Udostępnij

COP24: Polski pawilon, czyli jak zostać rubasznym wujkiem szczytu klimatycznego

08.12.2018

Powiedzmy, że jesteśmy na przyjęciu rodzinnym. Atmosfera wspaniała, stół suto zastawiony. Wydaje się, że nic nie zepsuje tej harmonii, ale wtem pojawia się on. Rubaszny wujek. Rubaszny wujek w dyskusję wplata wątki polityczne, żeby potem rzucić seksistowski komentarz odnośnie dekoltu waszej kuzynki, a na końcu upity zasypia pod stołem. Znacie te ciarki wstydu? Właśnie one przeszły przez moje plecy, kiedy odwiedziłem polski pawilon na COP24. I to właśnie moja ojczyzna okazała się tym rubasznym wujkiem.

I serio chciałbym, by było inaczej. Na szczyt dotarłem z pewnym opóźnieniem, dlatego pierwsze relacje z wystąpień polskich polityków i prezentacji rodzimej prezydencji obserwowałem w internecie. Wciąż miałem nadzieję, że nie może być aż tak źle. Słyszałem o instalacji z węgla, prezentacji biżuterii i mydła z tego surowca. Ale może reszta trochę poprawia nasz wizerunek? Otóż nie, wcale nie poprawia.

Polski pawilon na COP24 wypełniony węglem

Przy recepcji wita nas wyświetlająca się na telebimie informacja o sponsorach polskiej obecności na COP. Fundatorami są między innymi spółki energetyczne i węglowe. W swoim pawilonie nasz kraj chce promować swoje piękno, które opiera się między innymi na lasach. Dlatego o nich jest najwięcej. Że jest ich dużo, że produkują dużo tlenu, że Polska zalesia.

Ale po co te drzewa są przede wszystkim? Ano żeby je sciąć. Najpiękniejsze drzewo to drzewo, po którym został jeno pień, i służące na przykład do wystrugania wielkiej rzeźby motocykla. Taka stoi przy samym wejściu.

Idziemy dalej. Na półprzezroczystych ekranach pojawiają się informacje o tym, co fajnego można zrobić z polskimi drzewami. Można z nich zrobić na przykład meble. Polskie meble najlepsze i robimy ich dużo. Do tego informacja, że produkcja mebli z drewna jest  ekologiczna. W sumie pewnie lepiej, niż gdyby produkować je z plastiku, z czegoś w końcu trzeba. Ale jak do ochrony klimatu ma się to, że meble z sieciówki pochodzą z polskiego surowca? To zagadka. Obrazek poniżej. Przepraszam, profesjonalnym operatorem nie jestem, a i ręce trochę mi się chyba od tego trzęsły.

Dobra, to mamy już drewniane meble. Ale w końcu trzeba je gdzieś postawić. W domu. W domu z drewna. Przecież budowa domów z drewna to polska tradycja. A no i przecież zalesiamy, więc jaki w tym problem. Dom trzeba czymś też ogrzać. I na to jest rada – tuba wypełniona peletem, zabronionym przez niektóre uchwały antysmogowe.

Środkowy palec pokazany działaniom dla klimatu

Główne danie jednak pozostawiono nam na koniec. Najwięcej uwagi wśród zagranicznych gości skupia ekspozycja, której głównym i jedynym elementem jest polski węgiel. Odpowiada za nią miasto Katowice i widzę ją już nie pierwszy raz. Wcześniej, podczas śląskich festiwali muzycznych, chwalono się głównie biżuterią i kosmetykami z tego surowca. Teraz współorganizator szczytu poszedł jednak na całość. Węgiel mamy pod stopami, bo wypełniona jest nim przeszklona podłoga. Drugie tyle jest go w podłużnych klatkach.


„Polski pawilon, czyli część tego, jak Polski rząd pokazuje ogromny środkowy palec działaniom dla klimatu”


„Denerwujące, w ramach polskiej prezentacji na COP24 można znaleźć między innymi węgiel. Można nawet kupić zrobione z niego mydło i biżuterię. Czy to ironiczne w kontekście walki o niskie zużycie węgla?”

Ciekawość i dezorientacja

Zagraniczni goście przechodzą przez ekspozycję zaciekawieni i zdeorientowani. Wielu robi zdjęcia i wchodzi w dyskusję z innymi uczestnikami szczytu. Niektórzy mówią o niej z mocno wyczuwalną w głosie ironią.

– Myślę, że to świetny pomysł. Przez lata udawano, że węgla nie ma. Zamiatano problem pod dywan. Wy pokazujecie, że wciąż jest go dużo. Może to będzie impuls, żeby mocniej zabrać się za jego ograniczanie.  Bo to nie jest nasza przeszłość, a teraźniejszość – mówi mi Ellie z UK Youth Climate Coalition, na COP-ie po raz dziesiąty.

– Wydaje mi się, że produkcja nieszkodliwych kosmetyków i biżuterii z węgla to ciekawy pomysł. Ale może to przykrywać problem, którym jest spalanie ogromnych ilości tego surowca. Tym powinniśmy się zająć. Węgiel to nie zabawa. – zauważa Mark z Muzeum Naukowego w Minnesocie.

– Nie potrafię wziąć tego na serio i ciężko mi uwierzyć w to, co widzę. Wiem, że miasto, w którym jesteśmy, jest mocno przywiązane do tradycji górnictwa i zależy od swoich zasobów. Ale nie powinno się promować w taki sposób. – dodaje Eva z niemieckiej Fundacji Róży Luksemburg.

Podsumowując i wracając do metafory z początku tekstu: drogi rubaszny wujku. Jesteś mi bardzo bliski i chciałbym dla ciebie dobrze. Ale czasem i mnie ciężko jest brać cię na serio, a pozostaje jedynie załamać ręce.

Czytaj również: Co ma wspólnego smog ze zmianami klimatu?

Autor

Marcel Wandas

Dziennikarz, autor między innymi Onetu, Holistic News i Weekend.Gazeta.pl. W przeszłości reporter radiowy związany między innymi z Radiem Kraków, Radiem Eska i Radiem Plus. Fan muzyki, bywalec festiwali, wielbiciel krakowskiej Nowej Huty, hejter krakowskiego smogu.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.