W dwa miesiące od ponownego uruchomienia programu “Czyste Powietrze” złożono niemal dziesięć razy mniej wniosków niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Sprawdziliśmy też całokształt działań rządu na rzecz zdrowego powietrza w Polsce. W skali szkolnej wyszła nam trója z minusem. Walka o poprawę jakości powietrza, która jest jednym z elementów umowy koalicyjnej, nie jest realizowana.
Pod lupę wzięliśmy dwa pełne miesiące naborów w programie “Czyste Powietrze”, który wrócił od kwietnia 2025 r. w nowej odsłonie. W raporcie porównaliśmy też rok 2023 i 2024 pod kątem działań antysmogowych oraz sprawdziliśmy, jak wygląda wprowadzanie Stref Czystego Transportu w polskich miastach.
Znikome zainteresowanie wymianą kopciucha. Wniosków dziesięć razy mniej niż w 2024
Dane z “Czystego Powietrza” za kwiecień i maj wyglądają alarmująco. W sumie złożono niecałe 5,5 tys. wniosków. W tym samym okresie ubiegłego roku wniosków było ponad 52,5 tys., czyli niemal dziesięć razy więcej.
Przypomnijmy, że program był zamknięty na cztery miesiące. Wiele osób spodziewało się, że po jego ponownym uruchomieniu zainteresowanie będzie rekordowe. Jest dokładnie odwrotnie. Dla porównania – w 2024 roku każdego miesiąca składano średnio 22,5 tys. wniosków. Aktualne dane wskazują, że w dwa miesiące po reformie programu złożono mniej wniosków niż w poprzednim roku składano tygodniowo.

Wśród możliwych powodów znikomego zainteresowania rządowym programem eksperci wskazują chaos wokół zawieszenia programu i jego reformy, czarny PR skutkujący spadkiem zaufania do tej formy wsparcia, czy opóźnienia w wypłatach dotacji. Nie pomagają głośne sytuacje związane z koniecznością zwrotów dotacji.
– Nie może być też tak, że obywatele – i to ci z najbardziej narażonej grupy, której dochód na osobę wynosi 1300 złotych miesięcznie, są teraz ścigani przez państwo za to, że padli ofiarą nieuczciwych sprzedawców. Rząda się od nich zwrotu pieniędzy, których nigdy nie widzieli ich na oczy. Nie wyobrażamy sobie, żeby ludzie byli podwójnie karani za to, że chcieli ocieplić dom i pozbyć się kopciucha – komentuje Maciej Fijak, redaktor naczelny SmogLab.pl.

Raport przedstawia szereg rekomendacji związanych z “Czystym Powietrzem”. Wśród nich dalszy monitoring zainteresowania w nadchodzących miesiącach, odbudowę zaufania do rządowego programu, wsparcie operatorów gminnych czy wzmocnienie rynku doradztwa energetycznego.
Coraz gorsza jakość powietrza
Mimo łagodnych zim i ciągłej wymiany urządzeń, jakość powietrza w Polsce pogorszyła się w 2024 roku – tak wynika z danych udostępnionych przez GIOŚ.
– Poprawę obserwujemy tylko jeśli chodzi o tlenki azotu, które pochodzą głównie z transportu. Gorzej jest z pyłem PM10 – średnioroczne stężenie zwiększyło się o ok. 7 proc. względem 2023 roku. Pogorszenie GIOŚ wskazał także jeśli chodzi o pył PM 2.5 – średnioroczne poziomy przekroczono m.in. w aglomeracjach śląskiej i łódzkiej, podczas gdy w 2023 r. nigdzie takie przekroczenia nie wystąpiły – wskazuje Martyna Jabłońska ze SmogLabu.
To pokazuje, że w kwestii poprawy jakości powietrza, nie możemy liczyć na pogodę. Konieczne są dalsze, zdecydowane działania w zakresie wdrażania uchwał antysmogowych, czyli likwidacji starych kotłów na węgiel i drewno.
SmogLab sprawdził też, jak kontrolowane są gminy z przestrzegania antysmogowych przepisów. Okazuje się, że na 2477 gmin, skontrolowano jedynie 6 proc. (148). Spośród tych kontrolowanych prawie ¼ nie realizowała działań wynikających z Programów ochrony powietrza. Ruszyła za to kontrola sprzedawców węgla pod kątem jego jakości (705 kontroli). Kuleje jednak nadzór nad sprzedawcami urządzeń do jego spalania. W 2024 roku wykonano jedynie 10 takich kontroli.
Z danych pozyskanych od państwowych jednostek widać, że nie jest rozwijana państwowa sieć monitoringu jakości powietrza. W całym kraju funkcjonuje 284 stacji monitoringu powietrza, czyli o dwie mniej niż w poprzednim roku. To utrudnia mieszkańcom dostęp do sprawdzonych informacji, a przed Polską wprowadzenie nowych norm w 2030 roku. Eksperci rekomendują podwojenie liczby stacji w ciągu najbliższych 5 lat.
Wśród pozytywnie ocenianych obszarów jest wprowadzenie norm jakości węgla i biomasy.
Strefy Czystego Transportu. Miasta bez rządowego wsparcia.
W zakresie zwalczania zanieczyszczeń pochodzących z transportu, niektóre polskie miasta wprowadzają Strefy Czystego Transportu (Kraków, Warszawa). Wynika to z obowiązku ustawowego, a celem jest walka o życie i zdrowie mieszkańców.
Państwo, nakładając na gminy obowiązek, nie zapewniło jednak żadnych środków złotówki wsparcia w tym procesie. Łagodzenie kwestii społeczno-ekonomicznych poprzez np. wzmacnianie oferty transportu publicznego, powinno być jedną z podstaw tego rozwiązania.
Zgodnie z prawem, tego typu strefy powinny zostać wdrożone w kolejnych dwóch miastach: Wrocławiu i Katowicach.
– Widzimy, że rząd nie realizuje swojego koalicyjnego zobowiązania zapisanego w umowie, które wprost mówiło, że politycy “będą walczyć ze smogiem m.in. poprzez przyspieszenie procesu wymiany źródeł ciepła oraz termomodernizacji”. Sytuacja wygląda bardzo niekorzystnie. Całość tych działań oceniamy w skali szkolnej na -3 i liczymy, że w kolejnych miesiącach odpowiedzialni za zdrowie i życie Polaków zmobilizują się do konkretnej pracy – podsumowuje Fijak.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/PeopleImages.com – Yuri A