W czwartek w ubiegłym tygodniu brazylijski rząd wprowadził 60-dniowy zakaz wypalania lasu deszczowego. W 48 godzin od jego wejścia w życie federalna agencja INPE, która monitoruje stan lasów deszczowych, naliczyła 2000 nowych pożarów w Amazonii. Informację podała wczoraj agencja AFP. Wcześniej informowano o postępującym wylesianiu w sierpniu.
Wstępne dane z INPE pokazują, że w sierpniu zostało zniszczone 1145 kilometrów kwadratowych lasów deszczowych w Amazonii. To najgorszy sierpień od pięciu lat, czyli odkąd jest prowadzony systematyczny monitoring satelitarny degradacji Puszczy. Jest to też ponad dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. Ostatnio wynik przekraczający 1000 kilometrów kwadratowych zarejestrowano w sierpniu 2016 roku.
Dane o wylesieniu nie uwzględniają powierzchni lasów deszczowych, które strawił pożar. Tymczasem w tym roku rejestrujemy także najwyższą od dłuższego czasu liczbę pożarów. O tych media informowały szeroko w połowie sierpnia, ale od tamtego czasu zapanowała cisza. Nie oznacza to jednak, że pożary zostały ugaszone. Amazonia płonie nadal. INPE, tylko w ciągu pierwszych 48 godzin obowiązywania zakazu rozniecania ognia w Puszczy, zarejestrowała 3859 nowych pożarów.
Z tego około 2000 były skoncentrowane w lasach deszczowych. Od początku roku INPE naliczyła już prawie 90 tys. pożarów lasów. Ponad połowę z nich na terenie lasów deszczowych. To o niemal 80 proc. więcej niż rok wcześniej. Większą liczbę pożarów ostatnio zarejestrowano dekadę temu.
Brazylia w odpowiedzi na międzynarodową krytykę polityki wprowadziła w czwartek 60-dniowy zakaz wzniecania ognia w Puszczy Amazońskiej. Wcześniej pojawiły się informacje o tym, że tegoroczny wzrost liczby pożarów był poprzedzony przez wyraźny spadek w liczbie i wysokości kar za niszczenie środowiska. Analitycy BBC wyliczyli, że te zmniejszyły się o około 1/3. Jest to element świadomej polityki Jaira Bolsonaro, który chce zwiększyć gospodarczą eksploatację Puszczy Amazońskiej.
Poinformowano także, że sąsiednia Boliwia zmieniła w tym roku zasady wypalania puszczy i rolnicy otrzymali tam prawo do zagospodarowania w ten sposób 20 hektarów lasu. Wcześniej było to 5 hektarów.
Fot. Shutterstock.