Pod zarzutem niszczenia mienia aresztowanych zostało siedem osób, które protestowały pod siedzibą Lasów Państwowych. W ramach wczorajszej akcji Greenpeace domagało się całkowitego zaprzestania wycinek w najstarszych i najcenniejszych lasach, administrowanych przez spółkę.
Aktywiści Greenpeace protestowali w środę pod siedzibą Lasów Państwowych. Domagali się od spółki zaprzestania działań w najstarszych i najcenniejszych lasach, które znajdują się pod jej zarządem. Chodzi o ok. 15 proc. terenów leśnych w Polsce, do których organizacja zalicza m.in. Puszczę Białowieską, Karpacką, Knyszyńską i Borecką.
Czytaj także: Wycinki w Polsce wzrosły o 58 proc. Przez nowy projekt resortu środowiska będzie jeszcze gorzej?
W ramach protestu – z wykorzystaniem kleju i trocin – na elewacji budynku umieszczono wezwanie „Nie tnijcie!”. Akt ten został uznany za niszczenie mienia, w związku z czym aresztowanych zostało siedmioro osób. Jak podaje Greenpeace, wśród zatrzymanych znalazła się także kampanierka, udzielającą wypowiedzi do mediów, a także dziennikarka obywatelska relacjonująca wydarzenie.
Lasy także dla przyszłych pokoleń
„To szefowie koncernu Lasy Państwowe realizują swój biznesplan, zamieniając polską dziką przyrodę, nasze wspólne dobro, w trociny. Ofiarami tego działania są również piękne, stare, często naturalne lasy, takie jak Puszcza Białowieska, Karpacka, Knyszyńska, Borecka. Są one ostoją różnorodności biologicznej oraz naszym największym naturalnym sprzymierzeńcem w walce z kryzysem klimatycznym” – komentowała w trakcie akcji Marta Grundland z Greenpeace Polska.
„W ciągu ostatnich dwudziestu lat poziom wycinek prowadzonych przez koncern Lasy Państwowe wzrósł blisko dwukrotnie. Coraz większa jest liczba zrębów zupełnych, czyli kilkuhektarowych wycinek, po których w lesie zostaje księżycowy krajobraz. Również w cennych przyrodniczo lasach” – napisano w wydanym przez Greenpeace oświadczeniu.
Organizacja podkreśla przy tym, że ponad 3/4 polskich lasów jest własnością Skarbu Państwa, z czego większością zarządza spółka Lasy Państwowe. „Lasy Państwowe powinny dbać o to, aby nasze lasy służyły również przyszłym pokoleniom i były nie tylko źródłem surowca drzewnego, ale również ostoją dzikiej przyrody i miejscem rekreacji” – podkreśla organizacja.
Zatrzymanie protestujących. Nieadekwatne środki?
„Te osoby bronią naszego wspólnego dobra – wszystkich starych polskich lasów – przed niszczycielską polityką leśnych baronów. Zastosowano wobec nich absurdalnie nieadekwatne środki, ale jeśli władze liczą, że takimi działaniami będą w stanie uciszyć obywatelki i obywateli, to są w błędzie” – skomentował sprawę Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska.
„Trwa kryzys klimatyczny. Trwa szóste wielkie wymieranie gatunków. W tej sytuacji niszczenie cennych przyrodniczo siedlisk, takich jak stare lasy, jest absolutnie niedopuszczalne. Dlatego zapewne coraz więcej ludzi w różnych miejscach naszego kraju sprzeciwia się niszczeniu przyrody, dziejącego się – co gorsza – w majestacie prawa” – uważa prof. Przemysław Chylarecki, były członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody. „Potrzebujemy więcej takich dzielnych osób, dających słuszny odpór złu, jakie decydenci wyrządzają przyrodzie! W czasach kiedy Sejm przestał być platformą dyskusji, wypracowywania kompromisowych, dobrych dla ludzi i przyrody decyzji, demonstracje i akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa są ostatnim sposobem na to, by obywatele mogli stanąć w obronie naszego wspólnego dobra!” – podkreśla Chylarecki.
_
Zdjęcie: Max Zieliński (źródło: Greenpeace)