanie łapacza w uzgodnionej formie i zakresie, zgłaszać zarządowi zlewni ewentualne nieprawidłowości w funkcjonowaniu, a także zapewnić odbiór worków z odpadami i ich zagospodarowanie – tłumaczy Łazęcki.

Spotkanie przedstawicieli Krakowa i Wód Polskich w tej sprawie zaplanowano w tym tygodniu. Również w tym tygodniu rozpoczną się instalacje pierwszych łapaczy. Te w pierwszej kolejności pojawią się na rzece Prądnik w gminach Sułoszowa i Skała.

Czy spełnią swoje zadanie i ile śmieci będziemy dzięki nim wyławiać? Przekonamy się niebawem.

O sprawie usłyszycie dzisiaj także na antenie RMF MAXX.

Autor

Przemysław Błaszczyk

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.