Udostępnij

Po rekordowej suszy czekają nas mokre żniwa? „Chichot losu”

30.07.2025

Choć tegoroczne lato oszczędza nasz kraj, a ostatnie opady poprawiły nieco sytuację hydrologiczną, to rolnicy nie mają wielu powodów do radości. O sprawę pytamy naukowców z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Rolnicy niemal w całej Europie nie mogą spać spokojnie. Nawet Wyspy Brytyjskie doświadczyły w tym roku najgorszej w historii suszy, w wyniku której kraj odnotuje ogromne straty w plonach. Podobna sytuacja jest w południowej części Europy.

Tymczasem u nas pogoda jest dosyć łaskawa. Oczywiście nie do końca, bo globalne ocieplenie to nie tylko ponadprzeciętne temperatury. To także przechodzenie z jednej skrajności pogodowej w drugą.

Tą skrajności jest czas bez opadów i czas z intensywnymi, wręcz nadmiarowymi opadami.

Susza wyraźnie złagodniała, ale nie zniknęła całkowicie

– Po opadach deszczu w lipcu sytuacja pod kątem suszy hydrologicznej uległa znaczącej poprawie. Jeszcze dwa tygodnie temu obowiązywało 77 ostrzeżeń hydrologicznych związanych z suszą, podczas gdy na dzień 22 lipca liczba ta spadła do 47. Ostrzeżeniami objęte są głównie obszary zlewni Przemszy, Wieprza, Pilicy, Narwi, Bugu, Warty oraz Iny – komentuje dyżurna synoptyk IMiGW, Izabela Adrian, zapytana przez SmogLab.

Wierzchnia warstwa gleby na większości powierzchni naszego kraju jest wilgotna. Stan przepływu rzek także się znacząco poprawił.

Jednak nie oznacza to, że susza została zażegnana. Większość głównych rzek, takich jak Wisła, Odra, Warta czy Narew, wciąż znajduje się w strefie wód niskich – informuje przedstawicielka IMiGW.

– Pomimo opadów, czasem o bardzo wysokich sumach, wystarczy kilka cieplejszych dni bez deszczu lub z niewielkimi opadami, by sytuacja hydrologiczna ponownie się pogorszyła. Deficyt po tegorocznej ciepłej zimie i suchej wiośnie był na tyle znaczny, że nawet ostatnie opady nie zdołały go wyrównać na dłuższy okres – dodaje ekspertka.

Ostrzeżenia hydrologiczne (szary odcień) w Polsce z 29 lipca. Żółty i pomarańczowy odcień, to ostrzeżenie o możliwych podtopieniach. Źródło: IMiGW.

Zawirowania pogodowe wpływają na nasze plony

Borykamy się z przykrymi konwekcjami ocieplającego się klimatu, od których zależą nasze plony. Tu, jak tłumaczą dla SmogLabu profesorowie Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (UPP), nie jest w tym roku źle. Niestety, nie jest też dobrze.

– Wygląda na to, że ten rok od względem aury, póki co, nie jest najgorszy. Na początku sezonu wegetacyjnego mieliśmy do czynienia z epizodycznymi napływami chłodu, które mogły spowodować lokalne szkody w produkcji owoców, a napływ rekordowo ciepłych mas powietrza w kwietniu sprowokował nadmiernie szybki rozwój rzepaku – mówi dr hab. Bogdan Chojnicki, prof. UPP.

– Jednak, dość chłodny maj mógł paradoksalnie dobrze wpłynąć na pozostałe zboża. W takich warunkach niska temperatura ograniczała parowania a to sprawiło, że rośliny lepiej radziły sobie w warunkach niedoboru wody. W takich warunkach jakikolwiek opad poprawiał sytuację wodną na polu. Jednak, na glebach lekkich, które dysponują niższą zdolnością do przytrzymywania wody (retencja) dłuższy okres opadowy mógł lokalnie ograniczyć wzrost roślin – wyjaśnia naukowiec.

Jak mówi dalej „możemy mieć nadzieję na dobre plony.”

Dobrze jednak nie jest

Ogromne straty w plonach i dramat wielu rolników tak, jak w Wielkiej Brytanii czy nad Morzem Śródziemnym nas ominęły. Nie znaczy to jednak, że strat nie ma.

– Straty w uprawach zbóż i rzepaku już są notowane, a spowodowały je przede wszystkim warunki meteorologiczne panujące w kwietniu i maju bieżącego roku – mówi dla SmogLabu dr hab. Zuzanna Sawinska z Katedry Agronomii na UPP.

Prof. Sawinska zwraca uwagę na ciepły, ale suchy kwiecień. Także na maj, który też był suchy, ale przynajmniej nie był gorący. Powinniśmy się cieszyć, że było wtedy zimno. Dlaczego?

– Niskie temperatury, które wystąpiły w maju bieżącego roku, spowalniały wzrost i rozwój roślin. I można powiedzieć, że na szczęście, ponieważ gdyby do niższych o 9 proc. opadów dołączyły jeszcze wysokie temperatury, straty byłyby znacznie większe, a wiele plantacji mogłoby po prostu nie przetrwać – tłumaczy prof. Sawinska.

Mieliśmy nie tylko problem z opadami, ale też wahaniami temperatur.

