Tegoroczna rebelia będzie wyjątkowa, bo pandemiczna – mówią działacze Extinction Rebellion, którzy właśnie zaczynają akcję, mającą zwrócić uwagę na problem zmian klimatu. „Przez trzy dni we wrześniu będziemy jasno mówić o nadciągającej katastrofie klimatycznej, będziemy mówić o konieczności zaakceptowania przez polskie władze stanu środowiska naturalnego” – zapowiadają aktywiści.
Aktywiści Extinction Rebellion przekonują, że chcą, by ich akcja była bezpieczna, pokojowa i dobrze zorganizowana, ale jednocześnie głośna i zwracająca uwagę. Zaplanowali trzy dni pełne manifestacji, wykładów, koncertów, spotkań i wspólnego jedzenia.
Sobota, pierwszy dzień Rebelii 2020, to przede wszystkim cztery marsze ulicami stolicy. Rozdzielenie manifestujących na cztery grupy ma pomóc utrzymać dystans społeczny, związany z pandemią COVID-19.
Wszystkie marsze miały jednak tę samą metę – miasteczko klimatyczne na warszawskim Jazdowie. Pierwszy z nich, zorganizowany pod hasłem „Fala miłości” startował ze skrzyżowania ulic Jasnej i Świętokrzyskiej. Pochód „Fala smutku” ruszył z ronda Waszyngtona, „Fala buntu” spod Ministerstwa Środowiska, a „Fala nadziei” – z Ogrodu Saskiego.
Niedziela to przede wszystkim dyskusje i wykłady. W Miasteczku Klimatycznym na osiedlu Jazdów będzie można wziąć udział w spotkaniach m.in. z klimatologiem prof. Szymonem Malinowskim, z reporterem Filipem Springerem, Marcinem Popkiewiczem z Nauki o Klimacie, prawniczką prof. Moniką Płatek, aktorem Bartoszem Bielenią czy poetką i botaniczką dr hab.Urszulą Zajączkowską (rozpiskę wszystkich spotkań można znaleźć TUTAJ). Zaplanowano także szereg atrakcji dla dzieci – wspólne rysowanie zagrożonych gatunków, zabawy ruchowe, tworzenie poideł dla owadów i warsztaty teatralne. Poniedziałek będzie dniem nieposłuszeństwa obywatelskiego – czyli pokojowej formy protestów, z jakiej słynie Extinction Rebellion na całym świecie. Aktywiści zapowiadają, że zablokują ulice Warszawy.
„Jeszcze nigdy w swojej historii ludzkość nie znajdowała się w tak krytycznej sytuacji” – piszą aktywiści. „Jeśli nie podejmiemy natychmiast odpowiednich działań, w krótkim czasie doprowadzimy do zniszczenia wszystkiego, co dla nas najcenniejsze: ekosystemów, w których żyjemy, naszej cywilizacji, naszych społeczności, oraz przyszłości naszych dzieci i kolejnych pokoleń” – dodają.
Jak zaznaczają, chcą protestować przeciwko bierności rządzących. Tłumaczą: „Gdy władze przestają chronić obywateli, a zwłaszcza gdy celowo dopuszczają się rażących zaniechań zagrażających naszemu bezpieczeństwu, prawem obywateli staje się poszukiwanie rozwiązań mających na celu przywrócenie demokracji w jej właściwej formie i zabezpieczenie społeczeństwa przed katastrofalnymi skutkami tych zaniechań.”
Zdjęcie: Extinction Rebellion Polska/Facebook