Senat odrzucił projekt nowelizacji ustawy o OZE, która zakłada wprowadzenie definicji „drewna energetycznego” i jego zwiększoną sprzedaż na cele energetyczne. Teraz nowela wraca do Sejmu. Tymczasem rada doradcza rządu holenderskiego wydała dokument, w którym wyklucza biomasę (czyli właśnie m.in. drewno) z grupy zrównoważonych źródeł energii.
Przypomnijmy: biomasa to ulegająca biodegradacji część produktów, odpadów lub pozostałości pochodzenia biologicznego. Uzyskuje się ją z rolnictwa, leśnictwa i związanych z nimi działów przemysłu. Są to m.in. drewno słabej jakości, odchody zwierząt, słoma, oleje i tłuszcze roślinne oraz zwierzęce.
Unijne prawo uznaje biomasę za odnawialne źródło energii. Około 60 proc. OZE to właśnie spalone w elektrowniach drewno i odpady rolnicze. W marcu tego roku grupa osób i organizacji z Estonii, Francji, Irlandii, Rumunii, Słowacji, Szwecji i Stanów Zjednoczonych pozwała UE za włączenie biomasy leśnej (czyli właśnie drewna) do dyrektywy OZE.
„Traktowanie biomasy jako neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla jest sprzeczne z badaniami naukowymi. Doświadczenia pokazują, że spalanie drewna do celów energetycznych zwykle powoduje emisję CO2 nawet 1,5 razy większą niż węgiel i 3 razy większą niż gaz ziemny – wskazywali skarżący.
Debata o wykorzystaniu drewna do celów energetycznych przybrała na sile również w Polsce – za sprawą nowelizacji ustawy o OZE.
Ta ma pozwolić na zwiększoną sprzedaż ściętych drzew i resztek po wycinkach na cele energetyczne. Pomogłoby to Lasom Państwowym, które przez epidemię koronawirusa nie sprzedają tyle drewna, ile zazwyczaj, a ścięte drzewa zalegają w lasach. [Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ i TUTAJ]
„Klasyfikowanie biomasy leśnej jako OZE to nieporozumienie. Tak, można zasadzić nowe drzewa. Tak, mogą one przechwycić uwolniony wcześniej dwutlenek węgla. Ale nie powstrzymamy w ten sposób globalnego ocieplenia. To jedynie przeksięgowanie emisji CO2, a nie jej redukcja” – komentowali naukowcy z Polskiej Akademii Nauk.
Projekt nowelizacji został już przegłosowany przez Sejm, zyskał również poparcie senackiej Komisja Środowiska. Ta jednak wprowadziła dwie zmiany. Po pierwsze, skróciła czas obowiązywania nowych przepisów – z 31 grudnia 2021 na koniec marca 2021. Po drugie: nowela nie może obejmować terenów chronionych, w tym m.in. obszarów Natura 200, parków krajobrazowych, a nawet użytków ekologicznych.
Jednak Senat podczas czwartkowego (13.08) posiedzenia odrzucił projekt.
Za odrzuceniem noweli głosowało 46 senatorów. Przeciw – 44, jeden się wstrzymał. Teraz nowela wraca do Sejmu.
W Holandii biomasa nie jest zrównoważonym źródłem energii?
W tym samym czasie, kiedy Polska debatowała o zwiększeniu ilości spalanego w elektrowniach drewna, rada doradcza rządu Holandii opublikowała raport, według którego biomasa nie powinna być uznawana za zrównoważone źródło energii. Eksperci zalecają, żeby Holandia jak najszybciej zrezygnowała z jej wykorzystania do celów energetycznych.
O przyszłości biomasy zdecyduje rząd. A temat w Holandii był równie gorący, co u nas – w maju Eric Wiebes, holenderski minister gospodarki i polityki klimatycznej, powiedział, że biomasa jest niezbędna do osiągnięcia celów kraju w zakresie energii odnawialnej i redukcji emisji dwutlenku węgla. Nie zgodziły się z nim organizacje pozarządowe i naukowcy.
Raport organu doradczego, składającego się z przedsiębiorców i specjalistów, ma lekko wystudzić emocje. Stientje van Veldhoven, holenderski sekretarz stanu ds. Infrastruktury i środowiska, powiedział, że ich rekomendacje „otwierają nowy rozdział w debacie”. Nie tylko holenderskiej – komentowały media – ale także ogólnoeuropejskiej.
Zdjęcie: Kaichankava Larysa/Shutterstock