Prawnicy z ClientEarth po raz kolejny pozwali brytyjski rząd przed londyński High Court. Zarzucają mu, że zbyt wolno rozwiązuje problem zanieczyszczenia powietrza w kraju.
ClientEarth ma już na swoim koncie wygrane w takich sprawach. Między innymi w 2015 roku wygrali sprawę w Sądzie Najwyższym, który orzekł, że rząd musi przedstawić plany walki z kryzysem oraz sprowadzić zanieczyszczenie do poziomów zgodnych z prawem „tak szybko, jak to możliwe”. Władze w grudniu ubiegłego roku przedstawiły propozycje rozwiązania problemu.
Te trudno jednak określić „tak szybko, jak to możliwe”, ponieważ zakładają, że normy prawa zostaną spełnione dopiero w 2025 roku. I, jak wskazują eksperci, jest to i tak nadmiernie optymistyczna prognoza, ponieważ założono mało prawdopodobny spadek emisji z diesli.
– Ostatnie szacunki Defry mówią o 40 tys. przedwczesnych zgonów rocznie w Wielkiej Brytanii, które są spowodowane przez zanieczyszczenia powietrza. Rząd działa niezgodnie z prawem, kiedy nie robi nic, by tę sytuację zmienić. Zawodzi moralnie i prawie w zagwarantowaniu naszego prawa do oddychania czystym powietrzem. Rząd musi przedstawić śmielsze plany i być gotowy, by zmierzyć się z problemem – mówił James Thornton, szef ClientEarth. – Jakość powietrza w tym kraju niczym nie odbiega od sytuacji kryzysowego zagrożenia zdrowia publicznego – dodawał.
Pierwotny termin, w którym rząd miał rozwiązać problem wyznaczono na 2010 rok.
Argumenty przedstawiano przed sądem dziś. Na werdykt trzeba będzie poczekać kilka miesięcy.
ClientEarth w ostatnim czasie wniósł do sądów kilka podobnych spraw. Między innymi przeciwko władzom Pragi, Brna oraz Brukseli.
Źródło: informacja prasowa.
Fot. Daniel Chapma/Wikimedia Commons.