Naukowcy z uniwersytetów Columbia i Yale po raz kolejny przygotowali indeks efektywności środowiskowej, w ramach którego ocenili sytuację w 180 państwach świata. W ogólnym zestawieniu Polska znalazła się na 37. miejscu, jednak znacznie gorzej wypadliśmy w kategorii dotyczącej jakości powietrza. Uplasowaliśmy się na 70. pozycji.
Co dwa lata naukowcy Columbia University i Yale University analizują sytuację środowiskową w 180 państwach świata, oceniając je w dziesięciu kluczowych obszarach. Powstały w ten sposób wskaźnik efektywności środowiskowej (Environmental Performance Index, EPI) pokazuje, jak sytuacja zmieniała się na przestrzeni lat.
Na najwyższych miejscach tegorocznego zestawienia, czyli wśród krajów najlepiej dbających o środowisko, znalazły się państwa europejskie, z Danią, Luksemburgiem i Szwajcarią na czele. Stany Zjednoczone uplasowały się na miejscu 24, natomiast Chiny na 120.
„Najważniejszym wnioskiem płynącym z raportu EPI 2020 jest to, że dobre zarządzanie stanowi najważniejszy wyznacznik wyników najwyższego poziomu. Rzeczywisty udział społeczeństwa w procesie decyzyjnym, starannie zbudowana strategia regulacyjna, otwarta debata nad celami i programami, aktywność mediów i organizacji pozarządowych oraz przywiązanie do praworządności, to elementy, które korelują ze zmianą na lepsze” – ocenia w oświadczeniu prof. Daniel Esty, dyrektor Yale Center for Environmental Law and Policy.
W generalnym zestawieniu Polska znalazła się na 37 pozycji, obok takich państw jak Litwa i Łotwa, a także Seszele.
Znacznie gorzej wypadliśmy jednak w kategorii jakość powietrza (stężenia PM 2,5, ozonu oraz ogrzewanie domów paliwami stałymi). W tym przypadku uplasowaliśmy się na miejscu 70, obok Mołdawii, a także Algierii i Peru.
Najgorzej wypadliśmy, jeśli chodzi o samo narażenie na pyły PM2.5: w tegorocznym rankingu sklasyfikowano nas na 90 pozycji, obok m.in. Tajlandii, Barbadosu i Belize.
_
Zdjęcie: Shutterstock/elwynn