Udostępnij

Clean Industrial Deal. Unia chce obniżać ceny prądu i robi ukłon w stronę MŚP

27.02.2025

Komisja Europejska przedstawiła plan na czysty i konkurencyjny przemysł w UE. Ostateczne dokumenty nie odbiegają od wcześniejszych przecieków, więc dużego zaskoczenia też nie ma. Eksperci wskazują, kto zyska, a kto może mieć kłopoty, co dalej z dekarbonizacją, elektryfikacją i czemu wciąż idziemy w gaz. 

KE ogłosiła w środę Czysty Ład Przemysłowy (Clean Industrial Deal) – biznesowy plan Unii Europejskiej na – jak mówiła wiceszefowa KE Teresa Ribera – wzmocnienie konkurencyjności i odporności wspólnotowego przemysłu. Pakiet składa się z kilku aktów prawnych, a najważniejszymi dokumentami towarzyszącymi CID są: Plan działania na rzecz energii dostępnej cenowo (Action Plan for Affordable Energy) oraz Omnibus – ujednolicający i upraszczający prawo w zakresie raportowania zrównoważonego rozwoju.

Komisarze, którzy prezentowali poszczególne elementy pakietu, podkreślali wagę walki ze zmianami klimatu, utrzymanie celów redukcji emisji (do 90 proc. do 2040 r.), cyrkularności, ale też odporności gospodarki i uniezależnienia się od dostaw paliw kopalnych z Rosji.

Clean Industrial Deal. Komisja stawia na dwie grupy podmiotów

Według Witolda Strzeleckiego, szefa Business & Science Poland Clean Industrial Deal trafnie diagnozuje wyzwania, z jakimi mierzy się europejska gospodarka, w tym narastające napięcia geopolityczne, powolny wzrost gospodarczy czy konkurencja technologiczna. – Słusznie zakłada również, że drogą do wyjścia z obecnej sytuacji jest połączenie polityki klimatycznej i gospodarczej w ramach jednej nadrzędnej, unijnej strategii wzrostu – ekspert.

Dodaje, że zapowiadane rozwiązania mogą wpłynąć pozytywnie na przyszłość europejskiej gospodarki i jej konkurencyjność, jeśli ostateczny kształt i sposób implementacji narzędzi będzie odpowiadał na realne potrzeby. – W konkluzjach dokumentu Komisja zdaje się rozumieć to wyzwanie, zaznaczając, że sukces planu będzie wymagał stałego monitoringu procesu jego wprowadzenia w życie, mierzenia efektów, jak również dialogu z interesariuszami. Ten ostatni punkt jest tutaj kluczowy, gdyż nikt nie jest lepiej przygotowany do oceny proponowanych rozwiązań legislacyjnych niż podmioty, które są lub będą nimi bezpośrednio dotknięte – podkreśla Strzelecki.

Jak zauważa Sonia Buchholtz, Dyrektorka Programów Finansowania Transformacji oraz Przemysł w Forum Energii KE wyraźnie stawia na dwie grupy podmiotów: przemysł wysoko energochłonny i clean-tech. – Dla producentów stali, cementu czy szkła to dobra wiadomość, bo ich problemy i strategiczna rola zostały dostrzeżone. Natomiast oznacza to pominięcie przemysłów nisko energochłonnych, a one też wymagają dekarbonizacji i tu krajowe rządy, w tym Polski, będą musiały się z tym zmierzyć – mówi ekspertka. 

Dodaje, że w kwestii rozwoju technologii nisko- i zeroemisyjnych KE wiąże nadzieje z pojawieniem się w zamówieniach publicznych kryteriów pozacenowych (zeroemisyjność, odporność, cyrkularność, cyberbezpieczeństwo itp.). – Jako UE, mamy nabywać produkty wytworzone w Europie oraz kontrybuujące do dekarbonizacji, nawet jeśli przejściowo za wyższą cenę. Wprowadzenie tych zasad ma być dobrowolne na poziomie krajów członkowskich – zobaczymy, czy Polska zdecyduje się płacić trochę więcej w imię realizacji tych celów – mówi Buchholtz.

