Udostępnij

Czy architektura może być „slow”? Te przykłady udowadniają, że tak

08.11.2025

Idee slow life oraz slow food są już dość dobrze znane, ale czy słyszeliście o „slow architecture”? To koncepcja projektowania budynków, w której uwzględniony jest dobrobyt przyszłych mieszkańców, otaczającego środowiska oraz samego architekta i lokalnej społeczności. Coś, co niegdyś było naturalnym proces budowania domów, ponownie staje się modne.

Idea „Powolnej architektury” nie jest bynajmniej czymś zupełnie nowym. Jej elementy, takie jak połączenie piękna z komfortem mieszkańców pojawiło się już w XVIII w., gdy dopracowano styl palladiański. Szerokość schodów, wielkość i usytuowanie pomieszczeń, wystarczająca ilość światła – dom miał być zaprojektowany z myślą o funkcjonalności i jak najlepszym komforcie użytkowników.

Po pierwsze: wtopić się w środowisko

„Powolna architektura” jest połączeniem tych idei wraz z próbą sprostania wyzwaniom obecnego świata. Jest zaprzeczeniem szybkiego budownictwa, które zazwyczaj odbywa się kosztem sąsiadującej przestrzeni oraz środowiska naturalnego. 

Założeniem powolnej architektury jest, aby procesowi projektowania i budowania poświęcono tyle czasu, ile trzeba. Sam koncept, jak i późniejsza jego realizacja, musi mieć czas, aby dojrzeć. Celem jest trwałość budynku, szacunek dla otaczającego środowiska, ale przede wszystkim uwzględnienie potrzeb przyszłego użytkownika – i to na wielu poziomach. Chodzi o stworzenie miejsca, w którym żyje się spokojniej i zdrowiej.

Budynek w stylu powolnej architektury ma stapiać się z otoczeniem, stanowiąc jego integralną całość. Powinien uwzględnić krajobraz i warunki naturalne. Dobrze, aby do jego budowy użyto lokalnych surowców.

Przykładem jest budynek parlamentu w Edynburgu autorstwa Enrica Mirallesa. Kamień, z którego został zbudowany, oddaje surowość formacji skalnej wygasłego wulkanu, u podnóża którego stoi. Dominuje w konstrukcji, ale też pojawia się w formie nieociosanych kawałków wkomponowanych w elewację. Tak silne nawiązanie do kamienia to hołd złożony zarówno nieugiętości narodu w walce o niepodległość, jak i upamiętnienie Jamesa Hutona – „ojca geologii” , rodaka, który podwaliny nowego spojrzenia na historię planety zawarł w „Teorii Ziemi”.

Architekt mistrzowsko przedstawił wielkie przywiązanie Szkotów do dzikiej natury.

Taka architektura oddaje cześć lokalnym bohaterom i twórcom

Jedną z idei powolnej architektury jest docenienie kunsztu lokalnych artystów i rzemieślników oraz wkomponowanie ich dzieł i wizji w projekt.

Ważne jest też poszanowanie historii danego miejsca i zachowanie kontekstu kulturowego. Przykładem jest Muzeum Historii Ningbo mistrza Wang Shu, który w odpowiedzi na smutny proces wyburzania starych chińskich dzielnic, postanowił zakląć ducha tych miejsc, wkomponowując gruz ze zniszczonych budynków w nowe obiekty. Mieszanka ubitej ziemi i odpadów ze starych budynków odwołuje się bezpośrednio do starej metody budowniczej wapan, wykorzystującej każdy rodzaj materiału w szybkiej odbudowie murów po klęskach żywiołowych. 

W Polsce przykładami architektów, którzy z pieczołowitością dbają, aby nic, co stare, nie zostało niepotrzebnie wyrzucone lub odnowione to Marek Bulak, Katarzyna i Piotr Grochowscy oraz zespoły architektów grupy Arche, specjalizujące się w przywracaniu starych obiektów do nowego blasku w jak najmniej inwazyjny sposób. Ich realizacje to kompleks hotelowo-eventowy w starej cukrowni Żnin oraz była baza lotnicza Luftwaffe w Mielnie. 

