Już od niedzieli na terenie całego Krakowa obowiązywać będzie całkowity zakaz palenia węglem i drewnem. Miasto deklaruje, że jest gotowe, dlatego zakaz nie okaże się fikcją: na zbliżający się sezon grzewczy przygotowano plan, w ramach którego zrealizowanych zostanie 4,5 tysiąca kontroli. Warto wiedzieć, kogo i czego dokładnie dotyczy zakaz, ponieważ za jego złamanie grozić mają mandaty, a w przypadku ich nieprzyjęcia – grzywna.
Od 1 lipca 2017 roku na terenie Krakowa obowiązywały przepisy zakazujące stosowania paliw złej jakości. Był to jednak jedynie okres przejściowy i zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Małopolskiego od 1 września obowiązywać będzie całkowity zakaz spalania węgla oraz drewna.
Wspomniana uchwała została przyjęta w trosce o jakość powietrza na terenie miasta i obowiązuje wszystkich na terenie miasta Krakowa. Jest to pierwsze tak daleko idące rozwiązanie antysmogowe w Polsce. W marcu tego roku Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że jest ona zgodna z prawem, wobec tego wchodzi w życie 1 września.
Czego dotyczy uchwała?
Jako akt prawa miejscowego uchwała antysmogowa obowiązuje wszystkich – nie tylko właścicieli budynków mieszkalnych, ale i budynków gospodarczych, szklarni i tuneli foliowych, lokali usługowych, zakładów przemysłowych. Zabronione będzie również spalanie węgla i drewna w przydomowych grillach, jeśli są one usytuowane na stałe (dopuszczone pozostanie tylko grillowanie w urządzeniach przenośnych).
W przypadku wspomnianych lokali gastronomicznych szansę na obejście zakazu mają jedynie właściciele piecy wykorzystywanych w gastronomii, przygotowanych do obsługi powyżej 500 osób na dobę. Urządzenia te wymagają jednak zgłoszenia odpowiednim organom ochrony środowiska i dopiero po ich akceptacji będą mogły działać legalnie.
W pozostałych przypadkach dopuszczone pozostaną jedynie paliwa gazowe, tj. gaz ziemny wysokometanowy lub zaazotowany (w tym skroplony gaz ziemny), propan–butan, biogaz rolniczy lub inne rodzaje gazu palnego, a także lekki olej opałowy. Alternatywą wobec węgla i drewna są również: ciepło sieciowe, energia elektryczna, pompy ciepła, instalacje fotowoltaiczne i kolektory słoneczne.
W miasto ruszą kontrole
Jak zapowiada oficjalnie miasto, w związku z wejściem w życie uchwały przygotowany został plan, w ramach którego przeprowadzona zostanie seria kontroli palenisk. W sezonie grzewczym 2019/2020 urzędnicy Wydziału ds. Jakości Powietrza, strażnicy miejscy oraz inspektorzy WIOŚ dokonają ok. 4,5 tys. kontroli na terenie miasta, w czym pomagać im będą m.in. drony, kamery termowizyjne oraz monitory pyłu zawieszonego.
Osobom niestosującym się do zapisów wchodzącej w życie uchwały grożą mandaty od 20 do 500 złotych. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu i rozpatrywania sprawy przez sąd możliwe jest ukaranie grzywną w wysokości nawet 5 tys. złotych. Miasto w oficjalnych komunikatach podkreśla jednak, że wysokość mandatu za każdym razem będzie zależeć od indywidualnych czynników, z uwzględnieniem m.in. kwestii socjalnych, prawnych, czy technicznych.
Kopciuchy znikają od lat
Jak wskazują władze Krakowa, pozostało ok. 4 tysięcy kotłów niespełniających zapisów uchwały antysmogowej. Ilość ta może wydawać się trudna do wyeliminowania, jednak miasto podkreśla, że od 1995 roku wyeliminowano ok. 45 tys. tego typu urządzeń, z czego w latach 2012-2019 – 25 tysięcy.
Dlaczego więc w mieście pozostało 4 tysiące „kopciuchów”, mimo iż treść zapisów przyjętej uchwały była znana od ponad 3 lat? Miasto w oparciu o monitoring sytuacji wskazuje na kilka zasadniczych przyczyn: problemy społeczno-socjalne, finansowe, zły stan techniczny budynków, nieprzeprowadzone postępowania spadkowe, brak zgody współwłaściciela nieruchomości, nieuregulowany stan prawny nieruchomości, budynki do wyburzenia pod inwestycje.
Zdarzają się także przypadki braku zainteresowania wymianą, według miasta w przypadku ok. 1000 budynków.
Zdjęcie: Shutterstock/fotohuta