Komisja Europejska zadecydowała, że Ramowa Dyrektywa Wodna nie zostanie zmieniona. Kilka miesięcy temu pojawiły się plany, żeby przepisy unijne dotyczące ochrony rzek były mniej restrykcyjne. -Utrzymanie jej zapisów i celów jest bardzo istotne dla gatunków i siedlisk zależnych od wód – mówiła w lutym Karolina Kukielska z WWF Polska.
Pod petycją w sprawie ochronienia Ramowej Dyrektywy Wodnej podpisało się ponad 375 tysięcy osób. Jak przekonuje WWF, konsultacje społeczne dotyczące RDW były trzecimi największymi w historii Unii Europejskiej.
Dyrektywa, wprowadzona w 2000 roku, zakładała osiągnięcie dobrego stanu wód, czyli co najmniej dobrego stanu ekologicznego i dobrego stanu chemicznego do 2015 roku. Według jej założeń, populacje ryb słodkowodnych nie powinny maleć, wszystkie organizmy wodne powinny mieć dobre warunki do życia, przepływy rzek nie mogą być utrudnione, a mniejsze potoki powinny być zabezpieczone przed wysychaniem. Kraje członkowskie są też zobowiązane do monitorowania jakości wody i usuwania zanieczyszczeń.
Do 2015 roku udało się zrealizować zaledwie połowę tego planu. Obecnie około 60 proc. rzek, strumieni, jezior i terenów podmokłych w Europie nie jest zdrowych.
Czytaj więcej:„Chrońmy europejskie wody”. WWF apeluje do Komisji Europejskiej
Polska nie dba o rzeki?
– Status ekologiczny ponad połowy polskich wód jest niedobry – mówiła w lutym Karolina Kukielska z WWF. – Pod pojęciem „status ekologiczny” mieszczą się nie tylko zanieczyszczenia wód, ale też przekształcenia naturalnego środowiska wodnego, jakie spowodował człowiek m.in. budując zapory, zbiorniki wodne, umacniając brzegi rzek – tłumaczyła.
Według Piotra Nieznańskiego, dyrektora ds. polityki środowiskowej w Fundacji WWF Polska utrzymanie oryginalnych postanowień RDW polskim rzekom może pomóc. – Polska jest i pozostaje zobowiązana do osiągnięcia dobrego stanu wód do 2027 roku. Wymaga to mocnej mobilizacji rządu i konkretnych inwestycji w rewitalizację polskich rzek i jezior. Chodzi nie tylko o niepogarszanie stanu tych wód, które są w dobrej kondycji, ale też doprowadzenie do osiągnięcia dobrego potencjału ekologicznego na wszystkich odcinkach rzek i jezior, które zostały silnie zmienione lub przekształcone – tłumaczy.
Dlaczego w ogóle pojawiły się plany złagodzenia postanowień RDW?
Chodziło przede wszystkim o możliwości inwestowania przy rzekach. Dyrektywa w niektórych przypadkach utrudniała budowę wałów przeciwpowodziowych czy dróg wodnych – takie były główne argumenty zwolenników łagodzenia jej postanowień.
Co dalej?
Komisja Europejska uznała, że cele prawa wodnego „są teraz tak samo aktualne, jak w momencie ich przyjęcia”. Najważniejszym postanowieniem jest poprawa jakości wód do 2027 roku. Według KE, niepowodzenie w ochronie rzek i jezior „w dużej mierze nie jest spowodowane brakiem przepisów, lecz niskim finansowaniem, powolnym wdrażaniem i niewystarczającą integracją celów środowiskowych z politykami sektorowymi”.
Jak informuje WWF, postanowiono także, że działania, które mogą negatywnie wpływać na jakość wód, nie mogą być finansowane ze środków UE.
Zdjęcie: Lena Ivanova/Shutterstock