Niedawna analiza pokazuje, w jaki sposób giganci posiadający media społecznościowe pozwalają na szerzenie dezinformacji klimatycznej. Raport dotyczy kłamliwych publikacji nt. ekstremalnych zjawisk pogodowych i wskazuje na zaniedbania tzw. big techów. Dezinformacja przynosi bezpośrednie szkody społeczne i może być narzędziem wpływu obcych państw.
Organizacja pozarządowa Center for Countering Digital Hate (CCDH) przyjrzała się dezinformacji klimatycznej. Analiza dotyczyła fałszywych i wprowadzających w błąd postów, związanych z tematem ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak m.in. tegoroczne powodzie w Teksasie czy pożary w Kalifornii. Na celownik wzięto 300 najpopularniejszych dezinformujących publikacji z platform X, Youtube, Facebook i Instagram, zidentyfikowanych wcześniej przez autorów opracowania.
Jeden z głównych zarzutów organizacji dotyczy moderacji publikowanych treści. Spośród analizowanych publikacji miażdżąca większość nie była objęta weryfikacją faktów: fact-checkingiem, ani tzw. notatkami społeczności. Dotyczyło to mniej niż 2 proc. z nich.
Raport alarmuje, że dezinformujące publikacje (posty czy filmy) generują zyski dla twórców. W przypadku platformy X 88 proc. analizowanych postów pochodziło ze zweryfikowanych kont, co jest warunkiem monetyzacji treści. W przypadku Youtube’a odsetek ten wyniósł 73 proc., a platform firmy Meta (Facebook i Instagram) 64 proc. Jak podaje CCDH, YouTube wyświetlał reklamy obok 29 proc. najpopularniejszych filmów, które wprowadzały widzów w błąd.
Wiarygodność vs. silne emocje. “Algorytmy promują posty, które szybko angażują odbiorców”
Dlaczego przestrzeń social mediów sprzyja dezinformacji? – Media społecznościowe to środowisko, które z natury premiuje treści wywołujące silne emocje – komentuje dla SmogLabu Anna Siewiorek z Fundacji Climate&Strategy, ekspertka ds. komunikacji klimatycznej i zarządzania projektami.
– Algorytmy promują posty, niezależnie od ich wiarygodności, które szybko angażują odbiorców. W sytuacjach kryzysowych, m.in. podczas powodzi, susz czy huraganów, emocje takie jak strach, złość czy niepokój są szczególnie silne, a więc i treści, które je wzbudzają, mają większy zasięg. Niestety, platformy coraz rzadziej podejmują wysiłki, by weryfikować publikowane informacje. W 2025 roku Meta oficjalnie zrezygnowała z programu fact-checkingu na Facebooku. Z raportów organizacji pozarządowych wynika, że wszystkie czołowe platformy, w szczególności X, wypadają słabo w przeciwdziałaniu dezinformacji klimatycznej i energetycznej – zwraca uwagę ekspertka.
Dezinformacja i kataklizmy. „Bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo publiczne”
Jak pokazuje raport CCDH, publikacje w mediach społecznościowych mogą stwarzać realne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego. Autorzy raportu wskazują przy tym bezpośrednio na publikacje, które mogły skłaniać ludzi do bagatelizowania klęsk żywiołowych.
Zakres szkód społecznych jest jednak szeroki. – Dezinformacja w kontekście ekstremalnych zjawisk pogodowych ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo publiczne – mówi nam Anna Siewiorek.
– W sytuacjach kryzysowych może wprowadzać ludzi w błąd, prowadząc do ignorowania oficjalnych komunikatów czy podejmowania ryzykownych decyzji. To realnie utrudnia pracę służb ratunkowych i zwiększa skalę zagrożenia. W dłuższej perspektywie dezinformacja klimatyczna i energetyczna podważa zaufanie do instytucji państwowych i ekspertów. Fałszywe narracje wzmacniają przy tym sceptycyzm wobec polityk klimatycznych. To wszystko powoli wzmaga polaryzację społeczną, utrudnia dialog publiczny i podważa fundamenty demokracji – podkreśla ekspertka Fundacji Climate&Strategy.
Dezinformacja ze wschodu. „Rosja celowo wzmacnia chaos informacyjny”
W kontekście dezinformacji w mediach społecznościowych coraz częściej słyszymy, że może ona służyć obcym interesom. Szczególnie po wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą. W jakich obszarach dochodzi do dezinformowania i kto może za to odpowiadać w przypadku Polski?
– W Fundacji obserwujemy, że dezinformacja obejmuje dziś praktycznie wszystkie obszary związane ze zmianą klimatu, transformacją energetyczną i ochroną środowiska. Pojawiają się fałszywe twierdzenia dotyczące rzekomego zagrożenia stwarzanego przez elektromobilność czy nieefektywności odnawialnych źródeł energii – mówi SmogLabowi Anna Siewiorek.
Przedstawicielka fundacji przypomina, że już na początku 2025 roku organizacja Global Witness prognozowała intensyfikację dezinformacji towarzyszącej ekstremalnym zjawiskom pogodowym.
– W przypadku Polski wiele z tych narracji ma swoje źródło poza granicami kraju. Najczęściej wskazywana jest Federacja Rosyjska, która celowo wzmacnia chaos informacyjny, wykorzystując nasze przywiązanie od węgla i społeczne obawy wobec zmian. Jej przekazy są niejednokrotnie powielane przez polityków i publicystów. To zwiększa ich zasięg i wiarygodność w oczach części społeczeństwa – podkreśla w udzielonym nam komentarzu.
_
Z całością raportu (w j. angielskim) można zapoznać się tutaj.
Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/Dziurek