Przypadek naukowca z Turcji pokazuje, że nie wszędzie o wynikach badań naukowych można mówić otwarcie, szczególnie gdy ich wyniki w złym świetle pokazują zakłady przemysłowe. Za ujawnienie informacji dotyczących zanieczyszczenia gleby, wody i żywności, spowodowanych najprawdopodobniej przez lokalny przemysł, tamtejszy sąd skazał go na 15 miesięcy pozbawienia wolności. Informacje te bowiem… naruszają tajemnicę państwową. Wyrok zapadł w zawieszeniu, a badacz złożył już od niego odwołanie.
Dr Bülent Şık to naukowiec, który wraz z innymi badaczami na zlecenie tureckiego ministerstwa zdrowia przyglądał się zanieczyszczeniom gleby, żywności i wody w zachodnim regionie kraju, gdzie notuje się ponadprzeciętną liczbę zachorowań na nowotwory. Jak relacjonuje portal Science Magazine, związany z prestiżowym czasopismem „Science”, w wielu próbkach wykryto niebezpieczne poziomy pestycydów, metali ciężkich i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Wodę w niektórych miejscach uznano za niezdatną do picia ze względu na zanieczyszczenie ołowiem, aluminium, chromem i arsenem.
Jak podaje Amnesty International, która wzięła naukowca w obronę, dr Şık liczył na to, że w oparciu o wyniki badań władze zajmą się problemem zanieczyszczeń. Tak jednak się nie stało. Po trzech latach od zakończenia ministerialnego projektu badacz postanowił więc wziąć sprawy w swoje ręce i sam ogłosić światu rezultaty, za pośrednictwem lokalnej gazety Cumhuriyet.
Sağlık Bakanlığı’nın kapsamlı araştırmasının gizlenmesine razı gelmeyen, sınayabildiği dehşetengiz verileri kamuya açan bilim insanı Bülent Şık 15 ay ceza aldı. Ne yiyoruz, ne içiyoruz? Nasıl yaşayacağız? Şık iki bölümde anlatıyor:https://t.co/zNpgtUSftqhttps://t.co/VzT4GEpYL9 pic.twitter.com/4D52ltpyZl
— 1+1 Forum (@birartibirorg) September 26, 2019
I formalnie to za to został skazany, co określono mianem ujawnienia informacji niejawnych. Amnesty International w wydanym oświadczeniu wzywa jednak władze, by zamiast ścigać naukowca zajęła się rozwiązaniem problemu. W mediach społecznościowych nie brak głosów w podobnym tonie, według których de facto naukowiec został skazany za pokazanie niewygodnych faktów.
W social mediach wciąż prężnie działa sam dr Şık, który odwołał się od wyroku i czeka na ponowny proces. Między innymi na Twitterze dzieli się on artykułami i postami na swój temat, a także nadal nagłaśnia lokalne problemy środowiskowe. Wsparcie dla naukowca wyrazili koledzy z innych państw, m.in. z włoskiego Collegium Ramazzini.
Źródła: Amnesty Int., Science Magazine, Twitter, Collegium Ramazzini
Zdjęcie: Shutterstock/Yasemin Yurtman Candemir