„Zagłada jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego postępuje” – napisał na stronie internetowej Stowarzyszenia Eko-Przyjezierze Józef Drzazgowski, który od lat walczy o przyrodę na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Opublikował także film, w którym widać, że jeziora Wilczyńskie i Kownackie niemal zniknęły.
Pojezierze Gnieźnieńskie, leżące na granicy województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, to miejsce, gdzie susza jest wyjątkowo dotkliwa. Roczna suma opadów jest tam najniższa w Polsce, a sytuację dodatkowo pogarszają funkcjonujące w okolicy kopalnie odkrywkowe.
„We wschodniej Wielkopolsce kopalnia powstała po wojnie. A nawet wcześniej, bo już Niemcy wydobywali tutaj węgiel. Obecnie pod szyldem Kopalni Węgla Brunatnego Konin [należącej do spółki ZE-PAK] jest już dziesięć odkrywek. I to jest jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą się przyrodzie wydarzyć” – mówił Józef Drzazgowski w rozmowie ze SmogLabem. Jak tłumaczył, do każdego złoża trzeba się dokopać, wypompować miliardy metrów sześciennych wody, a nawet przesiedlić wioski i wyciąć lasy.
„Powstaje tak zwany lej depresyjny, który według inwestora zazwyczaj znajduje się obok jeziora, ale go nie dosięga. To się w praktyce nie sprawdza, przez co Pojezierze Gnieźnieńskie ginie” – dodawał.
Znikające jeziora
Już ponad rok temu Józef Drzazgowski alarmował o coraz niższym poziomie wody w jeziorach Wilczyńskim i Kownackim. W tym pierwszym spadł o 5 metrów, w drugim – o 4.
Sytuacja od tamtego czasu znacząco się pogorszyła. Teraz w miejscu, gdzie jeszcze niedawno była woda, widać suchą ziemię. Widać to na filmie przygotowanym przez Stowarzyszenie Eko-Przyjezierze:
„Ubytek wody w jeziorach się pogłębił i odsłonił kolejne połacie dna jezior. Degradacja postępuje błyskawicznie” – pisze Drzazgowski na stronie Eko-Przyjezierza.
Powstaną dwa nowe jeziora i nowa odkrywka?
„W tym samym czasie spółka ZE PAK zalewa dwie nieużywane już odkrywki Lubstów i Koźmin wodą, za którą kopalnia nie zapłaciła” – piszą aktywiści Fundacji Rozwój Tak-Odkrywki Nie. „Powstałe w tych miejscach akweny nie zastąpią jednak znikających jezior. Po pierwsze dlatego, że istnieje duże ryzyko, że woda będzie zanieczyszczona związkami siarki. Woda będzie mieć kolor brązowy, kwaśny odczyn i nie będzie nadawała się ani do życia, ani do rekreacji. Po drugie, ponieważ będą prywatną własnością ZE PAK-u” – dodają.
Co więcej, spółka wciąż zabiega o otwarcie kolejnej odkrywki – Ościsłowo. „>>Ościsłowo<< miało być tym pomostem dającym czas na przygotowanie regionu i lokalnej społeczności do nowych projektów i pomysłów na wykorzystanie innych niż węgiel źródeł energii. Nie da się bowiem z >>polskiego złota<<, jak to nazywa się węgiel w naszym kraju, zrezygnować z dnia na dzień” – czytamy na oficjalniej stronie planowanej odkrywki.
ZE-PAK wciąż nie ma jednak niezbędnych pozwoleń do utworzenia nowej kopalni. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska przedłużyła termin postępowania w tej sprawie do 31 grudnia 2020.
Zdjęcie: screenshot z filmu/Eko-Przyjezierze