Mamy naszą uchwałę antysmogową – pierwszą w Polsce, historyczną. Uchwałę, która zmieniła postrzeganie smogu nie tylko w Krakowie, ale i w całej Polsce. Od 1 września palenie węglem i drewnem w naszym mieście przestało być legalne.
Tej uchwały nie byłoby bez Was – mieszkańców, którzy wyszli na ulice Krakowa, żeby zaprotestować przeciw smogowi i apelowali do polityków o zdecydowane działania dla czystego powietrza i głośno wyrażali swoją dezaprobatę wobec ich opieszałych działań.
Za to Wam wszystkim należą się słowa podziękowania. To wy „wychodziliście” tę uchwałę. Ludzi i środowisk, które przyłączyły się do antysmogowej batalii nie sposób tu wymienić – przede wszystkim byli to zwykli ludzie, jak my wszyscy, którzy troszczą się o zdrowie swoje i swoich bliskich i nie chcą oddychać trującym powietrzem. Nie byłoby antysmogowego protestu bez artystów, ludzi świata kultury, bez nich nie byłoby antysmogowych happeningów, plakatów, nie powstawałyby inspirujące filmy o smogu. Nie byłoby zmiany bez pogrzebu czystego powietrza i nie byłoby jej bez maseczki, w którą ubraliśmy „Adasia”.
Bardzo ważny był głos lekarzy i naukowców, którzy apelowali do radnych o przyjęcie uchwały i pokazywali jak poważne konsekwencje ponosimy żyjąc w zanieczyszczonym Krakowie. Politycy z początku sceptyczni, zaczęli coraz bardziej przekonywać się do antysmogowych rozwiązań.
Nie do przecenienia jest też wkład dziennikarzy, którzy niemal codziennie podnosili temat zanieczyszczonego powietrza i potrzeby zmian.
Krakowianie przeformatowali myślenie polityków o czystym powietrzu. Nie tylko polityków lokalnych ale również tych krajowych. Problem smogu stał się jednym z ważniejszych tematów w debacie publicznej, a rządzący w Warszawie powoli zaczęli dostrzegać potrzebę zmian.
Nie oznacza to, że wygraliśmy walkę ze smogiem. Wygramy ją wtedy gdy jakość powietrza w Krakowie i okolicach osiągnie standardy Światowej Organizacji Zdrowia. Żeby tak się stało potrzebna jest determinacja w pilnowaniu przestrzegania uchwały antysmogowej – tutaj kluczową rolę odgrywa straż miejska, ale również mieszkańcy Krakowa, którzy najlepiej wiedzą gdzie pozostały dymiące kominy.
Uchwała z pewnością nie rozwiąże problemu smogu – w gminach okalających Kraków wciąż kopci około 50 tysięcy pieców na węgiel i drewno. Nieznana jest liczba „rekreacyjnych” kominków, często niespełniających żadnych norm ekologicznych. Zachęcenie władz sąsiadujących z Krakowem gmin do większej determinacji w walce ze smogiem jest obecnie jednym z najważniejszych priorytetów.
W Krakowie nie możemy też zapomnieć o narastającym od lat problemie zanieczyszczeń transportowych – pierwsze próby wprowadzenia stref czystego transportu skończyły się niepowodzeniem – jednak głęboko wierzymy, że Kraków już wkrótce pójdzie śladem miast europejskich gdzie przyjmuje się ambitne rozwiązania dla czystego transportu.
I na sam koniec coś od czego zaczęła się walka o czyste powietrze na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych – zanieczyszczenia przemysłowe. Dymiące 1. września kominy huty przypominają nam, iż problem ten od dawna pozostaje nierozwiązany i wymaga pilnej reakcji polityków nie tylko lokalnych, ale też tych w Warszawie.
Od determinacji nas wszystkich zależy jak szybko te zmiany będą zachodzić.
Fot. Kamil A. Krajewski/kamlikrajewski.com