Igrzyska Olimpijskie w Tokio przejdą do historii z wielu względów. Po pierwsze ze względu na zmianę daty wymuszoną przez pandemię, po drugie odcięciem od świata wioski olimpijskiej, po trzecie brakiem publiczności i zaostrzonym reżimem sanitarnym. Oliwy do ognia dolewa klimat. I to dosłownie. Tokio zmaga się z falą upałów, do tego wysoka wilgotność potęguje duchotę, pojawiają się burze. W dzień otwarcia Igrzysk z gorąca zemdlała rosyjska łuczniczka u której zdiagnozowano udar słoneczny. Sportowcy na własnej skórze odczuwają zmiany klimatu, jednak organizatorzy zbytnio sportowcami się nie przejmują. Liczą się, jak zwykle – pieniądze. O to, jak zmiany klimatu wpływają na sportowców zapytaliśmy m.in. polskiego olimpijczyka.
Fala upałów i duchoty
Stolica Japonii nagrzewa się do czerwoności. Za dnia temperatury osiągają nawet 35 stopni Celsjusza w cieniu. W pełnym słońcu temperatury są o wiele większe. W nocy temperatura utrzymuje się na poziomie powyżej 20 stopni Celsjusza. Do tego dochodzi wysoka wilgotność – w dniu rozpoczęcia zawodów było to 74%. Nie pomagają przelotne burze, które nawiedzają olimpijską wioskę. Zawodowi sportowcy, którzy i tak eksploatują organizm w ekstremalny sposób muszą udźwignąć kolejne wyzwanie jakim są co raz wyższe temperatury, potęgowane postępującymi zmianami klimatu.
Czytaj również: Na martwej planecie nie ma futbolu – UEFA EURO 2020 klimatyczną porażką Europy
Pierwszy udar słoneczny
W dniu otwarcia Igrzysk, 23 lipca, podczas rywalizacji w ramach rundy rankingowej zasłabła rosyjska łuczniczka – Swietłana Gombojewa (Rosja występuje pod flagą komitetu olimpijskiego, co jest konsekwencją afery dopingowej). Rosyjscy działacze przekazali, że zawodniczka doznała udaru słonecznego, ale jej stan jest dobry.
Pierścienie ognia
Przed Igrzyskami w Tokio powstał specjalny raport, przygotowany przez British Association For Sustainable Sport (BASIS). Motywem przewodnim były „pierścienie ognia” (ang. rings of fire), a sam raport dotyczył możliwego wpływu japońskich upałów na przebieg Igrzysk. Autorzy raportu przypominają, że w 2018 roku, również w lipcu, śmiercionośna fala gorąca skutkowała temperaturami w wysokości 40 stopni Celsjusza i przyczyniła się do tysiąca zgonów, a 22 tysiące osób było hospitalizowanych ze względu na doznane udary słoneczne. Fala gorąca ponownie uderzyła w Japonię w 2019 roku, kiedy temperatury sięgały 39 stopni Celsjusza.
Zmiana klimatu, zmiana nawyków
Jakub Jelonek, polski olimpijczyk, lekkoatleta, srebrny medalista Pucharu Europy w chodzie sportowym komentuje dla SmogLabu pogodowe anomalie: „w związku ze zmianami klimatu, oprócz przygotowania sportowego musimy myśleć o przygotowaniu aklimatyzacyjnym. Imprezy sportowe rozgrywane są co raz częściej w miejscach, gdzie upały dokuczają. Przygotowanie organizmu do ciepła będzie nieraz decydowało o sukcesach lub ich braku, oprócz przygotowania sportowego” – zaznacza Jelonek.
