Aktywiści złożyli skargę do Komisji Europejskiej na przekop Mierzei Wiślanej. „Budowa przekopu jest nielegalna, a wobec katastrofalnej suszy, kryzysu wywołanego koronawirusem, degradacji przyrody oraz znacznego wzrostu kosztów budowy taka inwestycja staje się jeszcze bardziej nieracjonalna” – komentują działacze Greenpeace Polska i EKO-UNII.
Przekop Mierzei Wiślanej od początku budzi kontrowersje. Rządowy plan zakłada utworzenie tam kanału, którym statki transportowe będą mogły docierać do portu w Elblągu. Początkowo koszt tej inwestycji szacowało się na 880 milionów złotych – teraz ta kwota wynosi już 2 miliardy. Bardzo możliwe, że finalnie budowa kanału będzie jeszcze droższa. Co więcej, rząd planuje budowę portu w Elblągu ze środków Unii Europejskiej w kwocie 160 mln zł. Prace mają zacząć się w przyszłym roku.
Przekop wymaga wycinki drzew, zniszczenia miejsc żerowania ptaków, niemal wyczyści wodę z ryb i nieodwracalnie zmieni przyrodę nad Zalewem Wiślanym. – Fal wywoływanych przez statki przyroda może nie przetrwać – wyrywane będą rośliny, gniazda niszczone, a jaja i pisklęta utoną. Taką sytuację mamy już na Zalewie Szczecińskim, gdzie jest tor żeglugowy i wiele gatunków ptaków nie występuje w okresie lęgowym – mówił w rozmowie ze SmogLabem dr Szymon Bzoma, prezes Grupy Badawczej Ptaków Wodnych KULING.
Na początku 2019 r. Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA oraz Marszałek Województwa Pomorskiego wnieśli odwołanie od tzw. decyzji środowiskowej olsztyńskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która określa warunki realizacji inwestycji. „Ostateczną decyzję powinna wydać w tej sytuacji Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, ale termin wydania decyzji odraczany był aż 6 razy i został ostatnio wyznaczony na koniec maja 2020 r. Oznacza to, że projekt jest realizowany bez ostatecznej decyzji środowiskowej i pozytywnej opinii Komisji Europejskiej” – czytamy w oświadczeniu EKO-UNII i Greenpeace’u.
6 maja EKO-UNIA poinformowała, że złożyła skargę do Komisji Europejskiej na tę inwestycję. „Marnowanie publicznych środków na utopijny cel żeglugi towarowej łączącej kanałem Bałtyk z Elblągiem jest karygodne” – wyjaśnia Radosław Gawlik, prezes EKO-UNII. „Miliardy złotych, które rząd chce utopić w przekop Mierzei oraz w betonowanie rzek pod pretekstem budowy dróg wodnych, należy przeznaczyć dziś na walkę z suszą, na odtwarzanie retencji naturalnej, zasilającej wody podziemne, na renaturyzację rzek oraz ochronę mokradeł i torfowisk. Pora zmienić radykalnie złą politykę wodną i ignorowanie zasad systemu ochrony przyrody. Zbiorniki zaporowe dla żeglugi nie uchronią to nas przed suszą i katastrofą klimatyczną” – dodaje.
Pod petycją w sprawie Mierzei Wiślanej, którą stworzyli aktywiści z Obozu dla Mierzei, podpisało się już 15 tys. osób. „Apelujemy o priorytetowe traktowanie realnych potrzeb mieszkańców regionu, jakimi są sieć gazownicza, kanalizacja, dobra droga, sprawny transport publiczny i ochrona środowiska przed doraźnymi interesami gospodarczo-politycznymi. Czas udowodnić, że rząd poważnie traktuje potrzeby i wolę obywateli” – czytamy w apelu (który można przeczytać i podpisać TUTAJ).
Magda Figura z Greenpeace komentuje: -Przekop mierzei, gdyby powstał 60 lat temu, dzisiaj prezentowany byłby jako książkowy przykład arogancji i szkodliwej megalomanii władzy. To, że powstaje teraz, kiedy nie ma żadnych wątpliwości, że człowiek musi zmienić swój stosunek do przyrody, przestać ją niszczyć i zacząć dbać o jej kurczące się zasoby dla dobra przyszłych pokoleń, jest niewyobrażalne.
Zdjęcie: Flickr/Obóz dla Mierzei Wiślanej