Podczas igrzysk olimpijskich, które odbywały się w Atlancie w 1996 roku, wprowadzono w mieście liczne ograniczenia ruchu samochodów oraz znacząco wzmocniono komunikację publiczną. Jedno i drugie spowodowało, że natężenie ruchu zmniejszyło się o 23 proc. w czasie tygodniowych szczytów komunikacyjnych i o 10 proc. w czasie najgorszych godzin weekendowych.
Zmianę postanowili wykorzystać naukowcy z amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób i przeprowadzili badania epidemiologiczne.
Najpierw sprawdzili, w jakim stopniu zmniejszenie natężenia ruchu wpłynęło na poprawę jakości powietrza. Okazało się, że znacznym. Ozonu było w powietrzu o 13 proc. mniej, a w szczytach komunikacyjnych sytuacja poprawiła się nawet bardziej, bo jego poziom spadł o ponad 27 proc. Dwutlenku azotu było mniej o 7 proc. Mniej było też pyłów zawieszonych (o 16,1 proc. – spadły z 36,7 ug/m3 do 30,1 ug/m3) oraz tlenku węgla.
Astma w szpitalu
Następnie sprawdzili, jak ta zmiana wpłynęła na liczbę hospitalizacji i wizyt w szpitalach związanych z astmą. Ustalono, że ta także znacząco spadła. Naliczono o 42 proc. mniej wizyt w oddziałach szpitalnych związanych z zaostrzeniem się tej choroby i o 19 proc. mniej hospitalizacji na dziecięcych oddziałach szpitalnych, które były spowodowane przez zaostrzenie się astmy.
I nie chodziło o to – jak podkreśla dr Michael Friedman, jeden z autorów raportu, który ukazał się jeszcze w 2001 roku w „Journal of the American Medical Association” – że ludzie z miasta wyjechali, bo choć część mieszkańców Atlanty rzeczywiście zdecydowała się „uciec” przez igrzyskami, to kiedy porównano dane dotyczące astmy z innymi chorobami, okazało się, że poprawa jest o wiele większa. Liczba wizyt związanych z nagłymi wypadkami spadła zaledwie o 3 proc., a ogólna liczba wizyt u lekarzy nawet wzrosła w okresie igrzysk.
Stąd wniosek, że występowanie astmy oraz zaostrzanie jej objawów, jest bezpośrednio związane z jakością powietrza. – Nasze badanie jest istotne, ponieważ dostarcza dowodu, że ograniczenie ruchu samochodowego może poprawić sytuację, gdy chodzi o występowanie astmy w naszych miastach – komentował wyniki dr Friedman.
Fot. nghiem vo/Flickr.