Brytyjskie miasta coraz częściej stawiają na ograniczenia w ruchu diesli. Mimo to samochody należące do ich urzędów najczęściej jeżdżą właśnie na ropę. Silniki diesla popularne są między innymi w Londynie.
91,6 procent jednostek samorządu terytorialnego w Wielkiej Brytanii nadal używa samochodów z silnkiem diesla. Ustaliła to redakcja magazyny „Auto Express”, która oparła się na oficjalnych danych od brytyjskich magistratów.
Problem dotyczy między innymi stolicy, której urzędnicy wciąż utrzymują flotę 742 samochodów nie spełniających warunków wjazdu do strefy ULEZ w dzielnicy Centralnego Londynu. Ogółem diesla tankuje 89 procent ze wszystkich samochodów należących do wszystkich magistratów poszczególnych dzielnic – w sumie to prawie pięć tysięcy pojazdów. ULEZ to obszar „ultra niskiej emisji”, który wyznaczono w centrum metropolii. Mogą tam wjechać jedynie auta spełniające wysokie standardy emisji zanieczyszczeń. Dla benzyny to Euro 4, dla diesla i ciężarówek – Euro 6. Właściciele tych ostatnich muszą płacić po 100 funtów dziennie, by poruszać się po strefie. Według badań sondażowni „YouGov” 72 procent Londyńczyków popiera zasady strefy ULEZ.
Nie tylko w Londynie dziennikarze dopatrzyli się „smogowych hipokrytów”. Dostało się również Bristolowi, gdzie władze przygotowują się do całkowitego zakazu ruchu diesli w śródmieściu. Ma on wejść w życie w 2021 roku. Miejskie władze oczekują jeszcze na zgodę londyńskiego rządu. W tym samym czasie ponad 80 procent należących do miasta samochodów porusza się dzięki silnikom wysokoprężnym, a urzędnicy ogłosili ostatnio przetarg na kupno 64 dostawczaków na ropę.
Władze Bristolu obiecują poprawę w przyszłości: „Nowe przepisy wpłyną również na flotę należącą do urzędu. Celem jest zmniejszenie zanieczyszczenie powietrza i osiągnięcie przez Bristol celu neutralności klimatycznej” – czytamy w ich oświadczeniu. Na raport zareagowało również Stowarzyszenie Samorządu Terytorialnego, które zwróciło uwagę na trudności w wymianie nieekologicznej floty. Jak zauważyli jego członkowie, alternatywy dla diesli często jeszcze zwyczajnie nie istnieją – szczególnie w przypadku większych samochodów ciężarowych czy ciężarówek.
Jak wykazało ostatnie badanie z Krakowa, stare diesle odpowiadają za większość komunikacyjnych zanieczyszczeń tworzących smog. Z rur wydechowych wypuszczają między innymi szkodliwe związki azotu.
Źródło zdjęcia: Alena Veasey / Shutterstock