Bank Żywności w Krakowie rozpoczął kampanię „Świętuję, nie marnuję”. Jak wynika z szacunków organizacji, rocznie Polacy marnują 5 mln ton żywności, a podczas pandemii częściej robiliśmy zbyt duże zakupy. Eksperci zachęcają, żeby podczas Bożego Narodzenia zwracać uwagę na to, czy nie kupujemy zbyt wiele i czy część z 12 potraw nie wyląduje w koszu na śmieci.
„Bank Żywności chce pokazać, że są metody, by nie psuć magii Świąt i żywności” – pisze organizacja, która właśnie rozpoczęła grudniową akcję, mającą zwrócić uwagę na marnowanie jedzenia. Do 27 grudnia krakowski Bank Żywności będzie publikować rady, jak wykorzystać produkty, które zostały po Świętach, jak przechowywać żywność i jak rozplanować zakupy, żeby nie były za duże.
Przykłady?
Eksperci radzą, żeby na świąteczne zakupy koniecznie wybrać się z listą i nie ulegać promocjom. Na wyprzedażach kupujemy często to, czego nie potrzebujemy i co później wyląduje w śmietniku. Przed zakupami, podpowiada Bank Żywności, najlepiej jest zaplanować menu wigilijne i przejrzeć zawartość lodówki.
Czytaj także: Zrobili aplikacje pozwalające tanio kupić jedzenie, którego nie sprzedały restauracje i sklepy. “Zbyt dobre, żeby wyrzucić”
Ze wskazówek przygotowanych przez organizację możemy się także dowiedzieć, że pierogi w lodówce wytrzymają tydzień, a w zamrażarce – pół roku. Barszcz również będzie dobry przez siedem dni, ale jeśli go zamrozimy, wydłużymy przydatność do aż 9 miesięcy. Kapusta z grochem w lodówce wytrzyma zaledwie 3 dni. Zamrożona – pół roku.
Ciasta w zamrażarce możemy trzymać 2-3 miesiące, a śledzi i karpia mrozić nie wolno. W przeciwieństwie do sałatki jarzynowej – bez majonezu wytrzyma w zamrażarce nawet dwa miesiące.
Bank Żywności proponuje także, żeby do swojej kuchni wprowadzić ideę „zero-waste”. Resztki z gotowania rosołu – mięso czy warzywa – można przerobić na farsz. Jarzyny z zupy idealnie nadają się również na wegetariański pasztet.
Marnowanie jedzenia: rocznie wyrzucamy jedną pensję
Wbrew pozorom nie jest to powszechna wiedza, a Polacy – zamiast przerobić czy zamrozić – wyrzucają tony jedzenia.
Badania Eurostatu, będące przez wiele lat jednym źródłem wiedzy na temat skali marnotrawstwa, wykazywały, że wyrzucamy rocznie 9 mln ton żywności. – My postanowiliśmy sami zmierzyć, ile jedzenia się marnuje i jak to marnotrawstwo możemy ograniczyć – mówi Norbert Konarzewski z Banków Żywności – Z naszych badań wynika, że rocznie Polacy wyrzucają 4 840 946 ton żywności. Największy udział w marnowaniu żywności, na poziomie 60 proc., mają gospodarstwa domowe – dodaje i wylicza, że średnio w jednym domu wyrzuca się 4kg jedzenia na tydzień. Połowę z tego stanowią obierki i resztki. Resztę – zmarnowane jedzenie.
– To oznacza, że tygodniowo wyrzucamy od 30 do 70 zł do kosza. Rocznie to daje jedną miesięczną pensję – mówi Konarzewski.
Co wyrzucamy? Przede wszystkim pieczywo, wędliny, świeże owoce i ziemniaki. – Prawie 2/3 badanych określiło, że nie wyrzuca mięsa, ryb, jajek. Powody marnowania to: zepsucie jedzenia, przeoczenie terminu przydatności do spożycia, przygotowanie zbyt dużej ilości jedzenia i za duże zakupy” – mówi Norbert Konarzewski.
Jak zaznacza, pandemia i Święta mogą przyczynić się do wzrostu danych, bo wiele osób będzie robiło zakupy „na zapas”.
Z badań Banków Żywności i firmy McCormick wynika, że podczas pandemii zbyt duże zakupy zdarzyło się zrobić większej grupie badanych niż przed nią – przed było to 19 proc., zaś w trakcie jej trwania 29 proc.
Zdjęcie: Shutterstock/photka