Międzynarodowy zespół ekspertów z dziedziny hydrologii uważa, że schematy obiegu wody – zamieszczane w podręcznikach szkolnych i akademickich, a także w Internecie – wymagają pilnej aktualizacji. Zdaniem hydrologów pomijają one kluczowy czynnik, którym jest działalność człowieka. Tym samym stwarzają „fałszywe poczucie bezpieczeństwa”.
W badaniu przeprowadzonym przez międzynarodowy zespół naukowców – m.in. z Wielkiej Brytanii, USA, Kanady i Francji – przyjrzano się powszechnie stosowanym schematom obiegu wody. Przeanalizowano 450 publikacji na ten temat, zamieszczanych w podręcznikach szkolnych, akademickich, a także publikacjach internetowych.
85 proc. z nich nie ukazywało żadnego związku między działalnością człowieka a obiegiem wody w przyrodzie. Jedynie w 2 proc. opracowań pokazywano wpływ zmian klimatycznych lub zanieczyszczeń na obieg wody.
Ponadto hydrolodzy zwrócili uwagę na sielankowy obraz przyrody, jaki prezentowano na ogół na schematach: Niemal wszystkie przedstawiały świat pełen zieleni i obfity w zasoby słodkiej wody – co jest obrazem coraz dalszym od rzeczywistości, którą dziś obserwujemy.
Schematy wobec kryzysu wodnego
„Schemat obiegu wody jest główną ikoną hydrotechniki. Ale błędne przedstawienie sposobów, w jakie ludzie wpływają na ten cykl, zmniejsza naszą świadomość nadciągającego globalnego kryzysu wodnego” – powiedział prof. David Hannah z Uniwersytetu w Birmingham .
„Gdy pomijamy zmiany klimatyczne, ludzką konsumpcję i zmiany w użytkowaniu gruntów, powstają duże luki w postrzeganiu [problemu – S.M] przez opinię publiczną, a także wśród niektórych naukowców” – podkreślił prof. Hannah.
W związku z tym międzynarodowy zespół opracował nowe, zaktualizowane schematy, w których obieg wody przedstawiony jest w sposób bardziej złożony – z uwzględnieniem czynnika ludzkiego. I radzi, by również nie być ślepym na ten element.
Źródła: Nature Geoscience, EurekAlert!
Grafika: Shutterstock/Empguin-art