Czy miasto może być przestrzenią przyjazną dla owadów, w tym niezbędnych dla ekosystemu zapylaczy, takich jak pszczoły? Wałbrzych pokazuje, że tak – stawiając na łąki kwietne na obszarze całego miasta. Wzdłuż głównych arterii powstają pasy zieleni, obsiane mieszankami miododajnymi, a ponadto odstraszającymi komary i pochłaniającymi miejskie zanieczyszczenia. Rośliny same w sobie mają sprzyjać także małej retencji. W ciągu dwóch lat łąki osiągną 20 km długości.
Łąki mają objąć ostatecznie kilkaset tysięcy metrów kwadratowych terenu, rozciągając się wzdłuż głównych ulic miastach. Korytarz ma przebiegać od ul. de Gaulla (gdzie już dziś znajduje się kilometrowy odcinek łąk), poprzez m.in. ul. Uczniowską i Strzegomską, po Park Sobieskiego, który tym samym zostanie włączony w system przyjazny m.in. pszczołom. Wśród roślin znajdą się z jednej strony gatunki miododajne, z drugiej natomiast odstraszające komary i pochłaniające miejskie zanieczyszczenia powietrza.
O to, dlaczego miasto postanowiło siać kwiaty, zapytałem w wałbrzyskim magistracie.
„Po pierwsze, przepięknie to wygląda. Po drugie, łąki są tańsze w utrzymaniu, ponieważ w przeciwieństwie do trawników, kosi się je raz do roku. Po trzecie – i myślę, że najważniejsze – to sygnał od pszczelarzy. Dzięki łąkom owady będą miały gdzie się zatrzymać, gdzie żyć i się rozwijać. Pierwszy, kilometrowy odcinek łąki już powstał – w planie jest natomiast dłuższy korytarz, biegnący przez centrum miasta. Będzie on liczyć około 20 kilometrów” – mówi Edward Szewczak, rzecznik prasowy miasta.
Łąki kwietne w @WalbrzychMM! W planach miasta jest stworzenie 20 km łąk przy wałbrzyskich drogach, które stworzą korytarz ekologiczny. #Wałbrzych pic.twitter.com/4kDXuUU5h0
— Edward Szewczak (@edoszewczak) May 30, 2019
O szczegółach inwestycji – zarówno już ukończonych, jak i realizowanych – opowiada Michael Liguz, miejski ogrodnik Wałbrzycha:
„W ubiegłym roku wysialiśmy pierwszy odcinek łąki kwietnej, przy ul. de Gaulle’a. Znalazły się tam mieszanki miododajne, mające pochłaniać ponadto zanieczyszczenia powietrza – przede wszystkim maki, chabry, bławatki. Według dostawcy tej mieszanki, znajdujące się w niej gatunki mają odstraszać również komary. Ponadto łąki pomagają również małej retencji, dzięki czemu nie wysychają one w takim stopniu jak skoszone trawniki.
Idąc tym torem, planujemy kolejne dwadzieścia kilometrów łąki kwietnej – a więc korytarza ekologicznego dla wszystkich, szeroko pojętych owadów. Inwestycja powinna zakończyć się w ciągu dwóch lat, a łącznie obsiane zostaną setki tysięcy metrów kwadratowych terenu.
Ponadto postawiliśmy 4 ule, przy Teatrze Dramatycznym, we współpracy z lokalnym związkiem pszczelarzy. Budujemy także hotele dla pszczół, by mogły one przebywać w parkach i przy głównych traktach komunikacyjnych”.
Zdjęcie: Edward Szewczak