Jeszcze niedawno postęp w mieście mierzono tonami wylanego betonu i liczbą samochodów.
Gdzieniegdzie to się zmienia. Gdzieniegdzie nie.
Szczecin należy zaliczyć do tych drugich „gdzieniegdzie”. Doszło tam bowiem ostatnio do kuriozalnej sytuacji, która tego dowodzi. Otóż dzieciaki z jednego z tamtejszych przedszkoli prosiły kierowców, żeby nie zostawiali samochodów na trawniku przed ich przedszkolem. Swoje prośby wywieszały na płocie. Robiąc to nie spodziewały się zapewne, jakie rozwiązanie znajdą dorośli.
Ci zamiast przestać parkować na trawniku, zdecydowali się go zlikwidować.
Ten zostanie zalany betonem i zamieniony w parking. Co – szukając w tym pokrętnej logiki – rzeczywiście spowoduje, że dorośli przestaną parkować na trawniku i zaczną na parkingu.
O wszystkim doniósł fanpejdż Stowarzyszeia Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina: