W poniedziałek (28.09) radni Sejmiku Województwa Małopolskiego głosowali nad zmianami w Programie ochrony powietrza (POP) dla regionu na najbliższe trzy lata. Wpłynęło wiele poprawek – zarówno tych, dzięki którym program miał stać się bardziej ambitny, jak i tych osłabiających antysmogowe przepisy. Radni jednak przyjęli zapisy, które zmobilizują gminy do aktywnego działania na rzecz walki ze smogiem.
Jedną z najważniejszych zmian będzie wprowadzenie zakazu dla finansowania z publicznych pieniędzy kotłów węglowych, który zacznie obowiązywać już od 1 stycznia 2021 roku. Województwo małopolskie jest pierwszym w Polsce, które wprowadziło taki przepis.
Przegłosowano także poprawkę, która zakazuje używania kominków podczas pierwszego stopnia zagrożenia zanieczyszczeniem powietrza – a nie, jak wcześniej proponowano, dopiero podczas drugiego i trzeciego stopnia. Zapis obowiązuje w tych domach, w których kominek nie jest jedynym źródłem ciepła. Jednocześnie radni odrzucili poprawkę zgłoszoną przez radnego Prawa i Sprawiedliwości, Bogdana Pęka, który proponował całkowite zniesienie zakazu dla kominków.
Od 1 stycznia 2022 roku służby będą miały 12 godzin na interwencję po zgłoszeniu np. spalania odpadów. W pierwszym projekcie były to aż dwa dni robocze, co oznaczałoby, że jeśli zgłosimy problem w piątek, straż miejska czy gminna miałaby czas na reakcję aż do wtorku.
Według nowego POP-u w każdej małopolskiej gminie będzie zatrudniony ekodoradca, który ma pomagać m.in. w wypełnianiu wniosków o dofinansowanie na wymianę pieca. Co więcej, gminy będą musiały co pół roku informować mieszkańców o obowiązku wymiany „kopciuchów” (czyli kotłów na węgiel i drewno emitujących dużo zanieczyszczeń) do końca 2022 roku. Pozostało jeszcze ok. 300 tysięcy takich kotłów do likwidacji. Przypomnijmy, że w 2019 r. wymieniono zaledwie 20 tysięcy tego typu urządzeń.
Jakie poprawki odrzucono?
Między innymi dofinansowywanie źródeł ciepła na biomasę leśną w takim stopniu, jak np. montaż paneli fotowoltaicznych oraz propozycję, by gminy do 1 proc. z budżetu, jaki ma być przeznaczony na walkę ze smogiem, mogły dopisać budowę chodników czy ścieżek rowerowych. Radni nie zgodzili się także, aby gminy i inne jednostki samorządowe miały więcej czasu, żeby zamontować w budynkach użytku publicznego odnawialne źródła energii, z których będzie pochodziło 100 proc. zużywanej energii elektrycznej. Wnioskodawca proponował wprowadzenie takiego zapisu od 2027 roku. Radni jednak pozostali przy poprzednim postanowieniu, czyli 2025 roku. Od 1 stycznia 2023 roku w budynkach należących do jednostek samorządu terytorialnego z OZE powinno pochodzić 50 proc. energii.
„Każdy czuje, z jakim problemem się mierzymy”
-Wielokrotnie miałem okazję prezentować dokumenty, które stanowią podstawę do wyciągnięcia wniosków, które zostały zwarte w POP. Dziś, kiedy finalizujemy tę dyskusję, muszę zwrócić uwagę na protesty [wokół POP – od aut.]. – mówił podczas obrad wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz. – Mierzymy się z działaniami lobbystycznymi, ale to nic nadzwyczajnego, dokument zawsze budził te same emocje i nawet te same osoby wypowiadały się przeciwko Programowi, forsując poprawki często kosztem życia i zdrowia mieszkańców – dodawał. Jak zaznaczył, POP jest jednak tym, czego oczekują Małopolanie. – Każdy z nas w Małopolsce oddycha tym powietrzem i czuje, z jakim problemem się mierzymy – podkreślił.
Radni zwracali również uwagę, że zła jakość powietrza może negatywnie wpłynąć na turystykę, która jest ważnym sektorem gospodarki w regionie. Pojawiły się także głosy wskazujące na to, że walka ze smogiem jest szczególnie ważna w obliczu pandemii COVID-19. (Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ).
O ambitne zapisy w POP apelował Krakowski Alarm Smogowy, który od początku września prowadził kampanię, informując na bilbordach o potencjalnych skutkach poluzowania przepisów. Przegłosowanie ambitnych poprawek prezes KAS, Andrzej Guła, nazywa „ważnym dniem dla Małopolski”. – Doceniamy tę decyzję, zwłaszcza w obliczu intensywnych zabiegów lobbujących za osłabieniem zapisów POP. Wycofanie zgody na dotowanie węgla pokazuje zmianę podejścia nie tylko radnych Sejmiku, ale i obywateli do akceptowalnej metody ogrzewania domów. Mamy przede wszystkim nadzieję, że dzięki nowym regulacjom gminy znacznie bardziej zaangażują się w walkę ze smogiem i wreszcie wzrośnie tempo wymiany „kopciuchów” w naszym województwie – mówi Guła.
Za nowym POP-em głosowało 31 radnych, jedna osoba była przeciw, a dwie się wstrzymały.
Zdjęcie: Joanna Urbaniec/KAS