Aktywiści Inicjatywy Dzikie Karpaty zakończyli protest na terenie Nadleśnictwa Stuposiany. Działacze blokowali wycinki w projektowanym rezerwacie lasu bukowego leżąc w hamakach zawieszonych na zagrożonych drzewach. Leśnicy zapowiedzieli, że na razie wstrzymają piły.
Protestujący pojawili się w lesie w otulinie Bieszczadzkiego Parku Narodowego w czwartek. Około 30 osób zawiesiło hamaki na drzewach, które planowały wyciąć Lasy Państwowe.
„Lasy Państwowe są głuche na głos społeczeństwa, a patrząc na to co robią w tak cennych przyrodniczo terenach mamy wrażenie, że specjalnie chcą zdegradowania terenu, aby mieć spokój raz na zawsze, bo po prostu nie będzie już czego chronić. Dlatego zdecydowaliśmy się na gest obywatelskiego nieposłuszeństwa.” – czytamy w oświadczeniu Inicjatywy Dzikie Karpaty na Facebooku.
Aktywiści twierdzą, że leśnicy przez dwie dekady blokowali powstanie rezerwatu „Las Bukowy pod Obnogą”. Jednocześnie nie prowadzili tam wycinki – przez brak drogi służącej do transportu drewna. Członkowie inicjatywy obawiają się, że po jej powstaniu las może zniknąć.
Po dwóch dniach protestu Nadleśnictwo zapewniło, że wstrzyma wycinkę do momentu przeprowadzenia rozmów z protestującymi. „Oczekujemy ochrony, a nie eksploatacji otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego na terenie Nadleśnictwa Stuposiany” – poinformowały Dzikie Karpaty. Działacze zapowiedzieli, że będą patrolować teren i sprawdzać, czy nadleśnictwo spełnia swoją obietnicę.
Źródło zdjęcia: facebook Inicjatywy Dzikie Karpaty