Brytyjski – ale należący do grupy Volkswagena – Bentley poinformował, że do 2026 roku zrezygnuje z produkcji samochodów spalinowych. Od 2030 roku auta wyjeżdżające z fabryk koncernu, mają być wyposażane w napędy elektryczne. Zapowiedziano też wiele innych kroków, których celem jest osiągnięcie neutralności firmy dla klimatu.
Bentley był dotąd znany m.in. z potężnych 12-cylindrowych silników montowanych w luksusowych samochodach. Postanowił jednak zmienić swój wizerunek i zadeklarował szereg działań, które mają go zmienić w najbardziej „zielonego” producenta samochodów na Wyspach. Poinformował m.in., że potrzebuje sześciu lat, by zrezygnować z produkcji samochodów napędzanych klasycznymi silnikami spalinowymi. Od 2025 roku mają je zastąpić hybrydy, a do 2030 roku – auta elektryczne.
Czytaj także: Czy warto kupić samochód elektryczny? Jak ładować go energią słoneczną? Praktyczny poradnik nr 1
Przy okazji zadeklarowano także, że w tym samym terminie fabryki Bentleya przestaną wykorzystywać plastik, a wśród pracowników przybędzie kobiet oraz osób zaliczanych do różnych mniejszości.
Wcześniej w tym roku Bentley ogłosił grupowe zwolnienia w swoich fabrykach w Wielkiej Brytanii. Ich powodem jest załamanie na rynku sprzedaży samochodów, którego powodem jest pandemia.
Eksperci zwracają też uwagę, że osiągnięcie celu neutralności dla klimatu może być w tym wypadku bardzo trudne, bo produkcja baterii do samochodów elektrycznych jest bardzo energochłonna i wywiera negatywny wpływ na środowisko.
Fot. Bondart Photography / Shutterstock.