O tym, że dąb Chrobry umarł mówiono już rok temu. Leśnicy mimo to stwierdzili, że okaz może jeszcze się zazielenić. Niestety, ponad 750-letni Chrobry drugi rok z rzędu nie wypuścił liści.
O braku nadziei dla „Chrobrego” poinformowało Nadleśnictwo Szprotawa. Jego pracownicy przez ostatni rok próbowali uratować drzewo. Zabiegi pielęgnacyjne i obfite podlewanie nie dało jednak żadnego skutku. Dlatego już na pewno wiadomo, że pamiętający średniowiecze okaz nie wróci do życia.
Dąb Chrobry wykiełkował około 1250 roku na dzisiejszej granicy województw lubuskiego i dolnośląskiego, niedaleko Szprotawy. Ma 28 m wysokości, a obwód jego pnia wynosi około 10 metrów. Korona ma rozpiętość około 16 metrów. To najstarsze takie drzewo w Polsce. Objęto je ochroną już przed II wojną światową, a pomnikiem przyrody został w latach 60. XX wieku.
Czytaj również: W Bielsku-Białej powstają dwa ogrody edukacyjne. Dom znajdzie tam prawie 200 tys. pszczół
Na kondycje Chrobrego wpłynęło jego pożar w 2014 roku. Ogień zaprószył nieznany sprawca, a wnętrze dębu spłonęło. Mimo to do zeszłego roku na jego gałęziach pojawiały się liście, a ożywała około jedna czwarta wszystkich jego konarów.
W otoczeniu obumarłego drzewa rosną już jego następcy. W 2019 roku leśnicy pobrali pędy z drzewa, dzięki czemu dąb Chrobry dał życie pięciu nowym sadzonkom.
Źródło zdjęcia: Skarabeusz – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2909108