Według olimpijczyka powinniśmy trafniej dobierać organizatorów, aby zawody nie odbywały się w ekstremalnych warunkach tak było podczas Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce w Katarze czy aktualnie w Tokio, w środku lata. Jako rozwiązanie pośrednie Jelonek podaje zmianę godzin startu na bardziej poranne lub wieczorne, aby sportowcom pomóc. Ciekawym przypadkiem są poprzednie Letnie Igrzyska Olimpijskie w Rio (2016). Co prawda Brazylia kojarzy się z upałami, ale Igrzyska przypadały na astronomiczną zimę, więc temperatury były o kilka stopni niższe.
„Nie liczy się dobro sportowca”
Polski olimpijczyk nie kryje zawodu z aktualnego podejścia władz sportowych: „Teraz nie zwraca się uwagi na klimat panujący w danej lokalizacji. Poprzednie Igrzyska w Tokio w 1964 roku odbywały się w październiku, aby uniknąć upałów. Dziś rządzą zyski z transmisji telewizyjnych, które najlepiej wypadają w okresie wakacyjnym. Nie liczy się dobro sportowca, tylko kontrakty reklamowe” – podkreśla Jelonek.
Temperatury a wydolność
Temperatury mają duży wpływ na sportowców, zarówno amatorów, jak i zawodowców. „Szczególnie narażeni są sportowcy długodystansowi” – zaznacza w rozmowie z redakcją SmogLabu Szymon Dobaj – biegacz średniodystansowy, medalista Mistrzostw Polski, trener biegania i przygotowania motorycznego.
„Podczas ekstremalnych temperatur organizm stawia pewne bariery, uruchamia mechanizmy obronne, po to aby schładzać skórę i organizm. Serce bije szybciej, podwyższa się tętno. U amatorów wysokie temperatury powodują spadek wydolności o kilkanaście procent, wśród zawodowców jest to spadek kilku procent” – podkreśla Dobaj.
Równe szanse na adaptację
Według trenera Dobaja można wyraźnie zaobserwować zmiany temperatur na przestrzeni ostatnich lat, co wpływa na kondycję sportowców oraz rodzaj przygotowania. Treningi poranne kończą się zazwyczaj przed godziną dziesiątą, ważna jest także kwestia odpowiedniego nawadniania organizmu, a nawet specjalny, przewiewny ubiór.
„Tegoroczne Igrzyska w Tokio będą bardzo ciężkie pod względem temperatury. Sportowcy pochodzący z cieplejszych krajów będą z pewnością lepiej przygotowani do zawodów, szczególnie jeżeli chodzi o biegi długodystansowe. Jednak wszyscy zdają sobie sprawę z wysokich temperatur w Tokio, osoby przygotowujące się do Igrzysk trenują w cieplejszych warunkach i jeżdżą na obozy klimatyczne, więc finalnie każdy ma w miarę równe szansę na adaptację do ciężkich warunków”.
Gigantyczne koszty
Igrzyska olimpijskie w Tokio mogą kosztować nawet 15,4 mld dol (59 mld zł) choć pierwotnie szacowano je na 7,5 mld dol (28,8 mld zł). Wszystkie dotychczasowe igrzyska przekraczały zakładane budżety, a taki trend dotyczy większości z międzynarodowych imprez sportowych. Gigantycznych kosztów Japonii nie kompensują wpływy z turystyki, ponieważ podczas pandemii jest ich niewielu, a wioska olimpijska jest odcięta od świata.
Olbrzymie emisje
Japonia jest 5. państwem na świecie pod względem rocznej ilości emisji CO2. Według portalu Voa News Igrzyska odcisną swój wyraźny ślad na środowisku. Suma emisji CO2 szacowana jest na 2,73 mln ton, to więcej niż roczna emisja niektórych krajów np. Czarnogóry. Z tego 1,5 miliona ton CO2 wytworzono tylko podczas budowy lub renowacji obiektów sportowych i infrastruktury. Kolejny gospodarz Igrzysk Olimpijskich w 2024 roku – Paryż, postawił sobie, określany jako „ambitny”, cel ograniczenia emisji do 1,5 miliona ton…
Zdjęcie tytułowe: kholywood/Shutterstock