Z kolei Paweł Wiejski, starszy analityk ds. polityk publicznych w Instytucie Reform zauważa: – Dobrym prognostykiem dla rozwoju europejskiego przemysłu clean tech jest zapowiedź zwiększenia skali odzysku i ponownego wykorzystania metali ziem rzadkich. Pozwoli to Europie zmniejszyć zależność importu. Wątpliwości budzi jednak deklaracja o mobilizacji 100 miliardów euro na inwestycje w transformację przemysłu. Pieniądze mają pochodzić z istniejących funduszy unijnych, środków prywatnych i pomocy publicznej państw członkowskich. Może to jednak nie wystarczyć, a poleganie na pomocy publicznej faworyzuje firmy w najbogatszych krajach, co może zaburzać funkcjonowanie unijnego rynku.

Action Plan for Affordable Energy: co dalej z gazem?

Plan działania na rzecz energii dostępnej cenowo ma przeciwdziałać ubóstwu energetycznemu, ale i wysokim kosztom przedsiębiorstw. Zawiera m.in. sugestie zmian w opodatkowaniu, wsparcie dla OZE oraz szacowane ogólne oszczędności w wysokości 45 miliardów euro jeszcze w tym roku, stopniowo rosnące do ​​130 miliardów euro rocznych oszczędności do 2030 r. i 260 miliardów euro do 2040 r.

– Krótkookresowo obniżanie cen energii ma zostać przeniesione na poziom krajowy, poprzez lepsze zarządzenie podatkami i opłatami. Nasze analizy pokazują, że obecnie kraje ogromnie różnią się tym, kogo obciążają (przemysł czy gospodarstwa domowe), za co, i w jakim stopniu. Z pewnością jest tu przestrzeń do optymalizacji – uważa Sonia Buchholtz.

Marcin Korolec, prezes Instytutu Zielonej Gospodarki i Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych tak komentuje ten pomysł: – To ciekawa propozycja, ale te podatki zasilają budżety narodowe. Komisja zdaje się być szczodra, ale nie ze swojej kieszeni – mówi. Drugi wątek, na który zwraca uwagę, to wezwanie KE do przyspieszenia na szczeblach państwowych procedur związanych z udzielaniem pozwoleń na inwestycje w energię odnawialną. – To wezwanie cieszy mnie o tyle, że w Polsce, od 10 lat, czyli od 2016 roku mamy całkowicie zablokowane inwestycje w turbiny wiatrowe na lądzie. Może więc ta część deregulacji przyspieszy modernizację polskiego miksu energetycznego i przyczyni się do obniżenia cen energii w Polsce – konkluduje ekspert.

Korolec odnosi się też do planowanych zmian w pomocy publicznej, tak by państwa członkowskie mogły subsydiować ceny wytwarzania energii elektrycznej z gazu. – Majstrowanie przy zasadach pomocy publicznej odbieram jako rozmontowywanie jednolitego rynku europejskiego – komentuje szef IZG. Przytacza też słowa szefa Międzynarodowej Agencji Energetycznej, który prognozuje duże spadki cen LNG już w przyszłym roku, spowodowane nadprodukcją i licznymi inwestycjami. – Jeśli mamy na horyzoncie obniżenie cen gazu LNG, to po co rozmontowywać istniejący rynek energii w Europie? – pyta ekspert.

Plan mówi też m.in. o wsparciu przez UE infrastruktury eksportowej gazu i strategii wspólnych zakupów. Sonia Buchholtz z Forum Energii zauważa: – Komisja wprost przyznaje, że gaz jest w naszym miksie energetycznym i zostanie w nim kolejne 15-20 lat. Z tej perspektywy trudno o jednoznaczną ocenę. Zgodnie z CID, inwestycje mają posłużyć szybkiemu obniżeniu cen energii i zastąpieniu gazu rosyjskiego. W praktyce najpewniej służą też łagodzeniu relacji handlowych z nową administracją USA. Europa w dużym stopniu korzysta z amerykańskiego gazu, więc trudno mówić o większej dywersyfikacji dostaw, co tworzy pewne ryzyka, m.in. zwiększa podatność na wahania cen, czego chcieliśmy uniknąć. Rozbudowa infrastruktury gazowej również może wywoływać efekt zapadki, czyli trwania przy gazie zamiast transformacji do rozwiązań nisko czy bezemisyjnych. Sama infrastruktura punktowa jest podatna na uszkodzenia, nie wspominając o kosztach inwestycji. Natomiast biorąc pod uwagę priorytet utrzymania konkurencyjności unijnego przemysłu, pozostaje otwarte pytanie, ile kosztowałyby alternatywne rozwiązania.

