Udostępnij

Kiedy walcząc ze smogiem skupiasz się na jednym, to przegrywasz

17.12.2018

Gdy chodzi o walkę o czyste powietrze, to Polska ma to będące nieszczęściem „szczęście”, że zrobiła już bardzo wiele błędów. Jest to nieszczęście, bo oznacza, że jesteśmy w tej sprawie daleko za innymi. Ale jest to też okazja do tego, by wyciągnąć wnioski z własnych potknięć i ich nie powtarzać.

Walka ze smogiem nie zaczęła się bowiem w styczniu 2017 r. kiedy nad Warszawą zawisła czapa smogu, o problemie poinformowały największe media, a do polityków w końcu dotarła świadomość powagi sytuacji. Nie zaczęła się też wraz z ogłoszeniem w lutym 2018 r. wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości stwierdzającego, że Polska złamała prawo unijne, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Historia ta zaczęła się dawno temu i jest to historia bardzo wielu ludzi i ważnych inicjatyw społecznych.

Już w latach 70. i 80. społecznicy z miast ogarniętych klęską ekologiczną tworzyli oddolne ruchy, które prowadziły do zamknięcia uciążliwych zakładów przemysłowych. Warto choćby wspomnieć wygraną batalię o zamknięcie huty aluminium w Skawinie, której zanieczyszczenia fluoru zbierały śmiertelne żniwo wśród okolicznych mieszkańców czy działalność katowickiej lekarki, doktor Jolanty Wadowskiej – Król, dzięki której możliwe stało się zdiagnozowanie ołowicy u kilku tysięcy dzieci na terenach przyległych do huty metali nieżelaznych w Szopienicach, a w końcu zlikwidowanie tego uciążliwego zakładu. Efekty tych działań były i są nie do przecenienia – dzieci w Szopienicach przestały chorować na ołowicę, zmniejszyła się zapadalność na śmiertelne choroby w Skawinie.

Transformacja lat 90., kryzys gospodarczy i upadek wielu uciążliwych zakładów znacząco zmniejszyły zanieczyszczenia przemysłowe. Stworzony w tym czasie system funduszy ochrony środowiska pomógł w sfinansowaniu koniecznych instalacji oczyszczających. I tak politycy uznali, że problem smogu został raz na zawsze rozwiązany, osiedli na laurach i przespali całą pierwszą dekadę XXI w. W tym czasie niewiele zrobiono dla poprawy stanu powietrza w Polsce. Kolejni ministrowe, w kolejnych rządach zadowoleni z sukcesów jakie odnotowano na polu zanieczyszczeń przemysłowych, zupełnie zapomnieli o innych, również tych nowych źródłach smogu. Przecinali wstęgi na uruchamianych instalacjach oczyszczania spalin przemysłowych i nie zauważali jak wyrasta kolejna głowa smogowej hydry.

Przebudzenie nastąpiło w Krakowie w 2012 roku, kiedy to mieszkańcy miasta zaczęli domagać się od lokalnych władz konkretnych działań dla poprawy jakości powietrza. Tym razem głównym wrogiem nie były kominy zakładów przemysłowych tylko domowe paleniska emitujące do atmosfery tony rakotwórczych pyłów. To dzięki niej Kraków od 1 września 2019 roku stanie się pierwszą w Polsce strefą wolną od zanieczyszczeń z domowych kominów (choć problemem wciąż pozostaną zanieczyszczenia napływające z ościennych gmin). Za Krakowem ruszyła prawdziwa lawina antysmogowych inicjatyw. Kolejne sejmiki wojewódzkie przyjmowały uchwały antysmogowe (dziś 8 na 16 województw posiada takie uchwały).

W grudniu 2017 r. po raz pierwszy w historii premier polskiego rządu określił dbanie o czyste powietrze wyzwaniem cywilizacyjnym i miarą tego, czy Polska jest dojrzałym krajem. Jakość powietrza stała się w końcu ważnym elementem polityki państwowej. Można by stwierdzić, że wszystko jest już na dobrej drodze do rozwiązania problemu smogu. Niestety obserwacja obecnych działań nie napawa wielkim optymizmem ponieważ nie wyciągnięto lekcji z dotychczasowych, nieskutecznych działań.

Pierwsza i najważniejsza lekcja. Wybiórcza antysmogowa polityka skoncentrowana na jednej przyczynie smogu i przymykająca oczy na inne, często nowe źródła emisji uniemożliwia skuteczną ochronę ludzi przed zanieczyszczeniem powietrza. Wystarczy spojrzeć na dwa obszary – motoryzację i budownictwo. Przez blisko trzydzieści lat od upadku komunizmu rządzącym zabrakło wyobraźni i odwagi, żeby przeciwdziałać negatywnym skutkom masowej motoryzacji i lawinowemu wzrostowi źródeł emisji w nowych domach.

U schyłku lat 80. liczba samochodów przypadająca na 1000 mieszkańców wynosiła 125. Od tamtego czasu wskaźnik ten wzrósł ponad czterokrotnie (obecnie jest to 539 samochodów na 1000 mieszkańców, plasując Polskę w czołówce najbardziej zmotoryzowanych państw europejskich). Polskie miasta mają coraz większy problem ze spalinami samochodowymi. W czasie gdy kraje Europy zachodniej pozbywają się starych diesli w trosce o jakość powietrza, władze Polski pozwalają na ich masowy napływ do naszego kraju, co w praktyce powoduje niemożność prowadzenia skutecznej polityki antysmogowej w miastach. Apele o zahamowanie zalewu starych diesli pozostają bez żadnej reakcji ze strony rządu.

Na początku lat 90. było w Polsce mniej niż 4 miliony domów jednorodzinnych. W ciągu niespełna 30 lat przybyło ich półtora miliona. W znacznej mierze są to nowe źródła polskiego smogu, stawiane bez żadnych wymagań emisyjnych. Obecnie ponad 80 proc. domów ogrzewanych jest węglem i drewnem w kopcących kotłach. Gdyby politycy mieli odrobinę wyobraźni wprowadzenie regulacji emisyjnych dla budujących nowe domy na początku lat 90tych spowodowałoby, iż dziś oddychalibyśmy dużo lepszym powietrzem. Niestety rządzący nie wyciągają lekcji z historii. Uruchomiony właśnie program Czyste Powietrze oferuje wsparcie ze środków publicznych do instalowania nowych źródeł smogu – kotłów na węgiel czy biomasę.

Wydawałoby się, że przynajmniej na polu zanieczyszczeń przemysłowych odnieśliśmy sukces. Nic bardziej mylnego. Widać to ponownie w Skawinie, Mielcu, Szczecinku czy Krakowie, gdzie mieszkańcy walczą o prawo do czystego powietrza wolnego od zanieczyszczeń przemysłowych. Wszystkie te przypadki pokazują, że 30 lat od upadku komunizmu państwo polskie nie stworzyło systemu ochrony ludności przed bandytyzmem ekologicznym.

Autor

Andrzej Guła

Współzałożyciel i lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.