Technologia wychwytywania CO2, ze względu na koszty, była do tej pory dostępna głównie dla dużych przedsiębiorstw. Inżynierowie z amerykańskiego start-upu Earthly Labs opracowali jednak urządzenie, które pozwoli zbierać gaz cieplarniany także w przypadku mniejszych browarów. A odzyskany CO2 posłuży do… gazowania piwa.
Na korzyść rozwiązania z USA przemawiać ma przede wszystkim cena, która – jak twierdzą twórcy urządzenia – pozwoli mniejszym browarom na wychwyt CO2 i wykorzystanie go we własnych procesach produkcyjnych. Duże ilości dwutlenku węgla powstają bowiem w trakcie procesów fermentacji, jednak do tej pory jedynie większe przedsiębiorstwa mogły sobie pozwolić na aparaturę wychwytującą gaz.
Inżynierowie z Earthly Labs mają nadzieję, że uda im się zrewolucjonizować działalność małych browarów. Dzięki wychwytywaniu CO2 mogłyby one oszczędzać środki, które do tej pory wydawały właśnie na kupno dwutlenku węgla – niezbędnego, by nadać piwu właściwości napoju gazowanego.
Czytaj także: Emisje i stężenia CO2. Co trzeba wiedzieć, żeby zrozumieć zmianę klimatu?
Jak podaje branżowy portal Craft Brewing Business, browary rzemieślnicze w USA to około 20 tys. źródeł emisji dwutlenku węgla, który zazwyczaj trafia do atmosfery. Earthly Labs zapewnia, że dzięki jego rozwiązaniu firmy mogą ograniczyć swoje emisje o 50 proc. i zaoszczędzić rocznie tysiące dolarów.
„Obieg zamknięty” się opłaci?
Do tej pory Earthly Labs podjęła współpracę z kilkoma mniejszymi browarami w USA, gdzie testowana jest technologia wychwytywania CO2. Jednym z nich jest firma (512), której szefostwo nie kryje entuzjazmu w związku z nowym rozwiązaniem. „Zrównoważona produkcja zawsze była dla mnie ważna. (…) Myślę, że ta technologia wiele znaczy dla małych browarów i branży w ogóle. Dzięki niej możemy troszczyć się o to, co dodajemy do produktu” – mówi Kevin Brand, właściciel browaru.
Urządzenie o nazwie CiCi (skrót od wychwytywania węgla) ma wielkość lodówki i kosztuje w przybliżeniu 100 tys. dolarów. Firma szacuje, że dla przeciętnego browaru inwestycja zwróci się po kilku latach. To zależy jednak od cen gazu (w tym nałożonych na niego podatków) i tego, czy uda się go sprzedać.
Czytaj także: Islandzka elektrownia zamienia dwutlenek węgla w „kamień”
Entuzjaści nowego rozwiązania mają nadzieję, że nadwyżka gazu będzie mogła trafiać do innych firm, które potrzebują go do procesów produkcyjnych. Zwiększyłoby to opłacalność inwestycji w aparaturę wychwytującą CO2.
„Browary wytwarzają znacznie więcej dwutlenku węgla niż to, co faktycznie mogą wykorzystać w swoich własnych działaniach” – powiedziała CNN Kaitlin Urso z Departamentu Zdrowia Publicznego i Środowiska Stanu Kolorado. „Dla nich to nowy sposób myślenia o CO2 jako o towarze” – podkreśla Urso.
_
Źródło: Earthly Labs, Craft Brewing Business, (512), CNN
Zdjęcie: Shutterstock/Fotos593