Rezerwat przyrody Amboseli National Park w Kenii przeżywa w tym roku prawdziwy BABY BOOM. Na świat przyszło tam ponad 200 małych słoniątek – w tym bliźniaki. Cała Kenia chwali się tym, że dzięki wysiłkom skierowanym na ograniczenie kłusownictwa, w kraju odradza się populacja słoni.
Jeszcze w 1989 roku w kraju żyło około 16 tys. słoni. Dziś jest ich dwa razy więcej – około 34 tys. Wzrost populacji zwierząt, którym zagrażali przede wszystkim kłusownicy, jest przez kenijski rząd przypisywany ograniczeniu kłusownictwa. Władze wskazują, że o ile w 2018 roku ofiarą polowań padło 80 słoni, to rok temu było ich już tylko 34. W tym sytuacja jest jeszcze lepsza, ale to można wiązać także z utrudnieniami w podróżowaniu.
Polowania na słonie są bowiem min. rozrywką bogatych „turystów”.
Jednocześnie Kenia ma za sobą rok prawdziwego baby boomu. W rezerwacie Amboseli, w którym żyje około 1500 słoni, na świat przyszło ponad 200 młodych. Pracownicy rezerwatu zwiększoną płodność wiążą ze zmianami pogody. Kraj doświadcza w ostatnich latach coraz ostrzejszych susz, po których przychodzą bardzo obfite pory deszczowe. Duże opady deszczu – przekonują w Amboseli – mają wpływ na liczbę małych słoni.
W reszcie Afryki, kiedy chodzi o słonie, jest już jednak gorzej. W 1970 roku na kontynencie żyło ok. 1,3 mln słoni. Dzisiaj ich liczbę szacuje się na 500 tys.