– W wielu rejonach kraju wystąpiło przesuszenie wierzchniej warstwy gleby, przez co potrzeby wodne upraw nie zostały w pełni zaspokojone. Opady deszczu w drugiej połowie maja bieżącego roku, miejscami intensywne i ulewne, poprawiły stan uwilgotnienia gleby, jednak zmienne dobowe warunki termiczne nadal spowalniały wegetację upraw. Ponadto pojawiły się nawalne deszcze z gradem i bardzo silnym wiatrem, niszcząc całkowicie uprawy w niektórych regionach w Polsce – mówi prof. Sawinska.

Na polach zrobiło się zbyt mokro

Ostatnie deszcze, które nawiedzają nasz kraj, złagodziły suszę, ale przyniosły inny problem.

– I właśnie teraz, gdy wegetacja zbóż i rzepaku dobiega końca, przyszło nam mierzyć się z mokrymi żniwami – to można uznać za ironiczny chichot losu – zwraca uwagę nasza rozmówczyni.

Zboża „położone” przez ulewne deszcze w gminie Dębno w zachodniopomorskim. Zdjęcie: Hubert Bułgajewski.

I jak tłumaczy dalej:

– Opady i związana z tym duża wilgotność powietrza sprzyjają rozwojowi grzybów z rodzaju Alternaria i Cladosporium. Nie obniży to już ilości plonu, ale znacząco wpłynie na pogorszenie jego jakości.

To niejedyny problem, na który zwraca uwagę prof. Sawinska:

– Tutaj nie możemy nie wspomnieć o tym, że grzyby z rodzaju Alternaria i Cladosporium porażając kłosy zbóż czy łuszczyny rzepaku wytwarzają zarodniki, które unosząc się w powietrzu, stanowią duże zagrożenie dla alergików. Mokre żniwa powodują, że tych alergenów w powietrzu może być bardzo dużo. Alergicy powinni unikać spacerów w okolicy pracujących kombajnów, ponieważ unoszący się kurz a wraz z nimi zarodniki grzybów mogą powodować silne reakcje alergiczne.

Czy rolnicy są zdani na łaskę pogody w dobie ocieplającego się klimatu?

Oprócz tego, że musimy odejść od spalania paliw kopalnych, trzeba zadać pytanie: co może zrobić rolnik? – Rolnik nie jest całkowicie bezradny wobec skutków zmieniającego się klimatu – uspokaja prof. Sawinska.

Naukoznawczyni z Poznania wskazuje na trzy rozwiązania. Pierwszym jest „dbałość o zawartość próchnicy w glebie – próchnica to naturalna gąbka, mały polowy rezerwuar wody”. Dlaczego próchnica jest tak ważna? – To właśnie ona tworzy strukturę gruzełkowatą gleby, dzięki której gleba dobrze przepuszcza powietrze i wodę – odpowiada prof. Sawinska i dodaje:

– Gleba bogata w próchnicę nie tylko zatrzyma więcej wody po deszczu (czyli rośliny dłużej z niej skorzystają), ale też w przypadku ulew zadziała jak gąbka – wchłonie nadmiar wody i ograniczy szkody związane z erozją.

Nie tylko zboża, ważne są też inne rośliny, które powinny być wśród pól

Kolejne rozwiązanie, jakie radzi poznańska profesor to stosowanie zadrzewień śródpolnych. – Pasy drzew i krzewów skutecznie zmniejszają siłę wiatru, który – jak wiadomo – przyspiesza parowanie wody z powierzchni gleby i roślin. Ograniczenie jego działania sprzyja zatem poprawie bilansu wodnego w krajobrazie rolniczym.

Trzecim ważnym rozwiązaniem jest sianie roślin przyjaznych dla pożytecznych dla rolnictwa owadów. Prof. Sawinska proponuje wydzielenie trzymetrowych pasów po obu stronach dróg gminnych i rowów melioracyjnych dla roślin. Wszystko po to, by stały się domem m.in. dla pszczół.

– Byłyby to obszary wspierające zarówno retencję wodną w glebie, jak i bioróżnorodność. Miejsca, w których mogłyby rozwijać się owady zapylające oraz mikroorganizmy niezbędne dla zdrowia ekosystemów rolnych. Strefy te ograniczałyby skutki gwałtownych opadów, zmniejszając ryzyko wezbrań, a jednocześnie pełniłyby funkcję naturalnych filtrów, oczyszczających wodę z biogenów – podobnie jak pasy zadrzewień – radzi naukowczyni z UPP.

Nadmierne opady oczywiście mogą powodować wezbrania rzek i powodzie, które zalewają tereny, na których rosną zboża.

– Jeśli chodzi o fale powodziowe zalewające tereny przyrzeczne, to jedynym remedium na straty upraw są ubezpieczenia, a jednym ze sposobów na ograniczenie takich strat jest lokalizacja użytków zielonych wzdłuż cieku. Użytki kośne czy pastwiska lepiej znoszą okresowe zalewane. Jednocześnie mogą stanowić element wiosennej retencji, dzięki której zabezpieczona zostanie woda na bardziej suchy, ale też cieplejszy okres letni – radzi prof. Chojnicki.

Zdjęcie tytułowe: Hubert Bułgajewski

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.