Samotny jesion rosnący na chodniku mogło pójść do wycinki. Zorientowali się w tym przechodnie, którzy apelowali o jego oszczędzenie. To sytuacja z Czechowic-Dziedzic, gdzie mieszkańcy zaprotestowali w obronie drzewa. Mieszkańcy miasta pokazali, że presja ma sens.
Decyzję dotyczącą drzewa podjął powiatowy Zarząd Dróg. O tym, że drzewo z Czechowic-Dziedzic pójdzie pod topór, mieszkańcy dowiedzieli się przez przypadek – zauważyli, że na pniu ktoś zaznaczył znak krzyżyka. Oznacza on, że zapadła decyzja o usunięciu drzewa. Według Zarządu zawnioskował o to jeden z mieszkańców.
– Chyba właśnie to najbardziej szokuje oprócz planów samej wycinki – że na wniosek jednego mieszkańca podejmowane są decyzje wpływające na całą lokalną społeczność – mówi Mikołaj Siemaszko, jeden z autorów petycji w obronie drzewa. – Walka o takie drzewo w mieście przypomina walkę o szklankę wody na pustyni. Jest o co walczyć, ponieważ w naszym mieście przez ostatnie lata ubywało dużych drzew na rzecz niewielkich, ozdobnych sadzonek.
Czytaj również: Mieszkańcy europejskich miast chcą więcej zieleni i czystszego powietrza. Kraków i Warszawa na czele
500 podpisów w obronie drzewa z Czechowic-Dziedzic
Siemaszko jest również współtwórcą gromadzącej 1,1 tys. osób facebookowej grupy „Czechowiczanie dla przyrody„. Mieszkańcy wspominają, że jesion już raz przetrwał ciężkie czasy. Niemal dekadę temu ktoś samowolnie podciął mu gałęzie. Mimo to drzewo rośnie do dziś, a mieszkańcy domagają się jego ochrony. Na facebookowej grupie Siemaszko opublikował linka do internetowej petycji w obronie samotnego jesionu. Pond 500 podpisów pod apelem jego autorzy przekazali staroście powiatowemu, któremu podlega Zarząd Dróg.
– Mieszkańcy nie potrafili zrozumieć, skąd wzięła się taka decyzja. – uważa Siemaszko. Wspomina też o bardzo wysokim zasięgu posta z linkiem do swojej petycji – Przez pierwsze dni został on udostępniony ponad 130 razy i dotarł do ponad 18 tysięcy odbiorców – cieszy się mieszkaniec Czechowic-Dziedzic walczący o samotne drzewo.
Sprawą przejął się również burmistrz Czechowic-Dziedzic, który zadeklarował wsparcie dla zaniepokojonych mieszkańców. Marian Błachut uznał, że jesion nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego i pieszym.
– Zaproponowałem, że przebudujemy chodnik i będziemy monitorować stan drzewa. Warto podjąć wysiłek, żeby je ocalić – mówił Błachut bielskiemu wydaniu „Gazety Wyborczej”.
Burmistrz przyznawał też, że dla niektórych mieszkańców jesion jest problemem, a prośby o jego wycięcie pojawiają się od lat. Zebrane przez mieszkańców podpisy dowodzą, że przeciwdziałanie wycince leży w „ważnym interesie społecznym” – czytamy w jego oświadczeniu opublikowanym na portalu Facebook. Jednocześnie zapewnił, że jesion zostanie ocalony. Udało się to ustalić po rozmowach z bielskim starostą, Andrzejem Płonką.
Źródło zdjęcia: Czechowice-Dziedzice dla przyrody