Marta Anczewska, starsza analityczka ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform ma jednak wątpliwości czy rozwiązania pakietu KE wejdą w życie na tyle szybko, by przynieść realne korzyści:- Proponowana rozbudowa sieci i zwiększenie transgranicznej wymiany energii wymagają czasu.  W kontekście obniżania cen energii dla dużych odbiorców Komisja Europejska w dużej mierze powiela rozwiązania uzgodnione już rok temu przy reformie rynku energii. Chodzi m.in. o bodźce do zwiększenia liczby podpisywanych kontraktów bezpośrednich między wytwórcami OZE a biznesem (ang. PPA – Power Purchase Agreements – przyp. red.). Dziś zostały one uzupełnione o pilotażowy program gwarancji, współfinansowanych przez Europejski Bank Rozwoju, który ma za zadanie obniżyć koszty podpisywania takich umów.

Anczewska wskazuje, że dla Polski kluczowy jest zapowiadany pakiet wytycznych w zakresie taryf sieciowych, który ma zachęcić do zwiększania elastyczności sieci tj. redukowania szczytowego zapotrzebowania i obniżenia dzięki temu kosztów systemu energetycznego. – Biorąc pod uwagę wysoki udział kosztów sieciowych w rachunkach za energię, każda propozycja poprawienia tej struktury jest krokiem w dobrym kierunku – szczególnie w kontekście czekających Polskę w kolejnych latach zwiększonych wydatków na inwestycje w sieci – podsumowuje ekspertka.

Omnibus: 4/5 przedsiębiorstw wypadnie z raportowania ESG

Omnibus regulujący dyrektywy CSRD, CSDDD i taksonomię proponuje redukcję aż o 80 proc. liczby przedsiębiorstw, które miały być zobowiązane do raportowania ESG. Wymogi sprawozdawcze będą – według propozycji Komisji – dotyczyć teraz tylko przedsiębiorstw zatrudniających ponad 1000 pracowników albo z obrotem powyżej 50 mln euro, albo z sumą bilansową powyżej 25 mln euro. Wszystkie spółki zatrudniające do 1000 pracowników i osiągające obroty do 50 milionów euro będą poza zakresem CSRD.

– Propozycja Komisji dotycząca CSRD, CSDDD i taksonomii zmienia drastycznie rzeczywistość raportowania kwestii ESG. Rynek spodziewał się zmian, ale na pewno nie tak drastycznych – komentuje Aleksandra Majda, ekspertka Krajowej Izby Gospodarczej i Stowarzyszenia ESG Impact Network. – Czekano na „uproszczenie”, a mamy daleko idącą deregulację. Jest to woda na młyn firm, które sceptycznie podchodziły do kwestii zrównoważonego rozwoju, natomiast kij w szprychy tych, które zainwestowały siły i środki w zieloną transformację.

W ocenie Majdy, pozytywne są rozstrzygnięcia dla MŚP, które nie będą musiały wykazywać wielkiej liczby danych, będąc w łańcuchach dostaw oraz zapowiedź uproszczenia ESRS-ów, czyli standardów raportowania. Jak dodaje jednak, KE przeforsowała propozycje, które – jeśli przejdą – pozwolą firmom ignorować zdecydowaną większość problemów w ich łańcuchach dostaw i usuną konsekwencje zaniedbań korporacyjnych. – A przecież europejskie przedsiębiorstwa miały mieć przewagę konkurencyjną dzięki wyższym standardom, które teraz mogą zniknąć jako parametr konkurencyjności. Wycofanie przepisów, których niektóre europejskie przedsiębiorstwa nawet nie zaczęły stosować, byłoby lekkomyślne. Stawia w skrajnej niepewności prawnej kilkadziesiąt tysięcy firm dziś podlegających pod CSRD. Krytyce należy poddać sam proces legislacyjny prac nad tymi propozycjami, który nie obejmował szerokich konsultacji i był nietransparentny. Propozycje te są nieprzemyślane, wprowadzone w pośpiechu, bez oceny skutków, szerokich konsultacji i niejasnego trybu procedowania.

Czy to koniec ESG? – Miejmy nadzieję, że nie – mówi Aleksandra Majda. – Duże i odpowiedzialne firmy od dawna mają własne standardy współpracy z dostawcami, z których – miejmy nadzieję, nie zrezygnują. Mniejsze firmy należy zachęcać do dobrowolnego raportowania i uczyć je tego procesu. Ponadto wymogi raportowe pozostają w mocy dla instytucji finansowych, więc bank nadal może uzależniać finansowanie od zaawansowania w kwestiach zrównoważonego rozwoju.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Fabrizio Maffei

Autor

SmogLab

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.