W industrialnym wnętrzu historycznego hangaru fabryki samolotów ściany są wciąż odrapane, podłoga jest z surowego betonu, a z framug okiennych odpada farba. Minimalistycznie odnowiono tylko to, co niezbędne, jak łazienki czy sypialnie. W hangarze mieści się wystawa zdjęć i artefaktów z czasów II wojny światowej. Tu nawet kino zbudowane jest prowizorycznie – z użyciem kontenera i podkładów kolejowych – tak, jak miałoby to miejsce podczas wojny, gdy wszystkiego brak.

Powoli i z intencją

Nietypowym przykładem, który zaliczyć możnaby do powolnej architektury jest katedra Mejorada del Campo w Hiszpanii. Zbudował ją własnoręcznie Justo Gallego Martínez – rolnik i były mnich, jako akt głębokiej wiary, w podzięce za ozdrowienie. Martinez nie posiadał wykształcenia architektonicznego czy budowlanego. Ten niezwykły projekt, który początkowo miał być kaplicą, rozpoczął się 1960r. Jego wykonanie zajęło ponad 60 lat. Do budowy katedry wykorzystał zużyte materiały z pobliskiego przemysłowego wysypiska śmieci. Metalowe beczki po oleju służyły jako kolumny, a opony wykorzystano pod łuki. 

Mejorada del Campo, Hiszpania. Fot. FCG/Shutterstock

Intencja Mejorada del Campo budowanej z miłością i poświęceniem emanuje obecnie w jej funkcji. To nie tylko przestrzeń modlitwy i kontemplacji, ale również centrum społeczne – miejsce dzielenia się żywnością oraz pomocy rodzinom. W pewnym stopniu zamyka się w niej idea slow architecture. To projekt wykonany przez lokalnego rzemieślnika, przy użyciu dostępnych materiałów i z myślą, aby był on integralną częścią lokalnej społeczności.

Zwolnij i odetchnij. Wnętrze w duchu slow

Powolna architektura w naturalny sposób łączy się z projektowaniem „wolniejszych” wnętrz. Zgodnie z założeniami idei slow, dom staje się przestrzenią, w której możemy uwolnić się od nadmiaru bodźców i stresu współczesnego świata. Wnętrza utrzymane w stonowanej, monochromatycznej kolorystyce, jasne, przestronne i pozbawione zbędnych przedmiotów, mają sprzyjać wyciszeniu i regeneracji. To miejsce, w którym minimalizm nie oznacza chłodu, lecz harmonię i spokój.

Taka przestrzeń powinna inspirować, wyzwalać kreatywność i zachęcać do spędzania czasu z innymi. Przykładem może być pokój gościnny zaprojektowany tak, by bardziej sprzyjał rozmowie czy wspólnemu czytaniu niż oglądaniu telewizji czy przeglądaniu Internetu.

Dom w duchu slow to także przestrzeń dbająca o zdrowie i dobre samopoczucie. Naturalne materiały, takie jak drewno, nadają wnętrzom ciepła i przytulności, w przeciwieństwie do chłodnych powierzchni stali nierdzewnej. Z kolei łatwe przejście z wnętrza do ogrodu ma zachęcać do częstszego kontaktu z naturą — bo to właśnie ona najlepiej uczy nas życia w rytmie slow.

Zdjęcie tytułowe: Therme Vals, Szwajcaria; Fot: Micha L. Rieser/Shutterstock


Tekst jest częścią naszego cyklu „Żyć wolniej”, w którym przyglądamy się idei „slow life”, polskiej kulturze pracy, alternatywnym formom edukacji i spędzania wolnego czasu. Pokazujemy miejsca, które opierają się tradycyjnym procesom, rozmawiamy z ekspertami i ludźmi, którzy postanowili zwolnić i iść wbrew głównemu nurtowi. Wszystkie teksty można znaleźć pod TYM LINKIEM. Cykl we współpracy z Fundacją Better Future.


Autor

Martyna Jabłońska

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.