Tak powszechny dziś siedzący tryb życia nazywa się zmorą naszych czasów. Bywa również utożsamiany z kolejną chorobą cywilizacyjną. Jest jeden prosty sposób, dzięki któremu każdy z nas może przerwać bezruch i tym samym pomóc swojemu zdrowiu.
World Health Organization (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca minimum 150 min. umiarkowanej aktywności fizycznej w tygodniu. Mówi się też o 30 min. spacerowania każdego dnia. Szczególnie, jeśli nie uprawiamy żadnego sportu.
Brak ruchu przyczynia się do groźnych chorób
Siedzący tryb życia, który jest wszechobecny, przyczynia się do wielu różnych chorób, w tym także układu krążenia. Za przysłowiowym biurkiem sadza się już przedszkolaki. Na dalszych etapach edukacji jest tylko gorzej. Dodatkowo pozycja siedząca towarzyszy nam w pojazdach, którymi się przemieszczamy. To kolejny, spory wycinek naszej doby.
Ale to nie wszystko. Siedzimy także w czasie wolnym. Wybierając rozrywki takie jak: teatr, kino, wizyta w restauracji, czy spotkanie towarzyskie przy stole, fundujemy sobie kolejne godziny siedzenia.
– Jest taka kapitalna książka „Skazany na biurko”, w której autor obszernie opisuje, w jaki sposób siedzenie stało się nową chorobą cywilizacyjną. A także jak jej zaradzić poprzez ruch, rozciąganie, rolowanie, właściwą postawę, itd. – mówi nam Julia Rokicka, niezwykle aktywna fizycznie edukatorka ekologiczna, liderka Trash Hero Wrocław.
Bezruch działa na naszą szkodę. Siedzący tryb życia jest bowiem bardzo niekorzystny dla naszych układów. – Dlatego osoby mające pracę siedzącą powinny średnio co 30 min. wstać i pochodzić, choćby w ten sposób przerywając pozycję siedzącą – mówi SmogLabowi dr Karolina Stępień, lekarka ortopedii ze Szpitala Carolina należącego do LUX MED-u oraz z Centralnego Ośrodka Medycyny Sportowej.
Brak ruchu wiąże się z nieprawidłowym funkcjonowaniem organizmu. Oznacza nie tylko bardzo słabą kondycję fizyczną, ale także gorsze zdrowie psychiczne. Bezruch powoduje przewlekłe zmęczenie, trudności z zasypianiem oraz stres. Jak sobie pomóc? Ruszając zza biurka i idąc na spacer. Po prostu.
– Nasze ciało jest stworzone do tego, żeby funkcjonować w ruchu. Chodzenie jest bardzo naturalną aktywnością fizyczną. Wszyscy jesteśmy na nią gotowi. Chodzenie nie wymaga żadnego sprzętu. Dodatkowo jest mało obciążające i nie ma do niego przeciwwskazań. Regularnego chodzenia potrzebują m.in. nasze mięśnie i stawy – wyjaśnia dr Stępień.
Według lekarki największą korzyścią ze spacerowania jest po prostu uruchomienie organizmu. Właśnie chodzenie jest pierwszą, najważniejszą i wyjściową aktywnością, którą należy podejmować. Aktywność fizyczna sprawia, układy ruchu, krążenia i oddechowy sprawnie pracują.
Chodzenie jest dla każdego. Poprawia zdrowie i nastrój
Dr Joanna Kowalczyk-Bednarczyk, autorka bloga Bieganizm, biolożka, członkini Rady Eksperckiej Green REV Institute, mówi SmogLabowi: – Każdy ruch, w który angażujemy całe swoje ciało, by się przemieszczać, jest wspaniały. Spacer jest jednym z nich. Ciężko mi znaleźć minusy chodzenia. Oczywiście za wyjątkiem kontuzji. Nasz organizm podziękuje nam za spacerowanie. To aktywność, którą może uprawiać każdy – dodaje.
Wiek nie stanowi tu bariery. Spacerowanie nie wymaga też nakładów finansowych.
– Chodzenie, oprócz oczywistych zalet, takich jak pozytywny wpływ na układ sercowo-naczyniowy, dotlenienie organizmu, poprawę trawienia. Sprawia też, że lepiej nam się myśli.
Chodzenie zwiększa naszą kreatywność i poprawia nastrój. – Co więcej, po energicznym spacerze, trwającym dłużej niż 40 min., możemy poczuć radość i euforię. Odpowiada za to wyrzut hormonów szczęścia, czyli endorfin. Znika więc napięcie – tłumaczy dr Kowalczyk-Bendarczyk.
Po wieczornym ruchu sen ma lepszą jakość, a następnego dnia mamy dużą szansę na pogodny nastrój i wysoki poziom energii. Zgadza się z tym Julia Rokicka:
– Do najważniejszej korzyści z chodzenia krótko- i długodystansowego należy niesamowite poprawienie nastroju. Sama to u siebie zaobserwowałam. Już przy krótkich dystansach ciało jest rozruszane i dotlenione. Jesteśmy ożywieni, czujemy przypływ hormonów szczęścia: dopaminy i serotoniny.
Edukatorka podkreśla tu szczególną rolę chodzenia na łonie natury, wśród zieleni, która ma najbardziej zbawienny wpływ na nasze samopoczucie. Dodaje, że codzienne chodzenie wzmacnia mięśnie, kości oraz redukuje stres. Sprawia to, że może być pomocne również w leczeniu chorób natury psychicznej.
- Czytaj także: Nowa nadzieja dla Wielkiej Rafy Koralowej odkryta przy leczeniu choroby cywilizacyjnej
Ruch jest niezbędny
Oznacza to, że nie trzeba stosować morderczych treningów, żeby zachować odpowiednią kondycję zdrowotną. Chodzenie jest aktywnością konieczną i uniwersalną.
– Dla wielu osób, które chcą po długiej przerwie wrócić do aktywności, chodzenie jest świetnym początkiem. Bo gwałtowne ćwiczenia, szczególnie nieumiejętnie wykonywane, mogłyby im zaszkodzić. Dla osób otyłych, których stawy są mocno obciążone, bieganie może być nawet bardziej kontuzjogenne, niż kontrolowane podnoszenie ciężarów czy inne aktywności. Oczywiście chodzenie to nie tylko zdrowie, ale też neutralny wpływ na środowisko. To jedna z niewielu aktywności, która nie powoduje prawie żadnych emisji gazów cieplarnianych – przyznaje Rokicka.
Jednak lekarka ortopedii wyjaśnia nam, że samo chodzenie jest pewnego rodzaju wstępem. Może więc być traktowane jako pierwszy krok do innych aktywności. Krok w znaczeniu dosłownym i w przenośni.
–
Zdjęcie tytułowe: INTREEGUE Photography/Shutterstock