Polska energetyka się zmienia, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Trzy lata po pierwszym ogólnopolskim panelu obywatelskim o kosztach energii widać wyraźnie, że część postulatów obywateli zaczęła się materializować. Jednocześnie wiele kluczowych rekomendacji nadal pozostaje w sferze planów.
Fundacja Stocznia zorganizowała w 2022 roku pierwszy w Polsce panel obywatelski poświęcony kosztom energii i ubóstwu energetycznemu. Wzięło w nim udział 100 losowo wybranych osób z całego kraju.
Grupa ta po serii spotkań i konsultacji ekspertów wypracowała ponad 100 rekomendacji dla władz. Obejmowały one zarówno wsparcie dla najuboższych gospodarstw domowych, jak i rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE). Zalecano także modernizację sieci oraz poprawę efektywności energetycznej budynków.
Analiza punktuje błędy rządzących
Zlecone przez organizację opracowanie pokazuje, że choć postęp w niektórych obszarach jest znaczący, wciąż brakuje systemowych rozwiązań i spójnej strategii.
Tegoroczny Raport Fundacji Stocznia pt. „Analiza stopnia wdrożenia rekomendacji Ogólnopolskiego panelu obywatelskiego o kosztach energii”, który opracowała Polityka Insight przy wsparciu Fundacji Instrat, sprawdził, na ile te postulaty znalazły odzwierciedlenie w działaniach państwa. Głównym wnioskiem jest to, że rekomendacje są wdrażane na średnim poziomie. W wielu miejscach widać inicjatywy i pilotaże, ale nie tworzą one spójnego, łatwo dostępnego systemu wsparcia dla obywateli.
Największe sukcesy odnotowano w obszarze transformacji energetycznej. Udział odnawialnych źródeł energii w produkcji prądu osiągnął rekordowe 29,6 proc. Programy takie jak „Mój Prąd 6.0” czy „Energia dla wsi” przyczyniły się do rozwoju mikroinstalacji fotowoltaicznych i spółdzielni energetycznych.
Dynamicznie postępuje też modernizacja sieci. W 2024 roku zainwestowano w nią rekordowe 14 mld zł. W planach do 2035 roku jest ponad 180 mld zł kolejnych inwestycji.

To jednak wciąż za mało, by sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na energię i w pełni wykorzystać potencjał OZE. Problemy sprawia integracja źródeł odnawialnych z systemem przesyłowym. Z kolei rozwój lądowej energetyki wiatrowej spowolniły spory polityczne, m.in. prezydenckie weto wobec tzw. ustawy wiatrakowej.
I tu odnośnie spraw politycznych pojawia się kolejna kwestia.
Polityka hamuje rozwój OZE?
Czy transformacja energetyczna sprawdza się do polityki? – Niekoniecznie – i jest to dobra wiadomość – uspokaja zapytany przez SmogLab Patryk Berus, kierownik ds. komunikacji Fundacji Instrat.
– Transformacja energetyczna, na szczęście, postępuje pomimo tego, że politycy nie potrafią wypracować długofalowej strategii. Rozwój odnawialnych źródeł energii na naszych oczach zmienia oblicze polskiej energetyki. W lipcu 2024 roku łączna moc OZE zainstalowana w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym przekroczyła 30 GW, co przełożyło się na 30 proc. produkcji prądu – to więcej niż udział węgla brunatnego (24 proc.).
Berus dodaje: – Planowanie transformacji wymaga odpowiedzi także na trudne pytania, np. o okres przejściowy, który zacznie się już za 3-5 lat, gdy zaczniemy wyłączać stare, elektrownie węglowe. Wtedy zaczną się schody.

Brakuje długoterminowej strategii energetycznej
Raport wskazuje, że choć kierunek zmian jest właściwy, państwo działa w sposób reaktywny – reagując na kryzysy i naciski, zamiast realizować planowe reformy. Polska wciąż nie posiada kompleksowej strategii energetycznej obejmującej kolejne 15 lat, a aktualizacja dokumentów takich jak „Polityka energetyczna Polski 2040” pozostaje w toku.
W rezultacie wiele rozwiązań ma charakter pilotażowy i krótkoterminowy, a efekty są widoczne głównie lokalnie. Z kolei tempo wdrażania przepisów unijnych, w tym dyrektywy RED III, jest niewystarczające. To opóźnia integrację Polski z europejską polityką klimatyczną.
– Świetnie byłoby, gdyby Polska ponadpartyjnie potrafiła realizować długoterminową strategię energetyczną państwa, ale tej nie ma. Przytoczone przeze mnie wcześniej liczby pokazują jednak, że transformacja idzie do przodu, pomimo braku strategii. Co więcej, gdy przyjrzymy się detalom, to okaże się, że obydwie ekipy rządzące w ostatnich latach realizują bardzo podobną politykę energetyczną państwa – mówi rzecznik Fundacji Instrat.
Berus z przykrością dodaje: – Ubolewam nad tym, że prezydent zawetował tzw. ustawę wiatrakową. Głównie dlatego, że zawiera szereg przepisów technicznych, które ułatwiłyby zwiększenie mocy już istniejących wiatraków. Nasz system energetyczny bardzo tego potrzebuje. Liczę na to, że prezydent posłucha głosu ekspertów i biznesu.

- Czytaj także: Ustawa wiatrakowa zawetowana. Nawrocki wbrew większości Polaków, Tusk współodpowiedzialny
Ubóstwo energetyczne wciąż jest powszechne
Jednym z kluczowych celów panelu było zaprojektowanie skutecznej polityki walki z ubóstwem energetycznym. W tym obszarze postępy są ograniczone. Wprowadzono wprawdzie różne formy wsparcia. To m.in. bon energetyczny, dodatki dla odbiorców wrażliwych czy rozszerzony program „Czyste Powietrze”, ale system nadal jest rozproszony i mało przejrzysty. Różne instytucje (ministerstwa, fundusze ochrony środowiska, samorządy, ośrodki pomocy społecznej) realizują działania niezależnie od siebie, co prowadzi do rozmycia odpowiedzialności.
Ubóstwo energetyczne sprawia, że Polacy chcą rozwoju OZE w Polsce, który poprawiłby też ich sytuację materialną.
– Poparcie dla inwestycji w transformację energetyczną jest w Polsce bardzo wysokie, a badania pokazują, że 60 proc. Polek i Polaków chce energetyki opartej na odnawialnych źródłach energii. Teoretycznie mamy więc zgodę w jakim kierunku zmierzamy – mówi Berus.
Warto dodać, jak wyjaśnia, że wiele postulatów obywateli, jak finansowanie z góry dla osób o niskich dochodach, „jedno okienko” do załatwiania formalności czy program dopłat do energooszczędnego sprzętu AGD – pozostaje na papierze. Brak też konsekwentnej waloryzacji kosztów w programach rządowych i jednolitej polityki informacyjnej.
Prostsze zasady i lepsza gospodarność
Transformacja energetyczna w Polsce przyspieszyła, ale nadal nie jest wystarczająco sprawiedliwa społecznie. Wdrażanie zmian wymaga silniejszej koordynacji, prostszych zasad wsparcia i lepszego wykorzystania funduszy unijnych. Bez tego rosnące koszty energii i opóźnienia w modernizacji budynków będą dalej pogłębiać nierówności.
Co więcej, brak odpowiednich warunków dla transformacji energetycznej, to potencjalna szkoda dla polskich przedsiębiorców.
– Często zapominamy, że zamianą starych emisyjnych elektrowni na nowe moce oparte na OZE zajmują się prywatne przedsiębiorstwa. Aby te mogły zaplanować swoje inwestycje, potrzebują oprzeć biznesplany właśnie o rządowe strategie. Muszą też mieć zaufanie, że te są stabilne i nie będą się zmieniać co kilka lat – zwraca uwagę Berus.
Raport Fundacji Stocznia kończy się wezwaniem do kontynuowania dialogu obywatelsko-eksperckiego, jako stałego elementu tworzenia polityk publicznych.
- Czytaj także: Tak działają spółdzielnie energetyczne w Polsce. „Ludzie dzielą się kosztami, ryzykiem i zyskami”
–
Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Tomasz Wozniak



















